Michael zaczął się śmiać, gdy Ashton po raz kolejny potknął się o swoje nogi. Był chyba najbardziej pijany z nas wszystkich, a siedzieliśmy przy ognisku dopiero drugą godzinę.
Gdy tylko Luke się na mnie spojrzał, od razu odwracałam wzrok. Byłam na niego okropnie wkurzona. Dwa dni temu wracając z Calum'em z parku, widzieliśmy go z jakąś laską całujących się i nawet nie zwrócił uwagi na to, że obok niego przechodziliśmy.
Zacznę od tego, że przecież jesteśmy jego przyjaciółmi, a on na pewno nas widział, więc z jakiego powodu tak chamsko zignorował, a skończę na tym, że jeszcze nie tak dawno się całowaliśmy... zresztą, może już zdążył się we mnie odkochać, więc dlaczego zrobiłam sobie nadzieję?
-Mała, co ty taka zamyślona?- Clifford usiadł obok mnie rozpychając się na niewygodnej ławce
-Może się zakochała.- na słowa Sophie mało brakowała a zakrztusiłabym się piwem. Wszyscy przymrużyli oczy patrząc na mnie niepewnie.
-Dajcie mi spokój.- westchnęłam i ruszyłam w stronę niewielkiego jeziora.
-Brooklyn.- Calum szedł tuż za mną.
-Czego chcesz?- spytałam przekręcając oczami, gdy dołączył do mnie.
-Stało się coś?
-Nic.
-Luke ci coś zrobił?- chciałam spytać dlaczego podał akurat jego imię, ale odpuściłam to sobie.
-Luke jest idiotą.
-Czyli to jednak i niego chodzi.- spojrzał się na mnie niepewnie jakby bał się, że zaraz wrzucę go do tego jeziora.
-Całowaliśmy się.
-Co?!- krzyknął i zapewne nasi przyjaciele przy ognisku nas usłyszeli.
-A dwa lata temu na wakacjach straciłam z nim dziewictwo, a gdy zaczęło mu zależeć ja odpuściłam.- westchnęłam na koniec na wspomnienie tamtego dnia.
-Brooklyn, ale wiesz, że dzisiaj nie ma prima aprilis?- kiwnęłam jedynie głową, bałam się cokolwiek powiedzieć.
-Nie potrafię w to uwierzyć.- szepnął.
-Ja również Calum, ja również.- oznajmiłam mając na myśli zupełnie co innego. Bardziej to, że on faktycznie zaczął mi się podobać, gdy już na pewno zdążył o mnie zapomnieć. Smutne, ale w stu procentach prawdziwe. Miałam ochotę rzucić się do tego jeziora, a to tylko dlatego, żebym nie musiała już na niego patrzeć. Nie lubiłam tego robić, bo sprawiało mi to naprawdę duży ból.
-Może wróćmy do nich, co?- spytał. Przygryzłam wargę zastanawiając się czy może nie wrócić już do domu.
-Okej, ale jeśli piśniesz komukolwiek o tym słowo to obiecuję, że skręcę ci kark jak będziesz słodko spał.- warknęłam cały czas pokazując na niego palcem. Ten jedynie zaczął się śmiać co kompletnie zignorowałam.
-Brooklyn dobrze mnie znasz i chyba wiesz, że wolałbym z tobą nie zadzierać?Siedziałam obok Sophie szturchając ją co chwilę w ramię, żeby tylko przypadkiem nie zasnęła. Co chwilę spoglądałam na Calum'a, który za to raz spoglądał na mnie, a raz na śpiącego już blondyna. Nie dał rady, zasnął. Może dlatego, że go zaczęliśmy przynudzać, w końcu pewnie wolałby pieprzyć się z jakąś pierwszą lepszą laską. Niegrzeczny chłopczyk się z niego zrobił, za to ja się jakoś uspokoiłam, może po prostu jestem już za stara na pyskowaniu rodzicom, dorosłam do tego i zaczęłam ich szanować, bo to w końcu są moi rodzice i na to w stu procentach zasługują mimo tego, że na wiele razy mnie wkurzyli czy sprawili, że zaczęłam ich nienawidzić.
YOU ARE READING
Complicated Girl •L.H•
Fanfiction-Twoi rodzice mnie nienawidzą. -Nie obchodzi mnie to. -Nienawidze cię. -Kocham cię, Brook -Przepraszam.