*Rano*
Obudziłam się wtulona w Malika. Spaliśmy ze sobą. Podobało mi się to bardzo i uznałam, że mogłabym z nim robić to codziennie.
Chłopak nadal spał. Delikatnie uwolniłam się z objęć bruneta i wstałam z łóżka. Pozbierałam swoje ubrania z podłogi, wszystkie oprócz bluzki, której nie mogłam znaleźć więc wzięłam koszulkę Zayna. Ruszyłam do łazienki i szybko się ogarnęłam i ubrałam. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na chłopaka. Nadal spał. Wyglądał tak spokojnie, tak niewinnie i bezbronnie, że jakbym widziałabym go teraz po raz pierwszy w życiu, to nie powiedziałabym, że jest gangsterem. Wyglądał tak słodko, aż postanowiłam zrobić mu zdjęcie.
Wzięłam telefon i zrobiłam mu zdjęcie. Mimowolnie się uśmiechnęłam i wyszłam z pokoju z telefonem w ręku. Zeszłam na dół. Dość szybko znalazłam, w tym ogromnym domu kuchnie. Urzędował tam akurat Niall, a przy wysepce kuchennej siedział Liam i popijał kawę. Usiadłam obok szatyna.
- Cześć.- powiedziałam chowając telefon do kieszeni.
- Hej.- uśmiechnął się Horan.
- Cześć.- powiedział Payne.
- Liam.. Trzeba pilnować teraz Zayna...- powiedziałam sięgając po jabłko leżące w misce na wysepce.
- Czemu?- spojrzał na mnie.
- Wczoraj, a raczej dzisiaj w nocy... Zabrałam mu dwie działki.
- Mam nadzieje, że je spuściłaś w kiblu?
- Masz mnie za idiotkę?- zmarszczyłam brwi.- To chyba oczywiste, że tak zrobiłam.- ugryzłam jabłko.
- To dobrze. Ty go będziesz pilnować.
- Okey. Macie może fajka? Sorry głupie pytanie.- zaśmiałam się pod nosem.- Idę na górę.
- Jak chcesz.- zaśmiał się Niall.
- Dzięki.- powiedziałam i ponownie ugryzłam jabłko.
Wyszłam z kuchni i ruszyłam schodami na górę. Szybko znalazłam pokój w którym spałam. Weszłam ostrożnie do pokoju. Zayn już nie spał. Akurat kiedy wchodziłam do pokoju, zakładał spodnie.
- Hej.- uśmiechnęłam się siadając na łóżku.
- Cześć.- burknął sprawdzając kieszenie.
- Jak się spało?
- Kurwa!- warknął i wyciągnął z kieszeni telefon.
Od razu domyśliłam się gdzie chce zadzwonić. Podniosłam się z łóżka i zabrałam chłopakowi jego Iphon'a z ręki.
- Oddaj.- powiedział od razu wyciągając w moim kierunku rękę.
- Nie mogę tego zrobić.- schowałam telefon do kieszeni.
- Oddaj.- powtórzył i złapał mnie delikatnie za nadgarstek.
- Nie. Przeżyjesz bez niego.- powiedziałam patrząc w jego oczy.
- Musze gdzieś zadzwonić.- powiedział patrząc na mnie- Więc oddaj mi go. Zadzwonię, a potem od razu ci go oddam.
- Nie będziesz dzwonił do dillera.
- Rose, ciebie to nie dotyczy. Potrzebuje jednego grama kokainy nic więcej.
- Nie chce żebyś brał.- warknęłam.
- Kurwa.. Tylko jedna działka.- powiedział błagalnym tonem.
- Nie..
- To zawrzyjmy umowę.
CZYTASZ
Hooligans || Z.M.
FanfictionCzy jedno zadanie może zmienić wszystko? Część II - "Hooligans: Life is Hard" Część III - "Hooligans: Bonus" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans: Life is Brutal" **** UWAGA!! Opowiadanie zawiera liczne...