* Następnego dnia rano*
Sprzątając w domu usłyszałam nagle dzwonek do drzwi. Od razu ruszyłam żeby je otworzyć. Zdziwiłam się widząc skąpo ubraną blondynkę. Była zima, a ona prawie niczego na sobie nie miała...
- Jest Zayn?- powiedziała i zaczęła bawić się swoimi włosami, kręcąc je na palcu.
- Przepraszam bardzo... Ale kim pani jest?
- Równie dobrze mogła bym zadać to pytanie tobie.- warknęła- Na siostrę jego nie wyglądasz...
- Siostrę?- prychnęłam.- Jestem jego dziewczyną.
- Chyba coś ci się pomieszało. To ja nią jestem.
- Moment.- powiedziałam do kobiety.- Malik! Chodź tu na moment!- wrzasnęłam w głąb domu.
- Już idę skarbie.- mruknął, a po chwili był już w przedpokoju.- Co się stało?- zapytał podchodząc blisko mnie.
- Ta lafirynda twierdzi, że z nią jesteś... Wytłumaczysz mi to jakoś?- spojrzałam na niego kiedy stanął za mną.
- Tylko nie lafirynda.- mruknęła patrząc na bruneta jak na boga.
- Czego tu chcesz?- fuknął do dziewczyny.
- Przyszłam do ciebie.- uśmiechnęła się.
- Po co?- burknął.
- Ty doskonale już wiesz.-powiedziała pożerając mojego chłopaka wzrokiem.
- O co jej chodzi?- spojrzałam na bruneta.
- Nie wiem.- wzruszył ramionami- Mów o co ci chodzi!- spojrzał na blondynkę.
- A co było miesiąc temu?
Na to pytanie brunet pobladł i przełknął nerwowo ślinę.
- Wypierdalaj.-warknął chcąc zamknąć blondynce drzwi przed nosem, jednak dziewczyna mu nie pozwoliła wstawiając nogę między drzwi, a futrynę.
- O czym ona pieprzy? -warknęłam.
- Nic ważnego.- rzucił na odczepnego.
- Nie powiedział ci?- blondynka otworzyła szerzej drzwi.
- O czym?- zmarszczyłam brwi.
- Spędziliśmy razem miłą noc.
- Ty kurwo!- wrzasnął z furią w oczach, popychając blondynkę.
- W jakim znaczeniu? - powiedziałam z gula w gardle.
- Ty chyba wiesz o co mi chodzi kochana. Twój chłopak to dziwkarz.- uśmiechnęła się wrednie.
Poczułam ukucie w sercu. Od razu z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Nie wiedziałam czy to prawda, ale po co miałaby kłamać?
Szybko pobiegłam na górę, o mało nie wywracając się o własne nogi. Usłyszałam wrzaski Zayna, a potem trzask drzwi i swoje imię. Wbiegłam do pokoju swojego syna i przekręciłam klucz w zamku, kiedy ktoś łapał za klamkę. Dziękowałam siłą wyższym, że klucz tam był.
- Rose! Otwórz te drzwi!- wrzasnął waląc w drzwi.
- Obudzisz małego!- powiedziałam opierając się o drzwi, a za chwilę osunęłam się po nich w dół.
- W dupie to mam! Otwórz te drzwi albo je wyważę!
- Rób co chcesz! Idź do tej blondyny czy coś, ale mnie zostaw w spokoju.- pociągnęłam nosem, przyciągając nogi do klatki piersiowej.
- Daj mi to kurwa wytłumaczyć!- walnął raz w drzwi, a jego głos zaczął się łamać- Proszę...- powiedział ciszej, a mnie zabolało serce.
- Mów.- powiedziałam.
- To mnie wpuść.
- Nie ma takiej opcji. Mów teraz albo w ogóle.
- Niech ci będzie.
---
Rozdział krótki XD Myślałam, że będzie dłuższy XD Mam nadzieję, że się podoba :) Rozdziały będą do końca, pojawiały się CODZIENNIE. Nie zostało ich dużo wiec podjęłam taką, a nie inną decyzję XD
Nie przedłużając... Pozdrawiam i do jutra XD
PS Dziś zauważyłam, że to opowiadanie jest w pierwszym 1000 Fanficion XD Zawszę jakieś osiągniecie, a to i tak sporo (jak dla mnie ) XD
CZYTASZ
Hooligans || Z.M.
FanfictionCzy jedno zadanie może zmienić wszystko? Część II - "Hooligans: Life is Hard" Część III - "Hooligans: Bonus" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans: Life is Brutal" **** UWAGA!! Opowiadanie zawiera liczne...