5

1.9K 93 10
                                    

/Zayn/

Dokończyłem palenie fajka. Ugasiłem końcówkę o poręcz i wszedłem do środka. Szatynka już spała. Prychnąłem pod nosem i wziąłem koc. Nakryłem nim dziewczynę i dokładnie zamknąłem balkon. 

Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół. Cała czwórka, czyli: Harry, Niall, Liam i Louis siedzieli w salonie. 

Usiadłem na wolnym fotelu i podparłem głowę ręką.

- Co chcesz Zayn? I gdzie jest Rose?- zapytał Niall.

- Dziewczyna śpi. Lucas dzwonił. Powiedział, że jutro będzie u nas około 9 rano.- powiedziałem beznamiętnie.

- Jutro? Przecież miał wrócić za trzy tygodnie.- warknął Payne.

- Też nie jestem z tego zadowolony.- mruknąłem.

- Was też zastanawia po co mu ta dziewczyna?- odezwał się Louis.

- Raczej tak. - powiedział Harry.

- Wy naprawdę nic nie rozumiecie?- powiedział Liam z pogardą- To chyba oczywiste, że zależy mu na informacjach.

- Czyli chcesz powiedzieć że on ją porwał, żeby móc potem zniszczyć G.o.D.?- powiedział Styles i podrapał się po karku.

- Ty jesteś idiotą czy tylko go udajesz Styles?- wtrąciłem podirytowany.- To chyba oczywiste. Za życia Smitha, by mógł ją porwać dla czego innego, a teraz tylko i wyłącznie dla informacji i co najwyżej dla rozrywki.

- Dobra, spokój.- powiedział Liam przeczesując swoje włosy- Musimy ogarnąć te sprawę, o którą prosił nas Lucas.

- Jaka sprawę?- odezwał się Niall.

- Nie musisz wszystkiego wiedzieć. Jeden z nas musi zostać w domu, żeby przypilnować dziewczyny.

- No co ty kurwa nie powiesz- zacząłem udawać zaskoczonego i zaczęłem klaskać- Kurwa jesteś tak mądry Payne, że dam ci odznakę dla najmądrzejszego w tym domu.

- Przymknij się Malik.- syknął Liam- To kto zostaje dziś i pilnuje dziewczyny?

Nikt się nie odezwał.

- Okey. To zagrajmy w papier, kamień, nożyce.- powiedział zrezygnowany.

Zaczęliśmy grać. Trwało jebane 15 minut. Skończyło sie na tym, że to ja będę musiał ją niańczyć. Spojrzałem na zegarek. 10.08. Moi przyjaciele mieli wyjechać o 12.00 i wrócić dopiero w nocy. Czyli wychodziło, że spędzę cały dzień z dziewczyną.

/Rose/

* Trzy godziny później *

Obudziłam się i od razu rozejrzałam się po pomieszczeniu. Byłam sama. Podniosłam się z łóżka. Chciałam się umyć, ale nie wiedziałam gdzie co jest. 

Postanowiłam zejść na dół. W salonie na kanapie siedział Malik. Podeszłam po cichu bliżej, okazało się, że coś rysował. Chciałam zauważyć co, ale chłopak chyba wyczuł czyjąś obecność i odruchowo wyciągnął broń, odwracając się szybko w moim kierunku i wycelowywując ją we mnie.

- A to ty.- mruknął chowając broń na jej miejsce i szybko zamknął zeszyt w którym rysował.

- A kto by miał być?- zapytałam.

- Nikt normalny się nie skrada i to jeszcze od tyłu.

- Chciałam tylko zobaczyć co robiłeś- oznajmiłam wzruszając ramionami.

Hooligans || Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz