- Dziewczyny! - krzyk taty wyrwał mnie z zamyślenia. - Zejdźcie na chwilę na dół!
Leniwie zwlekłam się z łóżka i niespiesznie wyruszyłam w drogę do salonu. Na schodach spotkałam ubraną w piżamę Melanie, która spojrzała na mnie z dziwnym uśmiechem. Nie do końca wiedziałam, co miał on oznaczać, ale obdarowywała mnie takim właśnie spojrzeniem od wczorajszego poranka.
- Co? - burknęłam.
- Nic. - odpowiedziała, nadal się uśmiechając i przeniosła wzrok na schody, jednocześnie dłonią wygładzając swoje włosy.
- No nareszcie, jak długo można iść z waszych pokoi tutaj? - rzuciła Amber, kiedy zajęłam miejsce na kanapie, a jej córka stanęła obok.
- Długo, jak widać. - mruknęłam pod nosem, przez co kobieta spiorunowała mnie wzrokiem.
- Dobrze, już mniejsza z tym. - wtrącił mój tata. - Miałem wam powiedzieć o tym wcześniej, ale zapomniałem. Szef wysyła mnie na spotkanie biznesowe do Seattle i postanowiliśmy z Amber, że postaramy się o dwa dni wolnego, pojedzie ze mną i zostaniemy tam na weekend. Wyjedziemy jutro wcześnie rano, a wrócimy w niedzielę wieczorem, więc będziecie miały prawie całe trzy dni wolne...
- Świetnie! - pisnęła z ekscytacją Melanie.
- ...ale poprosiłem pana Smitha, żeby miał na was oko. - dokończył Liam, a mina blondynki zrzedła. - Melly zna zasady, ale ciebie jeszcze nie zostawiałem w domu, więc je powtórzę. Zero chłopaków, imprez, alkoholu, papierosów, narkotyków, hałasu i bez kłótni mi tu. Dom chcę zobaczyć w takim samym stanie, jak jest teraz... no chyba, że będziecie miały ochotę sprzątać, na to się zgadzam. Nie obraziłbym się za umycie okien, ale to tak swoją drogą. Wracając, nie zapraszajcie zbyt dużo znajomych, uważajcie przy gotowaniu, pamiętajcie o zamykaniu drzwi na klucz, nie siedźcie po nocach i po prostu bądźcie ostrożne. - powiedział, patrząc to na mnie, to na Mel. - A, zapomniałbym. Niech nawet nie przychodzi ci do głowy, żeby próbować spotykać się z Biersackiem pod moją nieobecność. To, że nie będzie mnie na miejscu, wcale nie znaczy, że nie obowiązują cię zakazy, jasne?
- Jak słońce, przecież się z nim nie spotykam. Skoro mi zabroniłeś, nie mogę. - odpowiedziałam natychmiastowo, starając się zachować spokój.
- Czekaj, co? Gdy trzy lata temu ci czegoś zabraniałem, jeszcze bardziej cię do tego ciągnęło. O, Boże, moja córka wydoroślała i wyszła z okresu buntu. Czuję się stary. - westchnął teatralnie mężczyzna. - Powiem jeszcze, że jeśli chodzi o zapraszanie Lottie, Allison, Joe i Ashtona masz wolną rękę, dziewczyny mogą zostawać na noc, chłopcy może lepiej nie. W garażu jest dmuchany materac, raczej dasz z nim radę.
- A do ciebie mogą przychodzić Lea, Chad, Abigail, Grace... i reszta twoich znajomych, ale tylko ci, których znam. I ja również wolałabym, żeby Chad tutaj nie nocował.
- Dobra, no to wszystko uzgodnione. Wszystko zrozumiałyście? Dobrze byłoby, gdybyście stosowały się do naszych zasad.
- Zrozumiałyśmy. - odparłyśmy równocześnie z Melanie.
- To wszystko? - zapytała blondynka, a kiedy mój ojciec odpowiedział jej skinięciem głowy, odwróciła się na pięcie i poszła na piętro.
- To ja też idę. - wymamrotałam, wstając.
- Poczekaj! - rzucił Liam, chwytając mnie za łokieć. - Kiedy byłaś u Allison, był tutaj Joe i pytał o ciebie. Chyba chciał ci o czymś powiedzieć, bo stres było od niego wyczuwalny na trzy metry, a kiedy zapytałem, czy mam ci coś przekazać, powiedział, że nie, bo sam musi z tobą pogadać. Sky, między wami coś jest?
CZYTASZ
Forbidden || A. Biersack
FanfictionMieszkający w sąsiedztwie Skyler i Andy od pieluchy byli najlepszymi przyjaciółmi, tak samo ich rodzice. Ale z czasem sprawy się skomplikowały, rodzice siedmioletniej wówczas Sky się rozwiedli, a dziewczynka wyprowadziła się z mamą do Phoenix, tym s...