/Zayn/
Dokończyłem palenie fajka. Ugasiłem końcówkę o poręcz i wszedłem do środka. Szatynka już spała. Prychnąłem pod nosem i wziąłem koc. Nakryłem nim dziewczynę i dokładnie zamknąłem balkon.
Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół. Cała czwórka, czyli: Harry, Niall, Liam i Louis siedzieli w salonie.
Usiadłem na wolnym fotelu i podparłem głowę ręką.
- Co chcesz Zayn? I gdzie jest Rose?- zapytał Niall.
- Dziewczyna śpi. Lucas dzwonił. Powiedział, że jutro będzie u nas około 9 rano.- powiedziałem beznamiętnie.
- Jutro? Przecież miał wrócić za trzy tygodnie.- warknął Payne.
- Też nie jestem z tego zadowolony.- mruknąłem.
- Was też zastanawia po co mu ta dziewczyna?- odezwał się Louis.
- Raczej tak. - powiedział Harry.
- Wy naprawdę nic nie rozumiecie?- powiedział Liam z pogardą- To chyba oczywiste, że zależy mu na informacjach.
- Czyli chcesz powiedzieć że on ją porwał, żeby móc potem zniszczyć G.o.D.?- powiedział Styles i podrapał się po karku.
- Ty jesteś idiotą czy tylko go udajesz Styles?- wtrąciłem podirytowany.- To chyba oczywiste. Za życia Smitha, by mógł ją porwać dla czego innego, a teraz tylko i wyłącznie dla informacji i co najwyżej dla rozrywki.
- Dobra, spokój.- powiedział Liam przeczesując swoje włosy- Musimy ogarnąć te sprawę, o którą prosił nas Lucas.
- Jaka sprawę?- odezwał się Niall.
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć. Jeden z nas musi zostać w domu, żeby przypilnować dziewczyny.
- No co ty kurwa nie powiesz- zacząłem udawać zaskoczonego i zaczęłem klaskać- Kurwa jesteś tak mądry Payne, że dam ci odznakę dla najmądrzejszego w tym domu.
- Przymknij się Malik.- syknął Liam- To kto zostaje dziś i pilnuje dziewczyny?
Nikt się nie odezwał.
- Okey. To zagrajmy w papier, kamień, nożyce.- powiedział zrezygnowany.
Zaczęliśmy grać. Trwało jebane 15 minut. Skończyło sie na tym, że to ja będę musiał ją niańczyć. Spojrzałem na zegarek. 10.08. Moi przyjaciele mieli wyjechać o 12.00 i wrócić dopiero w nocy. Czyli wychodziło, że spędzę cały dzień z dziewczyną.
/Rose/
* Trzy godziny później *
Obudziłam się i od razu rozejrzałam się po pomieszczeniu. Byłam sama. Podniosłam się z łóżka. Chciałam się umyć, ale nie wiedziałam gdzie co jest.
Postanowiłam zejść na dół. W salonie na kanapie siedział Malik. Podeszłam po cichu bliżej, okazało się, że coś rysował. Chciałam zauważyć co, ale chłopak chyba wyczuł czyjąś obecność i odruchowo wyciągnął broń, odwracając się szybko w moim kierunku i wycelowywując ją we mnie.
- A to ty.- mruknął chowając broń na jej miejsce i szybko zamknął zeszyt w którym rysował.
- A kto by miał być?- zapytałam.
- Nikt normalny się nie skrada i to jeszcze od tyłu.
- Chciałam tylko zobaczyć co robiłeś- oznajmiłam wzruszając ramionami.
CZYTASZ
Hooligans || Z.M.
FanfictionCzy jedno zadanie może zmienić wszystko? Część II - "Hooligans: Life is Hard" Część III - "Hooligans: Bonus" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans: Life is Brutal" **** UWAGA!! Opowiadanie zawiera liczne...