Wysiadłam z samochodu wcześniej zostawiając kluczyki od niego Zaynowi. Brunet w ogóle się do mnie nie odzywał. Zapukałam do domu, a po chwili w drzwiach pojawił się Harry. Uśmiechnął się na mój widok i wpuścił mnie do środka.
- Co ty tu robisz?- zaśmiał się obejmując mnie ramieniem i prowadząc do salonu.
- Przyjechałam z Zaynem. Musimy pogadać, a raczej on musi.- fuknęłam przekraczając próg pomieszczenia.- Cześć!- powiedziałam widząc Liama i Nialla.
- Siemka.- powiedzieli jednocześnie.
- Musimy pogadać.- mruknął Malik wchodząc do pomieszczenia.
- Tyle to już wiemy.- zaśmiał się Styles.
- Musicie mi pomoc znaleźć Lucasa i Louisa.- powiedział od razu.- Wchodzicie w to?
- Należymy do Hooligans, stary. Nie ma opcji żebyśmy mogli ci pomóc!- burknął Horan.
- Czyli boicie się bardziej pierdolonego Lucasa niż mnie?!- wrzasnął brunet.
- Uspokój się.- wtrąciłam się- A co do Louisa? Pomożecie?
- Czekaj.. Pytasz nas czy ci pomożemy ich znaleźć, ale po co ich szukasz?- powiedział Payne wlepiając wzrok w Malika.
- Louis to pierdolony zdrajca, ale to chyba już mówiłem, a co do Lucasa.. On mnie wychujał. Zabił moich rodziców, a potem jakby nigdy nic przygarnął. Muszę go zabić.- wysyczał.
- Rany.. Popierdoliło chyba mnie- mruknął sobie pod nosem Liam- Pomogę ci.- powiedział pewniej.
- Ja też.- powiedział po chwili Harry.
- Niall?- spojrzałam na niego.
- Wchodzę w to.
- Musimy obmyślić plan.- mruknął Zayn.
***
- Czyli wszystko ustalone?- zapytałam.
- Tak.- przytaknęli wszyscy.
- Jedziecie z nami, do mnie czy zostajecie?- zapytałam.
- Z nami?- prychnął Malik.- Ty sama jedziesz.
- To jedziecie ze mną?- poprawiłam twardo.
- Można jechać. Przynajmniej będziemy na miejscu.- powiedział Liam.
- Tylko z góry mówię.. Mam jeden pokój gościnny i dwie kanapy. Więc pomieścić się pomieścimy, ale musicie zdecydować, kto gdzie śpi.- mruknęłam.- Jako, że Zayn nie jedzie...
- Kto powiedział, że nie jadę?- wtrącił się.
- Sam to powiedziałeś.
- To teraz jadę.
- Ale śpisz na podłodze.
- To się jeszcze okaże.- powiedział z cwaniackim uśmieszkiem.
- Idźcie się pakować.- powiedziałam siadając na kanapie, a chłopcy ruszyli na górę.
Po półgodzinie, każdy był już gotowy do drogi.
- Wzięliście broń?- zapytałam.
- Tak.- powiedział Horan znosząc kolejna torbę.
- Czyli możemy jechać?- zapytałam.
- Tak.- powiedzieli chórem.
*Dwa miesiące później*
W ciągu ostatniego czasu byłam u lekarza, który potwierdził ciążę. Od wizyty nie rozmawiałam prawie w ogóle z Zaynem. Chłopcy nadal u mnie mieszkają, co mi nie przeszkadza. Cały czas czekamy na jakieś wiadomości o Lucasie albo Louisie, ale od dwóch miesięcy nie ma ani jednej pierdolonej informacji o nich. Próbowałam znaleźć nawet ich samochody, ale nic z tego nie wyszło.
CZYTASZ
Hooligans || Z.M.
FanfictionCzy jedno zadanie może zmienić wszystko? Część II - "Hooligans: Life is Hard" Część III - "Hooligans: Bonus" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans: Life is Brutal" **** UWAGA!! Opowiadanie zawiera liczne...