Adrien
Teleport! - zniknęła. Tak poprostu, lecz nagle pojawiła się obok Biedronki. Ta jej nie zauważyła i nadal stała zdziwiona.
- Bu! - krzyknęła i Kropka przestraszona podskoczyła. Wiewiórka zaczęła się śmiać.
- Czy wszyscy muszą mieć takie poczucie humoru podczas walki? - zapytała lekko czerwona na twarzy.
- Tak - powiedziała Ruda krztusząc się ze śmiechu. Przyznam ja też chichotałem.
- Dobra, koniec tych wygłupów! Szczęśliwy traf! - w ręcę wpadła jej kartka. - To jakieś żarty? - westchnęła i zaczęła się rozglądać. - Kocie zwal na niego kratę, a ty Wiewiórko odwróć jego uwagę!Zrobiliśmy to co kazała. Okazało się, że Wiewiórka może użyć Teleportu aż cztery razy! Kiedy zdezoriętowaliśmy Prętarza... Heh. Biedrona puściła kartkę, a ta przez wiatr, wylądowała na twarzy Czarnego Pręta. Wziąłem rurkę i żuciłem ją do Biedronki. Ona złamała pałkę, a z niej wyleciała akuma. Oczyściła ją i przywróciła wszystko do ładu.
- Zaliczone! - przybiliśmy potrójnego żółwika.
- Spotkajmy się o 22 na wieży Eiffla - szepnęła do mnie Biedronka i poszła.Marinette
Pobiegłam do domu. Elysa już na mnie czekała.- Gdzie ty byłaś? - zapytała zła.
- Trafił mnie promień i zostałam zamknięta w klatce - wytłumaczyłam szybko. - Choć na górę - weszłyśmy po schodach i usiadłyśmy na łóżku. - Teraz opowiadaj. Co robiłaś przez te 8 lat?
- Ech... Weź popcorn, bo to długa historia - westchnęła.
- Ej, nie musisz mi opisywać każdego dnia swojego życia - zachichotałyśmy.
- A więc tak... Kiedy zaczęło mi zagrażać poważne niebezpieczeństwo, rodzice oddali mnie do obcych ludzi. Powoli zapomniałam o mojej prawdziwej rodzinie, lecz kiedy was zobaczyłam wszystko mi się przypomniało. Chodziłam do szkoły, nie mialam przyjaciół i trzymałam się z boku. Może i większość popadła by w depresje (i pocięła się mydłem XD ~ dop. autorka), ale nie ja. Miałam przeczucie, że w końcu wszystko się zmieni i widać to się sprawdziło - uśmiechnęła się delikatnie. - Moimi opiekunami byli bardzo mili ludzie. Mieli dziecko. Przez pewien okres było mi dobrze. Byłam uśmiechnięta i nawiązywałam nowe przyjaźnie. Lecz pewnego dnia kiedy moja opiekunka wracała do domu samochodem, jej drogę ktoś zajechał - oczy zrobiły się szkiliste. - Nie zdąłrzyła zahamować i... - jej łza spłynęła po policzku. Przytuliłam ją mocno.
- Jak nie chcesz to nie musisz już mówić - powiedziałam łagodnie.
- Nie! Ja muszę się w końcu przełamać... Z-zginęła na miejscu... Le-lekarze... starli się j-jak mogli... - łkała. Wzięła głęboki wdech i kontynuowała. - Po tym zdarzeniu mój opiekun się załamał. Zaczął pić i nas nękał. Ja musiałam opiekować się ich dzieckiem. Była to młodsza o de mnie o trzy lata dziewczynka. Nazywała się Alice. Była dla mnie jak młodsza siostra. Uciekłyśmy. Nie chciałyśmy tak dalej żyć. Pewnego dnia, poszłan po coś do jedzenia zostawiając ją, kiedy wróciłam... - jej oczy znów zrobiły się szkliste. - Ona była cała we krwi. Miała zmasakrowany nadgarstek. Nie chciała już żyć. Podeszłam do niej. Wyczułam, że jej serce nie bije. Gdy-gdybym jej ni-nie zostawiła... Al-albo prz-przyszła wcz-cześniej... Pewnie była by teraz tutaj... Postanowiłam ją pochować... Zawsze tam przychodziłam... Potem uciekałam... Chowałam się... I walczyłam, każdego dnia... Pewnego dnia postanowiłam pójść do szkoły... Nie wiem czemu to zrobiłam... Dnia, w którym miałam pójść do szkoły spotkałam ciebie... Kiedy cię zobaczyłam... Wydałaś mi się taka znajoma... Wiedziałam, że to ty odmienisz moje życie... - zakończyła.
- Jeju, tak mi przykro.Przytuliłam ją wzruszona. Obie płakałyśmy przytulone w ciszy. Było mi jej żal. Gdybym tylko wiedziała, że mam siostrę. Szybciej zakończyłabym jej cierpienia. Jej i małej Alice...
____________
Witajcie! Dzisiaj smutny rozdział. Przepraszam, że ostatnio nie było rozdziału. Po prostu nie mam weny i czasu.
Gwiazdka? Komentarz? ⭐
Nie? No to może... szantarzyk? Wiem jestem wredna, ale co z tego? 5 gwiazdek + 3 komentarze = NEXT
Papa # TruskawkowaKate ❤
CZYTASZ
Miraculum Biedronka i Czarny Kot: Dalsza Historia
FanfictionJest to opowieść na podstawie serialu "Miraculum Biedronka i Czarny Kot".