Ruszyliśmy na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć. Trwało to kilka minut. W końcu postanowiłam ponownie go pocałować. Od razu tak zrobiłam wplatając palce w jego włosy. On od razu zaczął odwzajemniać mój gest. Trwało to kolejne minuty. Kiedy się od siebie odczepiliśmy, zaczęliśmy dyszeć. Oparł swoje czoło o moje. Staliśmy tak przez chwile puki on się nie otrząsnął.
- Chcesz kolejnego drinka?- wyszeptał mi do ucha.
- Chce.- mruknęłam.
- Idź do stolika, a ja zaraz wrócę.- odsunął mnie od siebie i ruszył do baru.
Wróciłam do stolika, gdzie za chwile pojawił się Zayn. Podał mi napój i usiadł obok mnie. Wzięłam alkohol w rękę i zaczęłam powoli pić jego zawartość.
*Rano*
Otworzyłam oczy i od razu poczułam ostrego kaca. Złapałam się za głowę i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Od razu zamarłam widząc, że jestem w pokoju Zayna w samej bieliźnie.
Od razu starałam sobie przypomnieć jak się tu znalazłam. Nie pamiętałam kompletnie nic. Dopiero po chwili przypomniałam sobie to, że całowałam się z Malikiem, a dalej miałam pustkę w głowie. Od razu z wielkim bólem głowy podniosłam się z łóżka bruneta. Zaczęłam zbierać swoje rzeczy z podłogi.
W tym momencie usłyszałam jak drzwi się otwierają. Spojrzałam w ich kierunku, schylając się po sukienkę.
- Już wstałaś?- zapytał chłopak opierając się o futrynę w drzwiach.
Uważnie obserwował każdy mój ruch.
- Co się wczoraj działo?- zapytałam podchodząc do bruneta.
- Nie pamiętasz?- zmarszczył brwi- W sumie nieźle się najebałaś.- prychnął.
- Do rzeczy.- fuknęłam.
- A co chcesz konkretnie wiedzieć?
- Czy..? Ja i ty.. No wiesz..- przygryzłam dolną wargę.
- Tak, spaliśmy ze sobą.- powiedział beznamiętnie.
- Żartujesz prawda?- spojrzałam na niego przerażonym wzrokiem.
- Wyglądam jakbym żartował?- zmarszczył brwi.
- Módl się żebym nie była w ciąży.- warknęłam.
- Będzie to będzie.- powiedział obojętnie.
- Słuchaj Zayn- podeszłam do niego jak najbliżej się dało.- Ja mam dopiero 20 lat i jakoś nie wiedzę się w roli matki. A poza tym nie chciałabym żeby ojciec mojego dziecka był gangsterem.- warknęłam.
- Wiesz co? Zajebiście wyglądasz jak jesteś wściekła.- powiedział patrząc tam gdzie nie powinien.
- Zboczeniec.- fuknęłam- A poza tym nie zmieniaj tematu.
- Nie zmieniam i nie miej do mnie pretensji. Sama chciałaś iść że mną do łóżka.- powiedział patrząc w moje oczy.
- Uważaj, bo ci uwierzę.- burknęłam.
- Nie wierzysz to chłopaków zapytaj.- rzucił obojętnie.
- Po co mam ich pytać?
- Oni potwierdzą jaka byłaś napalona i jak się do mnie kleiłaś.
- Naprawdę?- dopiero po chwili zaczęło do mnie docierać, że to może być prawda, w końcu miałam lukę w pamięci. Od razu moja barwa głosu złagodniała.
- Myślisz, że kłamie?- warknął.
- Sorry, muszę iść.- wyminęłam go w drzwiach i ruszyłam do swojego pokoju.
CZYTASZ
Hooligans || Z.M.
FanfictionCzy jedno zadanie może zmienić wszystko? Część II - "Hooligans: Life is Hard" Część III - "Hooligans: Bonus" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans: Life is Brutal" **** UWAGA!! Opowiadanie zawiera liczne...