Dzień po weselu

386 10 0
                                    

(Sobota)
Natalia:
Wczoraj poszliśmy spać koło godziny czwartej rano. Hania w nocy wogole nie płakała więc można było się wyspać. Kiedy się obudziłam Franek leżał i patrzył nam nie z wielką miłością.
- Część Kotku, jak się spało?
- Dobrze nawet bardzo dobrze, dawno wstałeś?
- Z pięć minut temu.
- A Hania?
- Twoi dziadkowie wzięli ja na spacer.
- Która jest godzina?
- Dochodzi 14.
- Tak późno pewnie już dawno nikt nie śpi?
- Chyba żartujesz wszyscy śpią twoi dziadkowie się już obudzili przecież poszli spać po fajewerkach i wzięli Hanie ze sobą.
- A no tak, ja po obudzeniu się od razu to za bardzo nie myślę.
- To co zjemy śniadanie i też gdzieś się wybierzemy?
- A możemy bez śniadania, bo nie jestem głodna.
- Jak chcesz to tak.
- Idziemy?
- Tak, kochanie.
- Tylko muszę się ubrać i jakoś ogarnąć.
- Mam pomysł.
- Jaki?
- Taki ze ty się ogarniesz a ja zrobię nam kawę co tu na to?
- No dobrze
Franek zszedł na doł. A ja otworzyłam szafę i wybrałam jedna z sukienek które wzięłam była to pomarańczową, zwiewna, asymetryczna sukienka. Do tego wybrałam czarne koturny. Zrobiłam lekki makijaż, włosy zwiazalam w niechlujnego koka. Wzięłam czarną, małą torebkę wrzuciłam do niej telefon. Wyszłam z pokoju który zamknęłam na klucz, który wrzuciałam do torebki. Zeszlam na dół czekal tam na mnie Franek z kawa, który rozmawiał z Basia, Mateuszem i Antkiem.
- A co Wy już nie spicie? Wczoraj nie można było Was zagonić do łóżka. A teraz już latacie?
- Tak a co nie można? - zapytał Mateusz
-- Można tylko czy się wyspaliście
- Tak - Powiedział Antek
- To dobrze - Powiedział Franek
-- A na waszym weselu, wogole nie pójdziemy spać. - Powiedziała Basia
- A to czemu? - zapytałam
- Żenicie się w sylwestra. W normalnego ludzie nie śpią do 2-3 godziny. A jak u nas będzie i sylwester i wesele to do osmej na pewno nie beda spac. Łatwo to można obliczyć. - Powiedział Mateusz
- Szkoda ze Wy tak nie liczcie w szkole. Tylko jak nie potrzeba. - powiedziałam
- A skąd ty wiesz ze nie liczymy? - Powiedział Antek
- Mam propozycje? - odpowiedziałam
- Jakie? - powiedzieli chórem dzieciaki
- A takie ze Wasza trójka z najbliższego sprawdzianu z matematyki ma dostać no powiedzmy ze piątkę. Jeżeli nie to na naszym weselu idziecie spać jak tylko wrócimy z kościoła. Nie chce słyszeć odmowy jasne?
- No dobrze zgadzamy się. - powiedzieli chórem.
- Kiedy macie najbliższy sprawdzian z matmy? - zapytał Franek
- W poniedziałek - Powiedziała Basia
- Ok czekam do środy na wasze oceny ale żeby było jasne kazdy z was ma dostac piatke a nie tylko jedno czy średnia. Macie nic z tym nie wymyśleć a i jeszcze jedno żebym uznała macie mi pokazać każdy zdjęcie klasowki z oceną. A ja jeszcze to sobie później sprawdzę czy mówicie prawdę. Jasne to jest?
- Tak - odpowiedzieli uczniowie
- Na pewno?
- Taaaaak - odpowiedzieli
- To zmykajcie do swojego pokoju, tak aby nikogo nie obudzić i poczcwiczcie liczenie bo gracie o dużo.
- Już nas nie ma - Powiedziała Basia
Po chwili dzieciaków nie było w kuchni poszli do swojego pokoju, ponieważ ciocia naszykowała dla nich jeden pokój dla dzieci. W drugim dla dzieciaków jest Zosia, Wojtuś, Ania i Lena. Ponieważ Mikołaj ma pokój razem z Kinga i Piotrkiem. Zostałam w kuchni sama razem z Frankiem.
- Jaki dobry masz kontakt z dziećmi
-- Nie wiedziałeś
- Wiedziałem, dlatego będziemy mieli czwórkę dzieci.
- Ciszej z tym
- Dobrze już dobrze
- Idziemy na spacer?
- A może poczekamy na Hanie i razem z nią pójdziemy?
- Dobrze, dobrze to idziemy na dwór na nią czekać?
- Ok
Wyszliśmy na dwór i czekaliśmy na Hanie była godzina piętnasta. Kiedy zjawili się dziadkowie z mała. Przywitałam się z nimi, wzięłam wózek Hani i poszlismy na spacer nad rzekę która płynęła obok siedliska. Kiedy szliśmy rozmawialiśmy o różnych rzeczach.
- Natalia? - powiedział do mnie Franek, zaczynając dialog.
- Tak, kotku.
- Ja chce już nasz ślub
- Ja tez a czemu tak bardzo go chcesz.
- Ponieważ chce, abyś była moja żoną i chce aby Hania miała rodzeństwo.
- Ja też już chce.
- Wiesz co w weekend po chrzcinach Hani zabieram Ciebie na romantyczny weekend we dwójkę.
- Zapomniałeś o Hani.
- Właśnie ze nie
- Powiedziałeś że romantyczny we dwójkę. A powinneś powiedzieć ze romantyczny weekend w trójkę.
- Dobrze powiedziałem
- Ale ty umiesz liczyć?
- Tak
- Na pewno
- No raczej
- Ale ty powiedziałeś romantyczny weekend we dwójkę. A my plus Hania to trójka.
- Ale z kąd wiesz ze jedziemy z naszą corka
-- Przecież z kim ja zostawimy
- Z twoimi dziadkami, rozmawiałem z nimi rano i się zgadzają.
- Naprawdę?
- Tak
- Ale się cieszę.
- Naprawdę
-- Tak
- To dobrze
- Franek?
- Tak, skarbie
- Wracamy do Siedliska bo Hania zaczyna się kręcić pewnie jest głodna.
- Jasne ze tak.
Po 10 minutach byliśmy już z powrotem w siedlisku. Poszłam z małą do naszego pokoju. Franek został w pokoju gdzie byli inni. Weszłam do pokoju zamknęłam drzwi. Usiadłam w wygodnym fotelu zaczęłam karmić Hanie. W końcu się najadła i błyskawicznie usunęła. Położyłam ją w łóżeczku, delikatnie zaczęłam się kierować do drzwi, które cichutenko otworzyłam i zostawiłam je uchylone po czym zeszłam na dół. Tam rozmawialiśmy ze wszystkimi. Koło godziny dziewietnastej podeszły do mnie Ewa, Marzenka, Kinga, Ala, Asia oraz ciocia Ania, Marta i Marysia oraz Basia . I poprosily mnie abym z nimi wyszła na dwór. W końcu zaczęła mówić Ewa
- Kochanie wszystkie my oraz nasi Panowie oprócz Twojego i Ciebie. Zdecydowaliśmy ze my wam wyprawimy całe wesele i ślub ale Wy nie macie wpływu co to bedzie gdzie, jakie kwiaty nic po prostu nic jedynie będziesz miala wpływ na swoją sukienkę ślubną, welon, makijaż, fryzurę, garnitur Franka i tylko tyle.
- A na świadków i w co będzie ubrana Hania
- Też nie wymieniłam ci na co macie wpływ. Zgadzasz się również w imieniu Franka.
- No dobrze zgadzamy sie
-- To dobrze bo byście nie mieli wpływu. Co jakiś czas będziecie się czegoś dowiadywać ale nie wszystkiego. Dobrze
- Tak
Później wrociłysmy do pokoju jeszcze chwilę rozmawialiśmy ale zupełnie o czymś innym. Około 23 rozeszlismy się do swoich pokoi. Kiedy tylko Przebralam się w piżamie, położyłam na łóżku, przytuliłam do Franka od razu usnełam.

Dziękuję bardzo za ponad tysiąc wyświetleń. Z tej okazji przygotowałam dla Was nowa okładkę. Oraz napiszę jednorazówke o tej parze zupełnie różną od tego opowiadania w której znajdować będzie sie początek i koniec. Dodam ja jako nowy rozdział tej ksiazki ale nie będzie miala mało z nią wspólnego. Pojawi się ona dzisiaj wieczorem albo jutro wieczorem. Jeszcze raz dziękuję za tyle wyświetleń i mam nadzieję ze w najbliższym czasie dobijecie 10 tys wyświetleń.

M Jak Miłość Natalia I Franek - Moja HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz