5. Spotkanie

3.2K 167 35
                                    

Adrien
Dzisiaj przez cały dzień siedziałem zamyślony. Nie mogłem się skupić na lekcji. Co mam jej powiedzieć? Czy mi wybaczy? W sumie sama zaproponowała spotkanie. Och... Nie mogę się doczekać, a zarazem chce, aby to się nie wydarzyło. Co gdybym tego nie zrobił? Czy wszystko byłoby dobrze? Może gdyby nie to, to by się we mnie zakochała? Wątpię. A może to spowoduje, że się we mnie zakocha? Dobra już przestaje gdybać.

Dzień miną mi zaskakująco szybko. Wpadłem do pokoju i rzuciłem się na łóżko. Zacząłem znowu myśleć o Biedronce.

- Przestań już o niej myśleć i daj mi ser - powiedział Plagg.
- Ale co ja jej powiem - zapytałem dając mu ser.
- Och młody... Nie myśl o niej. Nie stresuj się. Jak już tam będziesz to będziesz wiedział co powiedzieć - radziło moje kwami biorąc ser. Zdziwiłem się, że Plagg umie tak dobrze radzić. - Masz racje Plagg. Nie powinienem się tym martwić - powiedziałem i dałem mu więcej sera. Uśmiechną się łakomie, a ja zachichotałem.

Resztę dnia spędziłem przed komputerem, bo niby co miałem robić? Już odrobiłem zadanie. Zresztą jutro jest sobota. W google wpisałem Biedronka i Czarny Kot. Dałem grafikę. Widziałem wiele zdjęć. Dużo było o naszym pierwszym pocałunku. Oczywiście nic nie pamiętałem. Byłem zaczarowany. Widziałem nawet przerobione zdjęcie, na którym ja i Biedronka byliśmy "bez maski". Faktycznie byłem do siebie podobny. Popatrzyłem na Biedrone. To mnie naprawdę zdziwiło... Wyglądała jak... Marinette? Nie, to nie możliwe... Może tak wygląda, bo w głębi duszy chce, żeby tak było? Nie wiem. Dobra już 22:50.

- Okej trzeba już iść. Plagg, wysuwaj pazury!

Skakałem z budynku na budynek. Zatrzymałem się nad kwiaciarnią. Wszedłem do niej i kupiłem czerwoną różę w czarne kropki, którą wcześniej zamówiłem. Pobiegłem i wspiąłem się na wieżę. Czekała już na mnie. Siedziała do mnie tyłem, więc mnie nie zauważyła. Cicho podszedłem do niej. Wyciągnąłem rękę z różą i powiedziałem:

- Witaj My Lady - była zdziwiona, ale uśmiechnęła się, przejęła różę i ją powąchała.
- Witaj Czarny Kocie - wstała razem ze mną.
- Wiesz... Przepraszam cię za tamto. Nie wiem co we mnie wstąpiło i... - zacząłem się tłumaczyć, lecz ona mi przerwała kładąc palec na moje usta.
- Wybaczam ci Kocie - szepnęła i słodko się uśmiechnęła.
- Naprawdę?
- Nie pytaj się tak, bo zaraz się rozmyślę - zachichotała.

Zaraz, zaraz gdzieś to słyszałem. Tylko gdzie? Nie mogłem się skupić, bo była blisko, bardzo blisko. Nasze twarze dzieliła coraz mniejsza odległość. Zarzuciła mi ręce na szyję, a ja objąłem ją w tali. Nasze usta złączyły się w długim pocałunku. Powoli rozchyliłem jej wargi i nasze języki zaczęły się o siebie ocierać. Mieliśmy zamknięte oczy. Powoli się od siebie odlepiliśmy. To było cudowne, ona tak delikatnie całowała. Lekko się zarumieniła, a ja się uśmiechnąłem. Staliśmy w ciszy patrząc sobie głęboko w oczy. Miała takie śliczne fiołkowe tęczówki. Pięknie wyglądała w świetle księżyca. Była pełnia, a my staliśmy na wieży eiffla w najromantyczniejszym miejscu na ziemi. Czego chcieć więcej? Była to cudowna chwila. Nie chciałem jej przerywać, ale nagle usłyszałem za sobą kroki. Gwałtownie się obróciłem. Za mną stała...

______________

Siemanko! Od dzisiaj nazywajcie mnie polsatem. Trochę romantika dodałam. Mam nadzieje, że się podoba.

Rozdziały będą się pojawiać we wtorki, środy, piątki i soboty. Czasami w niedziele. Uwaga! Jutro rozdziału może nie być!

Gwiazdka? Komentarz? ⭐

Papa #TruskawkowaKate ❤

Miraculum Biedronka i Czarny Kot: Dalsza HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz