( Niedziela)
Usnełam w moim rodzinnym domie. Kiedy się obudziłam zdziwiłam sie koło mnie lezal Franek
- Co ja tu robię Franek?
- Nie rozumiem.
- Przecież ja usnełam w moim domie, ponieważ mnie zdradziłes, zmieniłeś się od naszego ślubu, nakrzyczłes na mnie jak dowiedziałeś się ze jestem w ciąży.
- Natalko to był tylko zły sen. Usnełas wczoraj przytulna do mnie. Po za tym nie mielismy ślubu. Więc jak mogłem się od niego zmienić. W nocy strasznie się kreciłas to ci się śniło.
- Masz rację. Ale w tym śnie zrozumiałam że ja dla Ciebie jestem gowniara między nami jest 6 lat różnicy. Teraz nie jest dla Ciebie to problem ale poźniej może być.
- Na pewno nie, nie przejmuj się tym, teraz chwilę polezymi i pojedziemy do Warszawy na zakupy kupisz sobie sukienkę na wesele i chrzciny Hani i Hani kupimy tak samo. Pojedziemy do mieszkania cioci Ani i do włoskiej knajpy.
- Ok co chcesz na śniadanie?
- Jajecznica?
- Dobrze już idę zrobić.
Poszłam zrobić śniadanie. Zjedliśmy je, Franek od razu powiedział ze jest przepyszne. Ubrałam siebie i Hanie, Franek zrobił to samo że sobą. Zamknął drzwi on ponieważ ja nie mam kluczy. Wsiedliśmy do samochodu. I pojechaliśmy do stolicy.
- Franek?
- Tak kochanie
- Czy ty mnie kochasz?
- Z kad to nimi pytanie i oczywiscie ze tak!
- No bo w tym śnie trochę zrozumiałam ze to za szybko się wszystko dzieje. Znamy się z miesiąc A już jesteśmy zareczeni, razem mieszkamy i mamy Haneczke. Nie uważasz że to trochę za szybko?
- Może trochę ale ja jestem pewny ze chce być z Tobą i Hania do końca swojego życia bo jesteście moim całym światem. Chyba że ty nie jesteś pewna. Kocham Was
- Jestem pewna i też Cię kocham
- A jakie planujesz kupisz sobie sukienki
-- Na chrzest Haneczki prosta a na wesele bardziej weselna. Nie wiem jakie będą w sklepie.
- Dobrze tylko wiedz że mi się we wszystkim podoba.
- Franek a obiecasz mi ze mnie nigdy nie zdradzasz i nie będziesz taki jaki w śnie byłeś.
- Naprawdę miałaś straszny ten sen ale obiecuję Ci
- Franek
- Tak kochanie
- Co ty na to aby gdzieś za pół zacząć starać się o synka
- No no ale pod warunkiem.
- Jakim?
- Takim ze wcześniej weźmiemy ślub co ty na to?
- No no
- To co jak będziemy wracać to zachaczymy o Kościół?
- No dobrze a co ty na to 31 grudnia w tym roku wypada w piątek. Wesele urzadzilibysmy w siedlisku. To nie przeszkadza że nastepnego dnia jest święto, ciocia na pewno się zgodzi.
- Dobry pomysł ślub w sylwestra.
- To mamy ustalone tylko czy bedzie termin.
- Raczej będzie.
-To byśmy na ślubie cioci się jej spytać?
- Ja to bym się jej wcześniej spytał. A wszystkim to ogłosił bym na weselu co ty na to?
- No dobrze czyli po naszym ślubie zaczynamy się starać o synka?
- Tak
Droga nam minęła szybko rozmawialismy o ślubie, weselu, chrzcinach Hani i remoncie. Nasza córka smacznie cała drogę spała. W końcu dojechaliśmy. Franek wziął Hanie w jej nosidelku. I weszliśmy do sklepu postanowiliśmy najpierw wybrać ubranie dla Hani na chrzest bo na ślub swojej cioci pójdzie w ślicznej różowej sukience z tiulu. Na chrzesy oglądaliśmy dużo sukienek w końcu wybraliśmy białą, wyklaszowana, z różowymi serduszkami i w tym samym kolorze pasek zakończony kokardą. W tym sama my odcieniu był sweterek. Do tego białe buciki.Później poszliśmy szukać sukienek dla mnie. Zdecydowałam ze pierwszą wybiorę na ślub cioci bo jest blizej. Od razu przypadła mi do gustu. Sukienka bez ramiaczek do pępka była w kolorze czarnym. Natomiast niżej byla asymetryczna w kolorze łososiowym. Jako wdzianko wybrałam czarną, skórę. Jeszcze zostaly mi buty i torebka których długo nie szukałam. Obuwie i torebkę wybrałam w kolorze dołu sukienki. Butami byłu wysokie szpilki, które zdobyły złote obcasy natomiast reszta była w odcieniu łososiowego. Jako torebkę wybrałam
kopertowke w kolorze dołu sukienki.
Z złotym, cienkim paskiem.
CZYTASZ
M Jak Miłość Natalia I Franek - Moja Historia
Fanfic"Przypadkowo poznana osoba staje się miłością Twojego życia. Osobą bez której nie możesz żyć. Tlenem i woda. Bez niej każda sekunda życia idzie na zmarnowanie"