Dzień przed weselem.

359 7 0
                                    

(Czwartek)
Natalia:
Przez cały tydzień skladalismy meble. Wczoraj późnym wieczorem skończyliśmy je rozkładać. Jutro jest ślub mojej cioci Ani. Dzwoniła do mnie wczoraj spytać się czy bym u niej nie nocowala. Zgodziłam się, ale zapomniałam co zrobić z Hania. Dzisiaj obudziłam się pierwsza, postanowiłam się ubrać i zrobić śniadanie. Kiedy wstałam pokierowałam się do pokoju małej zobaczyć co u niej okazało sie, że słodko śpi. Więc cichutko zamknęłam dzrzwi. Poszłam już do szafy w której były poukładane moje i Hani rzeczy. Otworzyłam je i zaczęłam szukać ubrania było lato więc wybrałam białą, na ramiączka, długą sukienkę.

Do tego czarne baleriny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego czarne baleriny. Poszłam do łazienki ubrałam wybrane ubranie, zrobiłam lekki makijaż. Po czym znów zajrzałam do pokoju skarba, który cały czas spał. Zeszłam do kuchni, otworzyłam nasza nowa lodówkę, przejrzałam wszystkie rzeczy które w niej były i postanowiłam zrobić naleśniki z musem z truskawek , bitą śmietaną i płatkami czekolady w kształcie serc. Wyjęłam potrzebne rzeczy na ciasto naleśnikowe. Kiedy je zrobiłam odłożyłam miskę z jej zawartością do lodówki. Po czym zaczęłam przygotować mus z truskawek. Długo mi to nie zajęło bo po kilku minutach było gotowe. Odłożyłam je również do chłodziarki. Z szafki wyjęłam patelnię która postanowiłam już rozgrzać. Kiedy była już ciepła wyjelam ciasto i zaczęłam smażyć placki. Usmażyłam ich z 20. Postanowiłam wyciąć je w formie serca, zrobiłam to za pomocą formy do ciasta w tym kształcie. Kiedy miałam 20 naleśników w kształcie serca postanowiłam zrobić z nich 2 ala torty naleśnikowe z musem truskawkowym. Położyłam wycięty naleśnik na niego cienka warstwę chłodnego musu. I tak dziesięć warts na ostatnim nalesniku, położyłam mus truskawkowy na to bita śmietanę później znów mus i na to płatki czekoladowe. Drugi ala tort zrobiłam identycznie i włozyłam jeden do lodówki. Drugi delikatnie przełożyłam na talerz i położyłam na stół. Poszłam na górę obudzić Franka, okazało się ze głupek w całe nie śpi.
- Ej czemu udajesz ze śpisz
- No przepraszam ale minutę temu się obudziłem.
- Chyba ze tak
- A ty długo nie śpisz
- Z godzinę zrobiłam śniadanie, ubrałam się, i przyszłam Cię obudzić.
- Co na śniadanie?
- To musisz się sam przekonać?
- A Haneczka?
- Śpi
Jakby słyszała te słowa, ponieważ od razu zaczęła płakać.
- Ja pójdę - Powiedział Franek
- Nie ja - Odpowiedziałam
- To co idziemy oboje?
- No to chyba tak
Poszliśmy oboje do pokoju Hani. Podeszlismy do jej łóżeczka i od razu się uspokoiła.
- Część malutka - Powiedział Franek i wziął mała na ręce która wyciagała do niego swoje malutkie ręce.
- Jak się spało królewno? - powiedziałam do niej
- Jutro jest ślub twojej cioci wiesz słonko?- powiedzial do małej która była u niego na rękach.
- A no właśnie co do cioci Ani to muszę za chwilę do niej zadzwonić.
- Czemu
- Ponieważ obiecałam jej że będę dzisiaj u niej nocować, ale zapomniałam ze nie wezmę do niej Hani więc muszę to odwołać.
- Wcale nie, ponieważ ja zajmie się małą a ty idziesz do swojej cioci. Nie przyjmuje odmowy. A teraz razem z małą idziemy na śniadanie. O ktorej masz byc u swojej cioci.
- Jak nie mam wyboru no to idę. A ciocia mówiła zebym była jak najwcześniej.
- No dobrze to zjesz śniadanie. Spakujesz walizkę i odwozimy Cię razem z Hania do siedliska.
Zeszliśmy na dół, zjedliśmy sniadanie Franek był zachwycony moim talentem gotowania. Poszliśmy razem z małą na górę wyjęłam swój strój który kupiłam na ślub mojej cioci. Schowałam je do walizki oraz jakieś ubrania do spania i na jutro przed ślubem. Wyjęłam z szafy ubranie dla Hani na jutrzejszy wieczór powiesiłam go na drzwiach żeby widział. Poszłam do łazienki spakowałam odpowiednie kosmetyki. Zeszliśmy na dół. Pokazałam jeszcze Frankowi co i jak. Po czym pojechaliśmy do Siedliska. Kiedy dojechalismy do celu. Meżczyzna wyjal moja walizke. Wsiadła do samochodu. Machałam jak odjeżdżał mój narzeczony i nasza córka. Po czym udałam się w kierunku wejścia do siedliska. Przy wejściu stała już jutrzejsza Panna młoda.
- Część ciociu
- Część Natka, a gdzie podzialas Franka i Hanie?
- Zostali sami w domu.
- No to mamy babski wieczór.
- A kto będzie?
- Ty, Marzenka, Ja, Ewa, Ala i Kinga
- Pamiętasz mój babyshaw był taki sam skład tylko zamiast Ewy była Ula
-- No pamiętam
- Chodź idziemy, pokaże twój pokój na dzisiaj i na jutro i niedziele twój Franka i Hani bo będziecie nocować?
- Jak możemy to taaaaak
Poszłam za właścicielką siedliska która zaprowadziła mnie do pokoju z dużym małżeńskim łóżkiem oraz z łozeczkiem dla Hani, duża szafa, komoda na której był telewizor, dwa stoliki nocne z lapkami oraz duży, wygodny tak mysle fotel. Rzeczy z walizki przeniosłam do szafy. Zapomniałam wziasc ubranie na sobotę i niedzielę , więc postanowiłam ze później przyjdę się do domu aby coś wybrać dla siebie, Hani i Franka, aby mieli coś na te dni. Teraz postanowiłam zejść na dół aby móc w czymś pomóc była gdzieś godzina 10:30, kiedy byłam już w głównym pomieszczeniu znajdowały się Ewa, Ala, Marzenka, Ania i Kinga.
- No to co dziewczyny zaczynamy wszystko szykować? - zapytała ciocia Ania
- Tak - odpowiedziałysmy chórem.
- A więc tak musimy nadmuchac balony, przystroic stół i takie rzeczy
Zostałam przydzielona razem z Marzenka do przystrojenia sali do tańca i wejścia głównego do siedliska. Trochę nam to zeszło, ale chyba dobrze nam to wyszło bo wszyscy byli zachwyceni tym jak ładnie nam to wyszło. Była godzina 16, więc postanowiłam sprawdzić czy Franek i Hania jeszcze żyją. Wyjęłam telefon.
Do Franek:
Część kochanie, idę sprawdzić czy żyjecie. Tak na serio to chce jeszcze spakować dla naszej trójki ubrania na zmianę na sobotę i niedzielę. Ponieważ ciocia prosiła mnie żebyśmy nocowali, również będą tam spać do niedzielnego obiadu Ala z Pawłem i Basia, Kinga z Piotrkiem i Mikołaj z Lena, Marcin z Iza i Szymkiem, Tomek z Asia i dzieciakami, Marysia z Arturem i Basia, Marta z Andzejem ich córka oraz Tata, Ewa, Mateusz i Antek oraz babcia z dziadkiem czyli wszyscy co będą na weselu. Za pięć minut będę. Całuski dla Ciebie i Hani.
Wysłałam SMS ale nie otrzymałam odpowiedzi. Postanowiłam zapukać żeby zobaczyc czy od tworzy. Nagle zobaczyłam że drzwi się otwierają.
- Część Kotku żyje ja i Hania jak widzisz. Nie odpisywałem ponieważ chciałem Cię zmartwic ze u nas kiepsko.
- Osz ty okropny jesteś, ale teraz lece spakowac rzeczy i wracam do Siedliska mam nadzieję ze mnie podrzucisz bo będę miała ciężko.
- Dla Ciebie wszystko Kochanie.
Poszłam na górę wyjęłam drugą, większą walizkę i zaczęłam pakować najpierw rzeczy Franka wrzuciłam mu dwie koszule, spodnie i bieliznę. Po ten przeszłam do rzeczy Hani spakowalam jej jakieś spioszki, bluzeczki i tak dalej bo jej to trzeba dużo wziąść bo pewnie i tak zabraknie. Po ten zaczęłam szukać czegoś dla siebie. Spakowalam dwie sukienki. Schowałam jeszcze kosmetyki dla Hani i Franka. Tym wszystkim czynościom przezemnie wykonywanych przyglądał mi się Franek z Hania na rękach.
- Możemy jechać - powiedziałam do Franka
- No to więź Hanie a ja wezmę walizkę.
Wzięłam Hanie na ręce a Franek walizke. Zeszliśmy na dół i wyszliśmy z domu. Po czym wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do Siedliska. Kiedy dojechaliśmy wzięłam Hanie na ręce a Franek znów walizke która zaprowadził do mojego pokoju. Po czym pożegnaliśmy się buziakiem w usta. Wziął Hanie na ręce oddemnie i pojechał do leśniczówki. Ja wróciłam do domu mojej cioci do 22 szykowałysmy wszystko na jutro. W końcu rozeszłysmy się do swoich pokoi. Położyłam się na łóżko wzięłam telefon do ręki i napisałam.
Do Franek:
Kocham Was i tęsknię za wami. Przejdziesz po mnie jutro o 16?
Od Franek:
Jasne będę o 15:45. Kochamy Cię i tęsknimy za tobą. Idź spać dobrej nocy. KOTKU
Odczytalam SMS, przytuliłam się do poduszki i usnelam.

Wiem trochę późno ale nie dałam rady wcześniej. Mam nadzieję ze się spodobało.

M Jak Miłość Natalia I Franek - Moja HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz