Tak jak Phoebe postanowiła poprzedniego dnia, zamierzała odkryć prawdę o swojej przeszłości i dowiedzieć się co oznaczają te urywki „wspomnień". Jednak najpierw zaplanowała małą zmianę.
Tego dnia o dziwo wstała porządnie wyspana z masą nowej energii, którą jak najbardziej zamierzała wykorzystać. Potrzebowała tylko samochodu i właśnie tutaj pojawił się pierwszy problem.
Gdy rano zapytała o to rodziców dowiedziała się, że prawa jazdy nie posiada, a nie zamierzała prosić ich o pomoc. Zresztą pewnie i tak by się nie zgodzili, a jej plany ległyby w gruzach.
No, ale w końcu od czego są sąsiedzi, prawda? A zwłaszcza taki jeden czarnowłosy z niebieskimi oczyma, który ciągle ją denerwował, ale jako jeden z niewielu był miły i wyrozumiały.
Na dworze było dość chłodno za sprawą porywistego wiatru. Dlatego czarnowłosa założyła zwykłe, lekko przetarte jeansy, ciemnozieloną bluzkę na ramiączka i czarną, skórzaną kurtkę.
W akompaniamencie skwierczenia dochodzącego z kuchni zbiegła na dół, gdzie od razu przywitały ją zdziwione spojrzenia rodziców.
Matka zerknęła na nią ze zdenerwowaniem i zaprzestała robienia jajecznicy. Zamiast tego wytarła dłonie i wyszła na korytarz taksując córkę uważnym spojrzeniem.
– Gdzie ty idziesz tak wcześnie? – zapytała, gdy Phoebe rozpoczęła zakładanie butów w korytarzyku.
– Mam kilka spraw do załatwienia – oznajmiła, wzruszając ramionami z zlekceważeniem.
– Jakie ty niby możesz mieć sprawy do załatwienia? – zapytała Jane.
Po chwili u jej boku stanął jej mąż, który również spojrzał na córkę lekko zdziwiony z taką różnicą, że nie zachowywał się jakby podejrzewał, że ta za moment popełni przestępstwo i nie należy jej wypuszczać z domu.
– Wyobraź sobie droga mamo, że mam wiele spraw, które mogę iść załatwić. Może chcę spotkać się ze starymi znajomymi, a może zamierzam się przejść, odwiedzić jakieś miejsce. Ewentualnie mogę również iść do klubu tańczyć na rurze. To podobno bardzo odprężające zajęcie i nieźle płacą – odparła zadowolona ze swojej wypowiedzi.
I z tym optymistycznym akcentem opuściła swój dom.
Żałowała tylko, że nie mogła zobaczyć ich min, które zapewne były godne najlepszego kabaretu.
Zadowolona z siebie i z szerokim uśmiechem na twarzy przeszła kilka metrów docierając pod sąsiedni dom.
Odgarniając za uszy rozwiane kosmyki włosów zapukała w drewniane drzwi. Nie musiała długo czekać, gdy jej oczom ukazał się wysoki mężczyzna, o dość przysadzistej budowie i czarnych siwiejących włosach. Miał na sobie szare dresy, a po jego zachowaniu można było wywnioskować, że zapewne jeszcze przed chwilą smacznie spał. Dopóki ona nie postanowiła go obudzić
Dopiero gdy zobaczył przed sobą twarz dziewczyny jego postawa znacznie się zmieniła, a oczy z ciekawością wpatrywały się w jej sylwetkę.
– Umm... dzień dobry. Przepraszam, że przeszkadzam. Ja przyszłam do Cole'a – oznajmiła niepewnie.
Jak się domyśliła był to wujek chłopaka i miała dziwne wrażenie, że chyba jej nie lubi. W tym momencie od razu zaczęła zastanawiać się dlaczego tak jest? Czy w przeszłości coś mu zrobiła?
Jej wewnętrzne rozważania przerwała reakcja Jonathana.
– Jasne, wchodź. Pewnie już nie śpi. – Mężczyzna posłał jej szeroki uśmiech i gestem dłoni zaprosił do środka.
CZYTASZ
Pułapka wspomnień
Mystery / ThrillerMoment, w którym otwierasz oczy i nic nie pamiętasz jest naprawdę przerażający. To tak, jakby ktoś zabrał ci najcenniejszy dar, kawałek duszy. Jednak co jeśli to szansa dla ciebie? Szansa by odciąć się od tragicznej przeszłości. Cóż, nazywam się Pho...