- Simon, możesz mi powiedzieć, gdzie byliście w nocy oraz przez prawie cały dzień i dlaczego znowu ignorujesz moje decyzje? Szlaban polega na zakazie wychodzenia z domu, w razie gdybyś zapomniał. - Kiedy tylko weszliśmy do domu, mój ojciec przywitał mnie i swojego brata pretensjami. - Mam nadzieję, że nie uknuliście żadnego spisku i nie pomagasz jej spotykać się z młodym Biersackiem.
- Spokojnie, Liam. Nie mogłem spać, więc postanowiłem się przejść i zabrałem Sky ze sobą, bo nie lubię spacerować sam. Wychodziliśmy z domu o piątej nad ranem, miałem cię budzić i pytać o zgodę? - wytłumaczył wujek, nieco zmieniając kilka faktów.
- No dobrze, ale to nie zmienia tego, że Skyler ma szlaban. Poza tym, byliście na spacerze przez trzynaście godzin? - zapytaj ojciec, patrząc podejrzliwie na swojego brata.
- Może lubię długie spacery, co? - wzruszył ramionami młodszy Hastings. - Nie, byliśmy na spacerze przez dwie godziny, a później uznaliśmy, że dobrze byłoby iść w końcu spać, więc poszliśmy do mojego mieszkania i tam spaliśmy, a na końcu jeszcze zrobiliśmy i zjedliśmy obiad. Andy'ego z nami nie było, możesz być o to spokojny. Lubię go i nadal myślę, że jesteś głupi, postępując w taki sposób, ale, niestety, muszę uszanować twoje decyzje. Myślę jednak, że nic złego się nie stanie, jeśli poza domem ze mną. Zbyt szalejesz z tym szlabanem, nie możesz odizolować jej od całego świata i dopływu świeżego powietrza tylko dlatego, że tobie coś się nie podoba.
- Ty szanujący moje zdanie. Dobry żart, naprawdę.
Relacje pomiędzy moim ojcem, a jego bratem od zawsze były bardzo dziwne. Ich charaktery bardzo ze sobą kontrastowały, mieli odmienne zdania na prawie każdy temat, a ponieważ obaj łatwo się denerwowali i często mówili rzeczy, których później żałowali, kłótnie gościły u nich dość często. Po każdej z nich nie odzywali się do siebie przez jakiś (kilka godzin lub dni, nigdy dłużej niż pół tygodnia), jednak zaraz później puszczali sprzeczkę w niepamięć i zachowywali się jak gdyby nigdy nic. Jednak pomimo tego, że nie potrafili być na źli na drugiego, mój ojciec miał coś w rodzaju lekkiego uprzedzenia do brata. Wiedział, czego mógł się po nim spodziewać, dlatego był ostrożny, kiedy w grę wchodziły poważne sprawy.
- Nie, mówię serio. Nie mogę nie brać pod uwagę twojego zdania w tej kwestii, bo boję się, że ja też dostanę zakaz widywania się ze Skyler. Dobra, słuchaj... - urwał wuj Simon, szukając czegoś w kieszeni ciemnych jeansów. - Wybierałem się dzisiaj na mecz, ale mojej osobie towarzyszącej coś wypadło, a ja nie chcę iść sam i nie mam co zrobić z biletami. Masz, weź swoją blondi i spędźcie razem miły piątkowy wieczór poza domem. - dokończył, wystawiając do swojego brata dłoń z dwoma biletami. - Tylko musisz się spieszyć, bo zaczyna się jakoś za dwie godziny.
- Myślisz, że zostawię cię samego z moimi córkami? Wiem, że dwie trzecie z was są dorosłe, ale cholera jasna, wasza trójka sama w jednym domu to nie jest dobra rzecz. Przypomnę ci, że ty byłeś zamieszany w ściemy Skyler i nawet pomogłeś jej z tym wszystkim, chociaż powinieneś powiedzieć mi o wszystkim. Jaką mam pewność, że znowu czegoś nie wykombinujecie? Poza tym Melanie powiedziała mi, że ty zawsze faworyzujesz Sky, a dla niej nie jesteś zbyt miły, przez co nie czuje się dobrze, przebywając z wami oboma jednocześnie.
- Liam, gdybym zaproponował ci te miesiąc temu, skakałbyś z radości, nawet nie próbowałbyś się wykręcać ani nie wziąłbyś pod uwagę niczyjego zdania. - odpowiedział brązowowłosy, przewracając oczami. - Aż tak zdziadziałeś przez ten czas? Zaręczyny źle na ciebie wpłynęły. I ja wcale nikogo nie faworyzuję, robię tylko to, co jest konieczne.
- Wcale nie, po prostu omówiliśmy z Amber parę spraw i już wiem, że muszę zachowywać się dojrzalej. Wkrótce się pobierzemy i zostaniemy prawdziwą rodziną, nie mogę myśleć już wyłącznie o tym, czego ja chcę. Biorę pod uwagę zdanie i uczucia każdego. - obruszył się ojciec, na co brat zmierzył go krytycznym wzrokiem.
CZYTASZ
Forbidden || A. Biersack
FanfictionMieszkający w sąsiedztwie Skyler i Andy od pieluchy byli najlepszymi przyjaciółmi, tak samo ich rodzice. Ale z czasem sprawy się skomplikowały, rodzice siedmioletniej wówczas Sky się rozwiedli, a dziewczynka wyprowadziła się z mamą do Phoenix, tym s...