*Godzinę później*
Ogarnęłam się, a Zayn powiedział, że musi pojechać sobie po coś do przebrania. Obecnie siedziałam na kanapie i przerzucałam kanały w telewizji. Nagle usłyszałam dzwonek wiadomości.. Jednak ten dźwięk nie należał do mojego telefonu. Zaczęłam rozglądać się po salonie. Nagle natrafiłam na źródło dźwięku. Wzięłam Iphon'a do ręki i postanowiłam odblokować. Weszłam w wiadomości i odczytałam.
Od Nieznany: Szczerze nie było łatwo namierzyć twój nowy numer telefonu, Malik. Ale jednak mi się udało. Nigdy nie wierzyłem, że uda ci się uciec moim ludziom... Spokojnie nie popełnię już tego błędu..
Zmarszczyłam brwi, bo nie wiedziałam o co chodzi. Chciałam odpisać jednak przyszła kolejna wiadomość.
Od Nieznany: O przepraszam.. Chce ci powiedzieć Rose, że to nie ładnie czytać czyjeś sms'y, ale przynajmniej to znaczy, że się z tobą kontaktował.. On już wie co się stanie..
Do Nieznany: O czym ty pierdolisz? Co się stanie? Skąd wiesz, że ja odczytałam tą wiadomość?
Od Nieznany: Spokojnie kochana.. Niech Zayn ci powie w co się wpierdolił i co mu oraz tobie i temu dziecku, teraz grozi. Wiem, że to czytasz ponieważ obserwuje każdy twój ruch.. Swoją drogą masz zajebiste ciało.
Do Nieznany: Kim ty do cholery jesteś?
Od Nieznany: Za niedługo się przekonasz...
Zablokowałam telefon i rzuciłam go na koniec kanapy. Miałam tysiące pytań w głowie. Nie rozumiałam o co chodzi... Chciałam się tego jak najszybciej dowiedzieć. Ale jedynym wyjściem, było czekanie na Malika i żądanie wyjaśnień.
Po około 15 minutach chłopak zjawił się w moim mieszkaniu. Od razu wzięłam jego telefon do ręki i zaczęłam bawić się nim.
- Jestem.- zakomunikował wchodząc do salonu z plecakiem.
- To dobrze.- mruknęłam nie patrząc na niego tylko w okno.
- Coś się stało?- usiadł obok mnie na kanapie.
- Tak.- podałam mu telefon- Odblokuj.
- Grzebałaś u mnie w telefonie?- zmarszczył brwi i wziął urządzenie do ręki.
- Przyszedł sms, a ja chciałam sprawdzić od kogo.
- Znowu- mruknął sobie pod nosem.
- Wytłumaczysz mi to?
- Pamiętasz jak Louisowi powiedziałaś o dziecku?- patrzył się tępo w telefon.
- Tak, ale co to ma do rzeczy.
- Dużo. Ten kutas powiedział to swojemu szefowi, a jego szef szuka zemsty na mnie za to, że zabiłem jego żonę. Napisał do mnie po naszej kłótni, wiesz tej w lesie. Od pół roku mnie obserwował ciebie jak widać też... Spodziewałem się, że po tym jak Louis powie to swojemu szefowi to ty i mały będziecie w niebezpieczeństwie...
- To czemu postanowiłeś wrócić?
- Zgubiłem niedawno jego ludzi... A koniecznie chciałem się z tobą zobaczyć, byłem gotowy zaryzykować wszystko byle, żeby ciebie zobaczyć i wtedy pojawiła się informacja o ślubie Harrego. Nie chciałem stracić szansy, a kiedy Styles potwierdził mi, że ty na pewno tam będziesz.....
- Mimo to, cieszę się, że jesteś tu ze mną.- przytuliłam się do niego.
- A ja się cieszę, że mam pewność, że jesteście bezpieczni.- pocałował mnie w głowę.
- Jak myślisz.. Odpuszczą ci kiedyś?
- Nie wiem.- westchnął- Ale zrobię wszystko by to zrobili.
- Zapomnijmy na chwile o tym..
- Nie ma mowy- zaśmiał się- Skurwysyn pożałuje za oglądanie widoków, które są tylko dla mnie.- popchnął mnie delikatnie, że teraz zamiast siedzieć, leżałam na kanapie, a on nachylił się nade mną, kładąc ręce po obydwu stronach moje głowy.
- To znaczy?
- Twoje ciało to mój teren. Pamiętaj.- pocałował mnie namiętnie.
- Od kiedy?- wplotłam palce w jego włosy.
- Od zawsze.- ponownie złączył nasze usta w pocałunku.
- Ej, stop.- odepchnęłam go delikatnie od siebie.- Nie jesteśmy nawet parą, a ty ponownie chcesz mnie przelecieć.- położyłam dłoń na jego torsie.
- Naprawdę jest ci to potrzebne?- prychnął.
- Tak.- zabrałam swoją dłoń i skrzyżowałam ręce udając obrażoną.
- Rany.. Zostaniesz moją dziewczyną?- uśmiechnął się.
- A chcesz?- spojrzałam na niego kątem oka.
- Inaczej bym nie pytał.- powiedział urażony.
- Chcem.- powiedziałam jak małe dziecko.
Zaśmiał się i chciał mnie pocałować, ale usłyszeliśmy płacz Jake'a. Posłałam Malikowi przepraszające spojrzenie.
- Kurwa.- powiedział siadając- Czemu teraz?!
- Nie pytaj się mnie.- westchnęłam i podniosłam się z kanapy.
Od razu ruszyłam do pokoju syna.
---
Witam ^^ Rozdział się podoba? Bo mi nawet tak ^^ Nie wiem ile ta część będzie miała rozdziałów, ale na pewno więcej niż 25. Bynajmniej mam taką nadzieję. Mam nadzieję, że wam to się podoba :) Dziwię się, ze ktoś to w ogóle czyta XD Dobra nie zabieram wam więcej czasu, a sama idę czytać inne opowiadanie...
Pozdrawiam i do zobaczenia w czwartek :D
CZYTASZ
Hooligans || Z.M.
FanfictionCzy jedno zadanie może zmienić wszystko? Część II - "Hooligans: Life is Hard" Część III - "Hooligans: Bonus" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans: Life is Brutal" **** UWAGA!! Opowiadanie zawiera liczne...