Jednorazówka II

340 8 13
                                    

Krótkie wprowadzenie:
Natalia i Franek są małżeństwem od trzech lat mają córkę Hanie oraz syna Mikołaja. Przeprowadzili się do większego domu który sami zbudowali, znajduje się on w Grabinie.
Opowiadanie:
5 lipca 2016 roku:
Natalia:
Dzisiaj mija trzy lata od kiedy jestem małżeństwem z Frankiem. Hania i Mikołaj w 15 sierpnia skończą dwa lata. Od tygodnia źle się czuje, postanowiłam wczoraj zrobić test ciążowy wyszł na nim dwie kreski to znaczy ze najprapodobniej jestem w ciąży. Od razu powiedziałam o tym Frankowi który się bardzo ucieszył. Wczoraj zadzwoniłam do swojej ginelożki i umówiłam się z nią na dzisiaj bo miała ostatni wolny termin na godzinę osiemnasta. Postanowiłam z moim mężem dzieci zostawić u moich rodziców w sami pojedziemy do Waszawy na wizyte u lekarza i przy okazji na drobne zakupy. Zostawiliśmy dzieci i pojechaliśmy do stolicy tam zrobiliśmy zakupy i pojechaliśmy do szpitala w którym przyjmuje moja lekarka. Byliśmy pod jej gabinetem w końcu wyszła pielęgniarka i powiedziała
- Zapraszam Panią Natalię Zarzrzycka do gabinetu
Po tych słowach razem z Frankiem wstanelismy i weszliśmy do pomieszczenia w którym znajdowała się moja lekarka która prowadziła moją poprzednią ciążę.
- Co Was znowu do mnie sprowadza? - zapytała
- Podejrzewam ze jestem w ciąży
- Ok wykonamy ci USG i to sprawdzimy
Poszłam za lekarka która kazała mi się położyć na kozetce. Posmarowala mi żelem po brzuchu i zaczęła jakimś urządzeniem po nim jeździć.
- Gratuluję jesteś w trzecim miesiącu ciąży ale muszę Cię zostawić na noc bo muszę ci wykonać dodatkowe badanie ale nie martw się bo pewnie się mylę ale muszę mieć pewność.
- Coś nie tak z dzieckiem? - zapytałam przestraszona
- Nie, nie martw się zawołam teraz pielęgniarkę zeby zabrala cie na sale i wykonala badania
Lekarka wyszła na chwilę z jej gabinetu.
- Franek jedz do dzieci a ja zostanę tutaj i jutro po mnie przyjedziesz.
- Nie ma mowy zadzwonię do twoich rodziców powiem ze spotkaliśmy znajomych i u nich nocojemy i czy będą mogli zająć się dzieciakami w tym czasie. A ja zostanę tutaj z tobą właściwie tutaj z wami. Wróciła lekarka z pielęgniarką która zabrała mnie na różne badania aż w końcu na sale na której przy moim łóżku siedział Franek. Chwilę rozmawialismy aż usnelismy.
6 lipca 2016 roku:
Natalia:
Kiedy się obudziłam Franek rozmawiał z lekarka kiedy tylko otworzyłam oczy zamilkli.
- Muszę Państwu przekazać złą wiadomość? - oznajmiła lekarka
- O co chodzi?
- A więc myślałam ze się mylę ale jednak nie i jest mi strasznie źle przekazać państwu tą wiadomość ale Pani jest chora na białaczkę i tutaj musi się Pani poważnie zastanowić ponieważ mamy dwa wyjścia albo zrobić Pani przeszczep szpiku teraz ale to jest to duże ryzyko dla dziecka albo jak będzie Pani w dziewiatym miesiącu ciąży ale wtedy to będzie dużo ryzyko dla Pani. Proszę się spokojnie nad tym zastanowić.
- Ja już podjęłam decyzję wybieram tą drugą wersję.
- Jest Pani pewna?
- Tak, jak nigdy w życiu.
Franek:
Moja żona jest chora na białaczkę może nawet umrzeć ale mam nadzieję ze wszystko dobrze się skończy.
Natalia:
Lekarka przekazała mi różne lekarstwa. Cały czas jestem w szoku po tym jak dowiedziałam się ze jestem chora. Doktor powiedziała mi ze mogę nie przeżyć. Zapisała mnie na wizyte u niej na wizyty ale jedna z ważniejszych będzie za trzy miesiące czyli 6 września o godz. 18 bo wtedy dowiemy się o płci dziecka. Zapisała mnie rowniez na wizyty do innego lekarza w sprawie mojej choroby. Jedziemy teraz do Grabiny do moich rodziców powiedzieć im o ciąży noi i chorobie cały czas nie mogę się z tym pogodzić. Drogę spędziliśmy w ciszy w końcu dojechaliśmy do mojego rodzinnego domu. Weszliśmy do niego i udaliśmy się do salonu w którym byl stół przy którym siedzieli dziadkowie, rodzice, Mateusz, Antek oraz Hania z Mikołajem.
- Mateusz, Antek zabiescie Hanie z Mikołajem na dwór i chwile się z nimi tam pobawcie bo my musimy porozmawiać.
- Już nas nie ma
Moi bracia zabrali moje dzieci i wyszli na dwór.
- Muszę wam przekazać dwie wiadomości jedna raczej dobra a druga tragiczna. Ta dobra to taka ze jestem w ciąży a tragiczna taka że jestem chora na białaczkę. Teraz przeszczep może zagrozić dziecku dla niego to bezpieczne będzie w na początku dziewiątego miesiąca ale wtedy to może być dla mnie zapóźno ale wybrałam tą wersję. Lekarka powiedziała ze z dawcą szpiku nie ma problemu.
Chwilę jeszcze rozmawialiśmy a potem udaliśmy się do domu.
6 września godz. 18
Coraz gorzej się czuje. Dziecko rozwija się prawidłowo i to mnie podtrzymuję. Teraz razem z Frankiem czekamy na wizyte jesteśmy już pod gabinetem w końcu nadchodzi maszs kolej i wchodzimy do środka.
- No to co gotowi poznać płeć dziecka?
- Tak - odpowiedziałam razem z Frankiem
- No to połóż się na kozetce i sprawdzimy.
Położyłam się na łóżku lekarka zaczęła jeździć po moim brzuchu urządzeniem.
- Gratuluję będę mieli Państwo drugą córkę macie wybrane imię?
- Tak, jeżeli ja umrę będę miała na imię Natalia Wiktoria jeżeli przeżyje Emilia Dorota.
- Proszę nawet tak nie myśleć. Więc gratuluję państwu córki Emili. No to co za miesiąc się spotykamy na kontrolną a 6 listopada zrobimy Pani przeszczep szpiku i cesarke. Do szpitala zgłosi się Pani już trzeciego listopada i przygotujemy Panią do operacji.
Lekarka zapisała mnie na wizyty zapisała leki i opuscilismy szpital.
3 listopada
Natalia:
Dziasiaj idę do szpitala za trzy dni czeka mnie operacja. Bardzo źle się czuje Franek cały czas mnie wspiera. Dzisiaj pozegnalam się z dziećmi bardzo boje się o to ze ich już nigdy nie zobaczę a dziecka które noszę w sobie nigdy nie przytule, pocałuje, dam karę, nigdy nie będzie miało do kogo powiedzieć "mamo", nie zobaczę jak dorosta, nie będę znała jej przyjaciół, nie będę na jego ślubie nawet nie tylko na jej tylko na żadnego z dzieci. Dziadkowie i rodzice nie dali mi się z nimi pożegnać bo mówią ze jeszcze się wiele razy zobaczymy. Teraz jedziemy do szpitala.
6 listopada:
Natalia:
Pielęgniarki szykuja mnie na operacje Franek cały czas jest koło mnie.
- Kochanie obiecaj mi ze zaopiekujesz się Hania, Mikołajem oraz tym nie narodzonym dzieckiem. Obiecujesz?
- Obiecuje lecz jestem pewny ze doczrkasz się naszych przyszłych wnuków.
- Kocham Cię mój mężu.
- Wiesz ze nigdy tak nie powiedziałaś
- Kiedyś musiał być ten pierwszy raz a może ostatni.
- Nawet tak nie mów ja Ciebie też mocno kocham i to się nigdy nie zmieni.
W tym momencie przyszły pielęgniarki i mnie zabrały na sale operacyjna. Podały mi jakiś proszek i kazały mi go połknac.
Franek:
Operacja trwa już trzy godziny w końcu wychodzi lekarka z moją córką.
- Jakie imię? - zapytałam
- Naprawdę bardzo mi przykro ale jeżeli nie zmienili Państwo zdanie od kiedy gdy mi powiedzieliscie jest to Natalia naprawdę jest mi bradzo przykro. Chce Pan potrzymac swoją córkę dostała dziesięć punktów na dziesięć jest zdrowa. Jeżeli chodzi o pana żonę to nie zdążyliśmy zrobić pszeszczepu gdyż zmarła w wyniku powikłania po cesarskim cięciu.
Wziąłem na ręce moja córeczkę która już teraz bardzo przypomina swoją już nie żyjąca mamę. Kiedy się na nią patrzyłem przypomniało mi się pierwsze spotkanie z moją ukochaną, oświadczyny, wakacje, ślub, jak mi powiedziała o ciąży, budowę domu, przeprowadzkę, poród, kolejne wczasy już z dziećmi, wszelkie wspomnienia z zabaw z dziećmi, nasze spacery, pierwsze słowa dzieci skierowane do Natali. A teraz nie mają już mamy Natalka, Hania, Mikołak nie będą miali mówić do kogo mamo.
Tydzień później:
Franek:
Wczoraj odbył się pogrzeb Natali dzieci nie rozumieją co się stało powiedziałem im ze mama musiała na zawsze wyjechać bardzo daleko. Bardzo było im smutno Hania z Mikołajem uznali że ich Natalia już nie kocha. Cieszą się z nowej siostrzyczki ona caly czas mi przypomina Natalie.
Barbara:
Wczoraj był pogrzeb mojej wnuczki nigdy nie sądziłam ze dorzyje takiego dnia. Frankowi jest bardzo ciężko z tym. Malutka bardzo przypomina swoją mamę kiedy każdy na nią patrzy ma łzy w oczach.
10 lat później:
Franek:
Wczoraj minęło dziesięć lat od śmierci mojej żony. Jestem sam. Natalia skończyła dziesięć lat. Hania i Mikołaj mają po dwanaście lat. Rok po śmierci żony sprzedałem dom w Grabinie i przeprowadziłem się razem z dziećmi do Gdańska gdyż Grabina za bardzo kojarzyła mi się z moją ukochaną. Dzieci wogole nie pamiętają ich mamy. Natalia jest klonem swojej mamy nie tylko z wyglądu lecz także z charakteru czasami myślę ze to ona.

Postanowiłam napisać dla was kolejne jednorazowke. Normalny rozdział pojawi się jutro:)
Jak wam się po do ta jednorazowka? Na odpowiedzi czekam w komentarzach.
Kocham Was.

M Jak Miłość Natalia I Franek - Moja HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz