Marinette
- Yhy. Czekaj! Co?!
- Czy Czarny Kot to Adrien? - powtórzyłam spokojnie.
- Ech... - westchnęła. - Skoro się domyśliłaś to nie będę cię okłamywać. Tak, Czarny Kot to Adrien.
Wiedziałam. Nagle usłyszałam pukanie do okna. Odwróciłam się. Za oknem uśmiechał się do mnie Chat Noir (fajnie się wymawia. Polecam ~ Kate). Podeszłam i otworzyłam okno. On zgrabnie wskoczył.
- Co tu robisz? - zapytałam zdziwiona.
Adrien
Nie wiedziałem co powiedzieć. Napewno nie prawdę.
- Chcę sprawdzić czy wszystko u ciebie okej. Ten atak był mocny.
- Nie powinieneś się martwić o Biedronkę? W końcu to twoja partnerka - zapomniałem!
- Pewnie miała bardzo ważny powód.
W tej chwili jej oczy zrobiły się szkliste i spłynęła łza, którą natychmiast wytarła. Nie wiedząc jak ją pocieszyć, po prostu ją przytuliłem.
- Nie płacz. Czemu płaczesz?
- To wszystko moja wina!
- Każdy ma chwilę słabości - pocieszałem ją.
- Ale ja nie powinnam. Gdyby nie... To by wszystko było okej - załkała.
- Gdyby nie, co?
- Nie ważne.
- O co kolwiek ci chodzi pamiętaj, każdy popełnia błędy - rozpłakała się. Ja ją przytulałem i delikatnie kołysałem. Starałem się ją pocieszyć.
Po paru minutach wykończona zasnęła. Delikatnie położyłem ją na łóżku i pocałowałem ją w czoło. Wyskoczyłem przez okno i zamknąłem je jak tylko się dało. Potem pobiegłem do domu, by tam w łóżku oddać się w objęcia Morfeusza.
Marinette
Poczułam coś ciepłego na czole i zasnęłam.
***
- Wiesz, wczoraj kiedy byłaś pod władzą akumy, Biedronka się nie zjawiła - opowiadała Alya. Jak niby miała się zjawić skoro ja nią jestem. - Ledwo dali radę. Właściwie nie wiem jak wygrali, bo mama kazała mi wrócić do domu. Byłam zła na nią, że nie pozwoliła mi z filmować resztę walki. Ale jak widać udało im się. Byłaś strasznie silna. Pierwszy raz coś takiego widziałam - dalej nawijała Alya. Przestałam jej słuchać.
- Hej dziewczyny - przywitał się Nino.
- Hej.
- Alya, mogę na chwilkę.
- Oczywiście.
Wstała i poszła za Nino. Ja nadal siedziałam i rozmyślałam.
- Ładna z nich para - usłyszałam głos koło siebie. Podskoczyłam przestraszona.
- Kiedy pierwsze lekcje nauki skradania - zachichotałam.
- Kiedy tylko zapragniesz - jejku jaki on słodki.
- Dzięki - spojrzał na mnie pytająco. - Gdyby nie ty nadal mogłabym niszczyć świat.
- Och, no tak. Nie ma za co.
***
Puk, puk. Podeszłam do okna i otworzyłam je na ościerz. Czarna postać zgrabnie wskoczyła do mojego pokoju. Zamknęłam okno.
- A dzisiaj jak się wytłumaczysz?
- Pragnąłem cię zobaczyć - zachichotałam. Kot oblał się rumieńcem, który ledwo było widać, przez maskę.
Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. Miło mi się z nim rozmawiało. W końcu wybiła trzecia w nocy.
- Muszę już iść. Dobranoc.
- Zostań jeszcze chwilę. Plose - zrobiłam szczenięce oczka.
- Musisz iść spać. Jutro będziesz nie wyspana.
- Tylko 10 minut.
Westchnął i usiadł koło mnie. Uśmiechnął się do mnie.
- Ale ani minuty dłużej.
- Dobrze, a teraz powiedz. Czy masz konkretny powód dlaczego tutaj przechodzisz.
Zastanowił się, a po chwili zbliżył się do mnie i zrobił coś, czego w ogóle się nie spodziewałam. Pocałował mnie. Bez zastanowienia oddałam pocałunek. Był z początku nieśmiały, lecz potem stawał się coraz bardziej namiętny. Gdy w końcu się oderwaliśmy, powiedział:
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Znowu zaczeliśmy się całować. Po jakiś dziesięciu minutach Czarny Kot przerwał to.
- Czas minął. Dobranoc księżniczko.
Pocałował mnie na pożegnanie i wyszedł oknem zanim zdążyłam cokolwiek powiedziać. Więc po prostu poszłam spać, myśląc o Kocie.
________
Cześć! Macie te swoje MariChat. Zadowoleni? Prezent na Dzień Dziecka. Nadal nie wybraliście specjalu. No chyba, że nie chcecie. Nie ma sprawy. Żaden problem.
Gwiazdka? Komentarz? ⭐
Papa TruskawkowaKate ❤
CZYTASZ
Miraculum Biedronka i Czarny Kot: Dalsza Historia
FanfictionJest to opowieść na podstawie serialu "Miraculum Biedronka i Czarny Kot".