Calum: Jak się czujesz
Ja: Dobrze, a ty?
Calum: O wiele lepiej niż pięć minut temu
Ja: Co, dlaczego?
Calum: No bo wstałaś, a ja zobaczyłem ten twój słodki uśmiech, kiedy na mnie spojrzałaś.
Wybuchnęłam śmiechem, bo wolałam to, niż pokazanie mu jak bardzo mnie zaskoczył. I jak bardzo czułam się zażenowana, czytając to. Wstałam i nie patrząc na niego wyszłam z pokoju.
Calum: Idziesz zrobić śniadanie?
Ja: Tak, chcesz się przyłączyć?
Calum: Może później, teraz jeszcze trochę pośpię
Ja: Dobranoc
Calum: Jest 9 rano, to nie noc
Ja: Dobry-dzień
Calum: ...
Odłożyłam telefon na blat i z uśmiechem na ustach zaczęłam robić naleśniki. Kiedy masa była gotowa rozgrzałam patelnie i zaczęłam smażyć. Mniej więcej w połowie mój telefon zawibrował.
Natasza: Jak bardzo w skali 1-10 jesteś na mnie zła?
Ja: Nie jestem, tak naprawdę to już zapomniałam.
Natasza: Długo czekałaś?
Ja: Jakieś pół godz, zanim nie nap do Caluma.
Natasza: Co????
Ja: To cie dziwi
Natasza Nie powinno?
Ja: W sumie to nie wiem co wiesz, o czym ci ostatnio mówiłam, bo tak się składa, że rzadko rozmawiamy.
Natasza: Aha, jednak jesteś zła..
Natasza: Wiem o tym, że się z nim pokłóciłaś..
Natasza: Było coś jeszcze?Ja: Nie i w sumie gdybyś wczoraj przyszła
Ja: Albo chociaż napisała sms'a, że coś ci wypadło
Ja: To nadal bylibyśmy pokłóceni...
Ja: Więc...dziękuje???
Natasza: Przepraszam... Naprawdę coś mi wypadło
Ja: Daj spokój, nie zniszczę naszej przyjaźni jakąś głupią wpadką
Natasza: Dziękuje, wynagrodzę ci to
Ja: Nie dzięki
Ja: Poczekam, aż to co jest między nami zniszczy szkoła, chłopaki, brak czasuOdłożyłam telefon. Byłam naprawdę zła. Wiem, że zachowałam się dziecinnie, ale nie mogłam dłużej trzymać w sobie tych myśli. Ignorowałam kolejne wiadomości i wróciłam do robienia śniadania. Przez tę chwilę nieuwagi spaliłam jednego naleśnika, więc wyrzuciłam go do kosza i nalałam masy na kolejnego. Byłam tak zamyślona, że nie usłyszałam, kiedy Calum zszedł na dół. Dopiero kiedy poczułam jego dłonie na talii przypomniałam sobie o jego obecności w moim domu.
- Smacznie to wygląda - powiedział i położył brodę na czubku mojej głowy, ale co tak śmierdzi
Zaśmiałam się i dźgnęłam go łokciem w brzuch.
- Spaliłam jednego, bo pisałam z Nataszą i nie uważałam na patelnie.
Prychnął i odsunął się. Nie dałam po sobie poznać, że brak jego obecności jakoś na mnie wpłynął, ale na moich ramionach mimowolnie pojawiła się gęsia skórka.
CZYTASZ
Don't Stop // Calum Hood
FanfictionPrzez przypadek napisała na zły numer. On jednak skorzystał z okazji i chciał to ciągnąć. Ona nie chciała, ale... Nie mogła przestać pisać, nie mogła tego zakończyć. Może z pomyłki czasem wyniknie coś dobrego? Albo coś złego.