15

1.3K 76 8
                                    

Ruszyliśmy na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć. Trwało to kilka minut. W końcu postanowiłam ponownie go pocałować. Od razu tak zrobiłam wplatając palce w jego włosy. On od razu zaczął odwzajemniać mój gest. Trwało to kolejne minuty. Kiedy się od siebie odczepiliśmy, zaczęliśmy dyszeć. Oparł swoje czoło o moje. Staliśmy tak przez chwile puki on się nie otrząsnął. 

- Chcesz kolejnego drinka?- wyszeptał mi do ucha. 

- Chce.- mruknęłam. 

- Idź do stolika, a ja zaraz wrócę.- odsunął mnie od siebie i ruszył do baru. 

Wróciłam do stolika, gdzie za chwile pojawił się Zayn. Podał mi napój i usiadł obok mnie. Wzięłam alkohol w rękę i zaczęłam powoli pić jego zawartość. 

*Rano*

Otworzyłam oczy i od razu poczułam ostrego kaca. Złapałam się za głowę i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Od razu zamarłam widząc, że jestem w pokoju Zayna w samej bieliźnie. 

Od razu starałam sobie przypomnieć jak się tu znalazłam. Nie pamiętałam kompletnie nic. Dopiero po chwili przypomniałam sobie to, że całowałam się z Malikiem, a dalej miałam pustkę w głowie. Od razu z wielkim bólem głowy podniosłam się z łóżka bruneta. Zaczęłam zbierać swoje rzeczy z podłogi. 

W tym momencie usłyszałam jak drzwi się otwierają. Spojrzałam w ich kierunku,  schylając się po sukienkę. 

- Już wstałaś?- zapytał chłopak opierając się o futrynę w drzwiach. 

Uważnie obserwował każdy mój ruch. 

- Co się wczoraj działo?- zapytałam podchodząc do bruneta. 

- Nie pamiętasz?- zmarszczył brwi- W sumie nieźle się najebałaś.- prychnął. 

- Do rzeczy.- fuknęłam. 

- A co chcesz konkretnie wiedzieć? 

- Czy..? Ja i ty.. No wiesz..- przygryzłam dolną wargę. 

- Tak, spaliśmy ze sobą.- powiedział beznamiętnie. 

- Żartujesz prawda?- spojrzałam na niego przerażonym wzrokiem. 

- Wyglądam jakbym żartował?- zmarszczył brwi. 

- Módl się żebym nie była w ciąży.- warknęłam. 

- Będzie to będzie.- powiedział obojętnie.

- Słuchaj Zayn- podeszłam do niego jak najbliżej się dało.- Ja mam dopiero 20 lat i jakoś nie wiedzę się w roli matki. A poza tym nie chciałabym żeby ojciec mojego dziecka był gangsterem.- warknęłam. 

- Wiesz co? Zajebiście wyglądasz jak jesteś wściekła.- powiedział patrząc tam gdzie nie powinien. 

- Zboczeniec.- fuknęłam- A poza tym nie zmieniaj tematu. 

- Nie zmieniam i nie miej do mnie pretensji. Sama chciałaś iść że mną do łóżka.- powiedział patrząc w moje oczy. 

- Uważaj, bo ci uwierzę.- burknęłam. 

- Nie wierzysz to chłopaków zapytaj.- rzucił obojętnie. 

- Po co mam ich pytać? 

- Oni potwierdzą jaka byłaś napalona i jak się do mnie kleiłaś. 

- Naprawdę?- dopiero po chwili zaczęło do mnie docierać, że to może być prawda, w końcu miałam lukę w pamięci. Od razu moja barwa głosu złagodniała. 

- Myślisz, że kłamie?- warknął. 

- Sorry, muszę iść.- wyminęłam go w drzwiach i ruszyłam do swojego pokoju. 

Hooligans || Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz