Wróciłam XD Zaczynamy drugą część!! Mam nadzieję, że wam się spodoba.. Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do czytania :)
---
*Rok później*
/Rose/
Weszłam zmęczona do mieszkania zdejmując szpilki i rzucając je na półkę. Od razu weszłam do salonu i rzuciłam się na kanapę.
- Jak tam w pracy?- zapytał mój chłopak, który wszedł akurat do salonu patrząc w telefon.
- Źle.- warknęłam- Do tego jeszcze te cholerne buty.
- Aha, fajnie.- powiedział siadając na fotelu.
- Słuchasz mnie w ogóle?- spojrzałam na niego podnosząc się na łokciach.
- Tak, tak kochanie.- mruknął.
- Dzięki.- mruknęłam podnosząc się i zabierając chłopakowi telefon.
- Ej!- wrzasnął.
- Nie dostaniesz go.
- Okey.- wzruszył ramionami.- Dzwonił twój ojciec..Jutro jadę na kilka dni do Madrytu.
A teraz może kilka słów o moim chłopaku. Jest przystojnym blondynem o niebieskich oczach, jest dobrze zbudowany i umięśniony chodź nie za bardzo, należy do gangu mojego ojca i ma na imię Peter Adams.
- Czyli znów mnie zostawiasz?- powiedziałam ze smutkiem w głosie i usiadłam mu na kolanach oraz zarzuciłam mu ręce na szyję.
- Spokojnie.. będzie trzeba to się dzisiaj odpowiednio tobą zajmę.- mruknął i mnie pocałował.
- A co jeśli będę za tobą tęsknić?- zrobiłam smutna minę.
- Wiesz, wziąłbym ciebie ze sobą, ale twój ojciec się nie zgadza.- warknął.
- Tak wiem.. Ale nie zdradzaj mnie z żadną kurwą, jak będziesz miał chcice. Pamiętaj jesteś tylko mój.- wyszeptałam mu do ucha.
- Wiem słońce.- musnął moje wargi swoimi.- A teraz oddasz mi w końcu telefon?
- Jesteś wredny.- mruknęłam i spojrzałam na telefon.- "Samantha"- przeczytałam nadawce wiadomości która akurat przyszła i zmarszczyłam brwi.- Co to ma znaczyć?-spojrzałam na blondyna, który się zakłopotał.
- Koleżanka.- powiedział szybko.
- Tak? - powiedziałam i odblokowałam telefon chłopaka.- " Kotku, dziękuję za dzisiaj. Twoja Sam"- przeczytałam- Też chciałabym mieć takich kolegów.- powiedziałam rzucając telefon na kanapę.
- O co ci chodzi?- powiedział zirytowany.
- Znowu mnie zdradzasz. - warknęłam i zeszłam z jego kolan.- Chcesz to idź do niej.
- Rose, nie spinaj się, no. Z nią to była jednorazowa akcja.- złapał mnie za rękę.
- To nie pierwszy twój skok w bok. Nie chce być z kimś kto zdradza mnie na prawo i lewo.- wyrwałam swoją rękę z jego uścisku i ruszyłam do swojego gabinetu.
Zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam do biurka. Otworzyłam laptopa i go włączyłam. Nagle mój telefon zadzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz i się zdziwiłam.
- Halo?
- Rose? Cześć to ja Niall. Pamiętasz?
- Tak. O co chodzi?
- Dobrze wiem, że obecnie mieszkasz w Londynie?- zapytał.
- Tak. Stało się coś?
- Mógłbym się u ciebie zatrzymać na jedną noc?
CZYTASZ
Hooligans || Z.M.
FanfictionCzy jedno zadanie może zmienić wszystko? Część II - "Hooligans: Life is Hard" Część III - "Hooligans: Bonus" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans: Life is Brutal" **** UWAGA!! Opowiadanie zawiera liczne...