Zayn tylko patrzył się na mnie.
- Uspokój się. Nikt cię do tego nie zmuszał.
- Skąd to możesz wiedzieć?- spojrzałam na niego.
- Nie wiem.- wzruszył ramionami i usiadł obok mnie.
- Ty nic nie wiesz.- wrzasnęłam.- Nie robię tego z własnej woli!
- To po chuj to robisz?!- warknął.
- Bo muszę.
- Dlaczego?- zmarszczył brwi.
- Bo mnie zabiją. Po śmierci ojca postawili mi ultimatum. Albo do nich dołączę, albo mnie zabiją.
- Ty na prawdę jesteś głupia.- prychnął.- Nie powinnaś do nich wstępować jeżeli nie chciałaś.
- Ty nic kurwa nie rozumiesz.
- Rozumiem, ale uważam, że to pojebane.
- Koniec tematu.- warknęłam ocierając łzy.- Albo nie. Ilu ludzi TY zabiłeś?-spojrzałam w jego brązowe tęczówki, które momentalnie pociemniały na moje pytanie.
- Dużo... O wiele więcej niż ty.- burknął.
- A tak na oko?
- Ok.250.
- Nie gryzie cię sumienie? Od ilu lat zabijasz?- ponownie wytarłam łzy, które nadal leciały mi z oczu.
- Nie. Zabijam od około 8 lat.
- Powinnam się bać?
- Po co pytasz? Zapewne i tak już to robisz. Jak każdy.- wzruszył ramionami.
- Nie boję się... A tak w ogóle.. Ile miałeś lat jak zacząłeś zabijać?- zapytałam niepewnie.
- Czternaście.
- Mogę wiedzieć dlaczego zacząłeś zabijać?
- Wstąpiłem wtedy do gangu. Raczej ktoś mnie uratował... Po co ci to w ogóle mówię?! I tak już za dużo ci powiedziałem.- warknął.- Kurwa po co ja w ogóle z tobą gadam?!- mruknął sobie pod nosem.
- Każdy ma potrzeba komuś się wyżalić. A łatwiej jest to zrobić obcej osobie, niż komuś bliskiemu.- powiedziałam patrząc pustym wzrokiem za okno.
- Może i tak. Ale ja nie lubię osobie gadać.
- Jesteś strasznie tajemniczy i zamknięty w sobie.
- Może i tajemniczy, ale zamknięty w sobie to nie bardzo.- spojrzał na mnie spode łba.
- Dobra.. Zakończmy temat.- rzuciłam na odczepnego.- Wiem po co mnie porwaliście. Chcecie informacji..
- Jutro będziesz na ten temat rozmawiała z szefem.
- Szefem?
- Tak. Jutro przyjeżdża.
- Czemu mi nie powiedziałeś tego wcześniej?- zmarszczyłam brwi.
- Bo nie było potrzeby?- powiedział piskliwym głosem.
- Debil.- warknęłam i spojrzałam w sufit.
- Hah... Miło mi Zayn Malik.- zaśmiał się.
Jego śmiech był uroczy, aż mogła bym go słuchać godzinami... Rose! O czym ty kurwa myślisz?!
- Mówiłam o tobie, a nie się przedstawiałam.
- Myślisz, że jestem głupi i, że tego nie wiedziałem?- zmarszczył brwi.
CZYTASZ
Hooligans || Z.M.
FanfictionCzy jedno zadanie może zmienić wszystko? Część II - "Hooligans: Life is Hard" Część III - "Hooligans: Bonus" Bonus (alternatywna historia) - "Hooligans: Life is Brutal" **** UWAGA!! Opowiadanie zawiera liczne...