3.31

737 48 2
                                    

* Następnego dnia rano*

Sprzątając w domu usłyszałam nagle dzwonek do drzwi. Od razu ruszyłam żeby je otworzyć. Zdziwiłam się widząc skąpo ubraną blondynkę. Była zima, a ona prawie niczego na sobie nie miała... 

- Jest Zayn?- powiedziała i zaczęła bawić się swoimi włosami, kręcąc je na palcu. 

- Przepraszam bardzo... Ale kim pani jest? 

- Równie dobrze mogła bym zadać to pytanie tobie.- warknęła- Na siostrę jego nie wyglądasz... 

- Siostrę?- prychnęłam.- Jestem jego dziewczyną. 

- Chyba coś ci się pomieszało. To ja nią jestem. 

- Moment.- powiedziałam do kobiety.- Malik! Chodź tu na moment!- wrzasnęłam w głąb domu. 

- Już idę skarbie.- mruknął, a po chwili był już w przedpokoju.- Co się stało?- zapytał podchodząc blisko mnie. 

- Ta lafirynda twierdzi, że z nią jesteś... Wytłumaczysz mi to jakoś?- spojrzałam na niego kiedy stanął za mną. 

- Tylko nie lafirynda.- mruknęła patrząc na bruneta jak na boga. 

- Czego tu chcesz?- fuknął do dziewczyny. 

- Przyszłam do ciebie.- uśmiechnęła się.

- Po co?- burknął.

- Ty doskonale już wiesz.-powiedziała pożerając mojego chłopaka wzrokiem.

- O co jej chodzi?- spojrzałam na bruneta.

- Nie wiem.- wzruszył ramionami- Mów o co ci chodzi!- spojrzał na blondynkę.

- A co było miesiąc temu?

Na to pytanie brunet pobladł i przełknął nerwowo ślinę.

- Wypierdalaj.-warknął chcąc zamknąć blondynce drzwi przed nosem, jednak dziewczyna mu nie pozwoliła wstawiając nogę między drzwi, a futrynę.

- O czym ona pieprzy? -warknęłam.

- Nic ważnego.- rzucił na odczepnego.

- Nie powiedział ci?- blondynka otworzyła szerzej drzwi.

- O czym?- zmarszczyłam brwi.

- Spędziliśmy razem miłą noc.

- Ty kurwo!- wrzasnął z furią w oczach, popychając blondynkę.

- W jakim znaczeniu? - powiedziałam z gula w gardle.

- Ty chyba wiesz o co mi chodzi kochana. Twój chłopak to dziwkarz.- uśmiechnęła się wrednie.

Poczułam ukucie w sercu. Od razu z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Nie wiedziałam czy to prawda, ale po co miałaby kłamać?

Szybko pobiegłam na górę, o mało nie wywracając się o własne nogi. Usłyszałam wrzaski Zayna, a potem trzask drzwi i swoje imię. Wbiegłam do pokoju swojego syna i przekręciłam klucz w zamku, kiedy ktoś łapał za klamkę. Dziękowałam siłą wyższym, że klucz tam był.

- Rose! Otwórz te drzwi!- wrzasnął waląc w drzwi.

- Obudzisz małego!- powiedziałam opierając się o drzwi, a za chwilę osunęłam się po nich w dół.

- W dupie to mam! Otwórz te drzwi albo je wyważę!

- Rób co chcesz! Idź do tej blondyny czy coś, ale mnie zostaw w spokoju.- pociągnęłam nosem, przyciągając nogi do klatki piersiowej.

- Daj mi to kurwa wytłumaczyć!- walnął raz w drzwi, a jego głos zaczął się łamać- Proszę...- powiedział ciszej, a mnie zabolało serce.

- Mów.- powiedziałam.

- To mnie wpuść.

- Nie ma takiej opcji. Mów teraz albo w ogóle.

- Niech ci będzie.

---

Rozdział krótki XD Myślałam, że będzie dłuższy XD Mam nadzieję, że się podoba :) Rozdziały będą do końca, pojawiały się CODZIENNIE. Nie zostało ich dużo wiec podjęłam taką, a nie inną decyzję XD 

Nie przedłużając... Pozdrawiam i do jutra XD

PS Dziś zauważyłam, że to opowiadanie jest w pierwszym 1000 Fanficion XD Zawszę jakieś osiągniecie, a to i tak sporo (jak dla mnie ) XD

Hooligans || Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz