2.3. Jabłko

533 30 8
                                    

Ten rozdział dedykuje Cygan666 i KiciMartozuz

Adrien

Obudziłem się z krzykiem na ustach.

Chciałbym. Ten koszmar dalej trwał. Obraz rozmazał mi się przed oczami. Płakałem i darłem się patrząc jak z mojej ukochanej uchodzi życie. Dlaczego?! Dlaczego ona?! Łzy spływały coraz większymi strumieniami. Pewnie dalej bym się szarpał, ale zobaczyłem coś co mnie przeraziło i zdziwiło.

Pani Mysz, która dopiero była wykończona wstała jakby momentalnie pozbyła się zmęczenia i ściągnęła maskę. Jej oczy były zgniło-zielone. Z nich spływała krew. Najgorsza za to była jej buzia. Otworzyła paszcze tak szeroko, że jednym kłapnięciem mogłaby odgryźć głowe dorosłego człowieka. Miała ogromne, ostre zęby, uśmiechała się dosłownie od ucha do ucha. Z jej pyska wychodził długi jęzor. Cała twarz była umazana krwią.

- Dobra robota - syknęła i zaśmiała się psychopatycznie.

Podeszła do Marinette jeszcze w stroju Biedronki. Dopiero gdy owy potwór przejechał swoim długim jęzorem po jej podbrudku się obudziłem. Zacząłem się ponownie szarpać. Kobieta z piękną twarzyczką się zaśmiała.

- To jeszcze nie pora na ciebie, przystojniaku - to co potem zrobiła... Wyglądało na to, że zjadła jej duszę. Jeszcze bardziej się szomotałem. To jakiś demon! - Dobra... Iris, możesz już wychodzić.

Z Pawicy wyszła jakaś kobieta. Miała długie, białe włosy i złote oczy. Była nawet ładna. Staruszka w niebieskim stroju wykończona padła na ziemię.

- Poszło łatwiej niż myślałam. Możesz zeżreć jej oczy, a jego... Jego wyrzuć gdzieś daleko stąd. Przyda nam się jeszcze - prawdopodobnie Iris odwróciła się i momentalnie pobladła. - Cz-cześć o-ojcze.

- Miałaś szlaban na opętywania! Rozliczysz się z matką! - powiedział mężczyzna stojący przed nią.

- Tylko nie z matką! - nie zdążyła nic więcej powiedzieć, bo podajże jej ojciec zabrał ją stąd.

Byłem na maksa zszokowany, że nawet przestałem się szarpać, płakać i drzeć. Jednak kobieta z paszczą pozbawiła mnie przytomności solidnym ciosem.

***

Obudziłem się pod drzewem. Konkretnie jabłonią. Przekonało mnie o tym jabłko, które spadło na moją głowę przerywając sen. Czyli to porwanie to był sen? Zastanawiam się czy ten ból głowy jest od jabłka czy od tego ciosu. Mam nadzieje, że to jednak ten owoc... A-ale jeśli nie t-to Marinette... Zacząłem znowu beczeć jak małe dziecko.

- Tato! Nie płacz - koło mnie usiadła Emma.

Zdezoriętowany na nią patrzyłem. Uświadomiłem sobie, że jej twarz jest podobna do... Twarzy tego potwora!

- Emma? - patrzyłem na nią.

- Przykro mi, ale nie - zaśmiała się i otworzyła paszcze rozdzierając policzki. - Twoja córka zginęła pięć lat temu. Miała pyszne oczy. Grałam ją by się o was czegoś dowiedzieć.

Wstałem i uciekłem. Tak, stchórzyłem. Moja kochana córeczka nie żyje od pięciu lat, a moja żona została zabita przez jakieś demony?! To nie możliwe! Co tu się dzieje?!

Ponownie spadło na mnie jabłko. Teraz tylko one na mnie lecą. Siła uderzenia pozbawiła mnie przytomności. Tak czy siak byłem wykończony.

***

Padał deszcz jabłek. Wszędzie na około spadały jabłka. Co jakiś czas w gęstym deszczu jabłek widziałem Marinette. Gdy próbowałem się do niej dostać tworzyła się ściana z tych owoców. To samo działo się z Emmą i tatą. Nagle rozbłysło oślepiające mnie światło. Źródłem tego był ogromny crossant. Zignorowałem wszystkich i rzuciłem się na crossanta. Zjadłem go ze smakiem.

Wtedy zrozumiałem o co chodzi. Jabłka to śmierć, która nas otacza. Odgradza mnie od bliskich mi osób. Każdy przeżył lub przeżyje ból po utracie bliskiej osoby. Śmierć pada niczm deszcz jak te owoce. Crossant za to jest życiem, z którego tak lubię korzystać. Prawdopodobnie to oznaczał ten sen. Albo po prostu jestem głodny. Bardzo możliwe.

________

Elo! Proszę, macie swoje demony. Mam nadzieje, że się podobało. Tak, mam zryty mózg. Go się już nie da uratować. Może wcześniej też miałam, ale teraz bardziej. Spodziewajcie się, że Miraculum zmieni się w Głodowe Igrzyska lub trafią do Hogwartu. No po prostu może być rozpiździec oraz typowa Chora Historia.

Po napisaniu tego Adrien trafił do świata kucyków...

Mam nadzieje, że nie, ale w sumie...
No to ten. Rozdział tak jak obiecałam jest wstawiony po dwóch miesiącach [czyt. dniach]!

Gwiazdka? Komentarz? 🌟

Papa TruskawkowaKate 💖

Miraculum Biedronka i Czarny Kot: Dalsza HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz