12

1.4K 81 4
                                    

Spojrzał na mnie zdziwiony pytaniem. 

- Lubię cie. Nie jesteś jakaś specjalnie upierdliwa. 

- Mam to uznać jako komplement? 

- Jeśli chcesz.- wzruszył ramionami. 

- Może.. powiesz mi coś o sobie?- zapytałam nie pewnie. 

- Nie. 

- Proszę.- zrobiłam smutna minę. 

- Nie ma mowy. 

- A kiedyś mi powiesz?- spojrzałam na niego. 

- Pożyjemy zobaczymy. 

- Nienawidzę twojej tajemniczości. 

- Mi to nie przeszkadzam.- wzruszył ramionami. 

- A mi tak.- usiadłam. 

- Leż.- warknął. 

- Nie. 

- Kładź się.- wrzasnął. 

- Nie chce.- wstałam z bólem na równe nogi. 

- Rose.. 

- Oo.. Nagle znasz moje imię.- zaśmiałam się. 

- Znam je od zawsze. 

- Ale rzadko kiedy go używasz. 

- Bo nie ma takiej potrzeby..- wzruszył ramionami. 

- No może i tak. 

- Wracaj do łóżka.- powtórzył. 

- A magiczne słowo? 

- Proszę, wróć do łóżka.- powiedział od niechcenia. 

- Nie. 

- Okey.. sama tego chciałaś- podszedł do mnie i wziął mnie na ręce. 

- Puść mnie.- wrzasnęłam waląc go w tors. 

- Ok.- rzucił mnie na łóżko, a ja nie wiele myśląc złapałam jego koszulkę i pociągnęłam. 

Chłopak zdarzył podeprzeć się rękoma po obu stronach mojej głowy.

- Niezła próba.- zaśmiał się parząc mi w oczy. 

- Ale nie udana.- podniosłam się na łokciach. 

Nasze twarze były blisko siebie.. 

-... Zdarza się.- uśmiechnął się szczerze. 

- Tak wyglądasz lepiej.- uśmiechnęłam się. 

- Znaczy jak? 

- Kiedy szczerze się uśmiechasz i nie zgrywasz skurwiela bez uczuć. 

- Czyli ogólnie ci się podobam?- uśmiechnął się łobuzersko. 

Zarumieniłam się i zakłopotałam. Malik tylko prychnął i podniósł się. 

- Będziesz już grzecznie leżeć?- spojrzał na mnie. 

- Tego nie mogę obiecać. 

- Spróbuj się tylko podnieść.- skrzyżował ręce. 

- Grozisz czy obiecujesz? 

- Obydwa. 

- Hah, spoko.- usiadłam krzywiąc się tym razem z bólu. 

- Co? Boli?- prychnął z głupim uśmieszkiem na twarzy. 

- Nawet nie masz pojęcia jak bardzo.- warknęłam i wstałam. 

- Słuchaj- powiedział łapiąc mnie za nadgarstki i przygwoździł mnie do ściany- Masz słuchać co mówię. Dobra, okey pomogłaś mi i tak dalej, ale musisz wyzdrowieć.- wyszeptał mi do ucha. 

Hooligans || Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz