3.20

731 46 2
                                    

/Zayn/

Wszedłem do mieszkania. Zdjąłem kurtkę i buty. Ruszyłem do salonu gdzie panował totalny chlew. Wszędzie były porozwalane chipsy, ciastka, popcorn itd.

- Co tu się kurwa dzieję?!- wrzasnąłem zauważając Horana.

- Nic.- usiadł na kanapie jakby nigdy nic.

- Posprzątaj to wszystko. A poza tym gdzie Liam?

- Wyszedł na chwile.

- Jak to wyszedł na chwile?- zmarszczyłem brwi i skrzyżowałem rękę na klatce piersiowej.

- To Rose ci nie mówiła, że Liam wyjdzie na chwile, bo musi coś załatwić?

- Nie.- usłyszałem dzwonek swojego telefonu- Sprzątaj to.- mruknąłem odbierając telefon.- Halo?

- Mam przyjemność z panem Zaynem...- usłyszałem głos jakiegoś mężczyzny po drugiej stronie.

- Zayn Malik- podałem swoje nazwisko, bo najwyraźniej ten ktoś tego nie wiedział- Przy telefonie. Z kim rozmawiam?

- Doktorem Robertem Stellem. Dzwonię gdyż mamy ofiarę wypadku. Nie ma ona przy sobie dokumentów i nie wiemy kim ona jest. Znaleźliśmy tylko telefon, a ostatnie połączenie należy do pana...

- Jak ona wygląda?- zapytałem zaniepokojony.

- Drobna szatynka z długimi włosami i niebieskimi oczami...- miał jeszcze mówić dalej, ale mu przerwałem.

- Gdzie ona jest?- ruszyłem do sypialni.

- W szpitalu na (#Adres). Czyli zna ją pan?

- Podejrzewam, że tak.- wszedłem do środka i zgarnąłem dowód osobisty Rose z jej biurka. Domyślałem się, że o nią chodzi.- Zaraz tam będę.- rozłączyłem się i wyszedłem z pomieszczenia- Zostań z małym i posprzątaj ten chlew.

- Stało się coś?

- Rose jest w szpitalu. Miała wypadek. Najprawdopodobniej to ona, ale wole się jechać i się upewnić. Zadzwoń po Liama, żeby ruszył dupę.- schowałem swój telefon do kieszeni.

- O kurwa..- spojrzał na mnie lekko przerażony i zarazem zdziwiony.- Jasne. Już dzwonie.- wyciągnął swój telefon.

Założyłem buty i wziąłem kluczyki od swojego samochodu. Założyłem kurtkę. Szybko wyszedłem z mieszkania i skierowałem się do auta. Wsiadłem za kółko i od razu udałem się do odpowiedniego szpitala. Po kilkunastu minutach byłem na miejscu. Zaparkowałem i wszedłem do szpitala podszedłem do recepcji.

- Dzień dobry.- powiedziała jakaś młoda dziewczyna, która siedziała za biurkiem.

- Dobry- burknąłem- Gdzie znajdę doktora Stella?

- Pan Malik.. O ile dobrze pamiętam?- usłyszałem głos, który słyszałem w telefonie niedawno.

Odwróciłem się. Za mną stał jakiś młody mężczyzna. Miał gdzieś tak około 30 lat.

- Tak.- podałem mężczyźnie rękę, którą zdarzył już wyciągnąć w moim kierunku i uścisnąłem ją.

- Chodźmy.- wskazał na windę.

- Będę mógł ją zobaczyć?- weszliśmy do windy, a doktor wybrał numer jakiegoś piętra.

- Będzie nawet pan musiał. Musi pan w końcu potwierdzić jej tożsamość, ale będziemy musieli chwile poczekać, bo z tego co wiem jest na sali zabiegowej. Ale o jej stanie zdrowia potem, w końcu musimy poznać jej tożsamość.

Przytaknąłem. Po chwili winda się otworzyła, a my wysiedliśmy.

- Proszę poczekać. Ja sprawdzę czy jest już na sali.- powiedział doktor i zniknął za jakimiś drzwiami. Po chwili wyszedł z niej.

- Zapraszam za mną.- powiedział ruszając wgłąb korytarza.

Ruszyłem za nim. Po chwili zatrzymał się i podszedł do jakiś drzwiach. Wziąłem głęboki oddech i podszedłem do drzwi. W duchu modliłem się, żeby to jednak nie była Rose. Złapałem za klamkę i pchnąłem je do środka. Poczułem ukłucie w sercu, a moje obawy się spełniły. Na sali leżała Rose...

Hooligans || Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz