12 vote + 2 komentarze = nowy rozdział ❤
Weszłam do domu rozglądając się po każdym pomieszczeniu kilkukrotnie. Na parterze na pewno ich nie było, więc zrezygnowanym krokiem ruszyłam na piętro. Mój brat spał słodko w swoim pokoju tak samo jak rodzice. Po prostu zapomnieli, że to dzisiaj przyjeżdżam, nawet mój brat. Liczyłam bardziej, że będzie odliczał dni do mojego powrotu, a tu proszę. Westchnęłam i również weszłam do swojego pokoju i nawet się nie przebierając- po prostu zasnęłam.Obudziły mnie promienie słoneczne- jakie to dziwne zjawisko w Londynie. Zerknęłam na duże lustro, poprawiłam swój makijaż i zeszłam na dół zastając tam wszystkich.
-Dzień dobry rodzinko.- uśmiechnęłam się fałszywie i podeszłam do dzbanka z owocową herbatą.
-O matko, zapomnieliśmy.- mama teatralnie uderzyła się ręką w czoło, a ja na jej gest przekręciłam jedynie oczami. Oj zmarnowała się, a mogła być naprawdę światową aktorką uwielbianą przez wszystkich. O i nawet każdego człowieka kochałaby bardziej ode mnie. Prawda boli, huh.
-I wcale ci o tym nie przypominałem kilka razy.- szepnął Aaron. Byłam bliska parsknięcia śmiechem, powstrzymywało mnie jedynie to, że przełykałam w tamtym momencie napój.
-Jadę dzisiaj z Sophie na zakupy.- oznajmiłam im, a oni jedynie kiwnęli głową. Wróciłam do swojego pokoju trzaskając głośno drzwiami.
-O matko jak ja się za tobą stęskniłem siostra!- do pomieszczenia wbiegł mój brat dosłownie się na mnie rzucając.
-Złaź ze mnie, bo chyba ci się przytyło.- warknęłam, a on spełnił moją prośbę. Jedyna osoba, która się mnie w ogóle słucha.
-I możesz już wrócić do swojego pokoju, bo muszę się przygotować przed wyjściem z laską z, którą się całowałeś.- szatyn otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale ja zaczęłam się śmiać i weszłam do łazienki nie pozwalając mu mówić. Zapewne zacząłby się tłumaczyć, że on po prostu ją naprawdę lubi, albo, że to ona go pierwsza pocałowała, a jako iż jest chłopakiem to musiałby być gejem, aby odrzucić od siebie taką seksowną laskę jaką jest moja przyjaciółka.-Ta... centralnie o mnie "zapomnieli".- zrobiłam cudzysłów w powietrzu opowiadając jej o całym wydarzeniu z dzisiaj i wczoraj.
-Przepraszam za to co teraz powiem, ale nienawidzę twoich rodziców, o matko.- złapała się za głowę. Zawsze przeżywała wszystko bardziej niż ja.
-Dobra musimy kupić nam jakieś nowe ciuszki do szkoły, a i na ognisko po rozpoczęciu, bo przecież musimy w końcu kogoś seksownego wyrwać.- przełknęłam głośno ślinę na jej słowa.
-Ej, ej... ale to, że całowałaś się z moim młodszym zadurzonym w tobie bratem to nic dla ciebie nie znaczy?- spytałam zmieniając trochę temat.
-Jak to zadurzonym? Rozmawiałaś z nim?
-No nie pozwoliłam mu dojść do słowa, ale wyglądał a tamtym momencie jakby chciał wygłosić mowę, że jesteś dla niego ważna i takie bzdety.- dziewczyna zrobiła krok do tyłu.
-Porozmawiam z nim, a teraz zmieńmy proszę temat.- kiwnęłam delikatnie głową. Usiadłyśmy na jakiejś ławce, gdyż dziewczynie od wysokich szpilek zrobiły się odciski.
Poważnie zastanowię się nad zakupieniem dla niej nowego mózgu, bo kto na zdrowy rozsądek zakłada takie buty, gdy wie, że będzie dużo chodzić?
-Wow, widzę, że blondasek nawet jeśli dopiero co wrócił to nie traci czasu.- dziewczyna zaśmiała się wskazując palcem na kogoś w oddali. Odwróciłam głowę w tamtą stronę i na ułamek sekundy zapomniałam jak się oddycha. Okej, to normalne przecież widzieć Luke'a Hemmingsa liżącego się z jakąś cycatą laską w miejscach publicznych. To dlaczego mnie to zabolało?
YOU ARE READING
Complicated Girl •L.H•
Fanfiction-Twoi rodzice mnie nienawidzą. -Nie obchodzi mnie to. -Nienawidze cię. -Kocham cię, Brook -Przepraszam.