- Czerwony alarm, Sky, pobudka! - jak przez mgłę usłyszałam głos wuja Simona i poczułam szturchanie mnie w ramię. - Wstawaj, mamy bohaterską super misję!
- Daj mi spać. - wymamrotałam, obracając się na drugi bok.
- Nie mogę, mamy pewnego chłopaczka do uratowania. Sky, mówię poważnie. Wstawaj, dzwonił do mnie jakiś kolega Andy'ego i musimy do nich pojechać.
O ile wcześniej myślałam, że nic nie przekona mnie do wstania z łóżka, o tyle samo imię Andy jednak sobie z tym poradziło. Usiadłam na łóżku, przecierając oczy.
- Która godzina? - zapytałam, ziewając.
- Po drugiej, ale to nieważne. Ubierz się i wyruszymy na misję ratunkową.
- Co ta sierota znowu zrobiła? - zapytałam, odplątując się z kołdry i podeszłam do szafy, z której wzięłam losowe rzeczy.
- Nie wiem, nie powiedział mi. Dalej, szybko, szybko. - poganiał mnie wuj.
Pokiwałam głową, czego jednak nie widział, bo w pokoju było ciemno i wyszłam na korytarz, kierując się do łazienki. Kiedy dotarłam na miejsce, zapaliłam małe światło przy lustrze i zamknęłam drzwi na klucz, następnie patrząc w lustro. I musiałam przyznać, że wyglądałam wybitnie źle, przez co troszeczkę wystraszyłam się samej siebie. Czasu jednak było mało, więc bez zbędnego zamartwiania się wyglądem, przebrałam się z piżamy w czarną bluzę z KISS oraz czarne jeansy, a następnie opuściłam łazienkę i wróciłam do mojego pokoju, gdzie czekał gotowy już do wyjścia wuj Simon.
- Gotowa? - zapytał cicho, wstając z fotela.
- Gotowa. - potwierdziłam i zeszłam na parter, następnie idąc do przedpokoju.
Szybko założyłam buty i najciszej jak mogłam otworzyłam drzwi, wypuściłam wuja na zewnątrz, wyszłam i zakluczyłam drzwi. Cała ta akcja przypominała mi moją "ucieczkę" trzy dni temu. Simon otworzył swój samochód, po czym oboje wsiedliśmy do środka i wyjechaliśmy na ulicę.
- To dokąd się wybieramy? - zapytałam, kiedy zdałam sobie sprawę, że nie znałam jednego z najważniejszych faktów.
- Do jednego z klubów niedaleko.
Dziesięć minut później dotarliśmy na miejsce, czyli pod zupełnie nieznany mi wcześniej budynek. Kilka metrów od wejścia stali Joe i zdecydowanie zbyt pijany Andy i gdyby nie ściana, o którą się opierał, pewnie miałby problem z utrzymaniem się na nogach. Moje serce zabiło szybciej, kiedy zauważyłam jego oświetloną przez duży różowy neon z nazwą klubu twarz i nie byłam do końca pewna, czy to dlatego, że zdążyłam już się za nim strasznie stęsknić, czy dlatego, że zdenerwowało mnie to, do jakiego stanu się doprowadził. Szybko odpięłam pas i wysiadłam z samochodu, następnie szybkim krokiem idąc w stronę chłopaków.
- Dlaczego on jest tak pijany? - zapytałam Joego, który był w lepszym stanie niż Andy, jednak całkowicie trzeźwy też nie był.
- Zostawiłem go jeszcze kontaktującego na dosłownie pięć minut i kiedy wróciłem, ledwo się już trzymał na nogach. - wytłumaczył przepraszającym tonem Joe. - Przepraszam, nie planowałem tego.
- Co jest... woah, ile on wypił, całą cysternę? - do rozmowy dołączył mój wujek, patrząc na Andy'ego. - Jestem Simon. - dodał, wyciągając rękę do Hudsona.
- Joe. - odpowiedział, ściskając dłoń drugiego. - Skoro już jesteście, weźcie go ze sobą i połóżcie spać, zanim on sobie coś zrobi, dobra? Chciałem go przenocować u mnie, ale za cholerę nie chce ze mną iść.
CZYTASZ
Forbidden || A. Biersack
Fiksi PenggemarMieszkający w sąsiedztwie Skyler i Andy od pieluchy byli najlepszymi przyjaciółmi, tak samo ich rodzice. Ale z czasem sprawy się skomplikowały, rodzice siedmioletniej wówczas Sky się rozwiedli, a dziewczynka wyprowadziła się z mamą do Phoenix, tym s...