4

1.1K 80 1
                                    

I just cannot manage to make it through the day
 without thinking of you lately.



Antoine leżał na kanapie w salonie oglądając 'Przyjaciół'. Chciał trochę wyluzować i skupić się na czymś innym.

Nie chciał nikomu przeszkadzać swoją obecnością, więc to było wszystko co na tamten moment mógł robić. I wszystko na co miał ochotę. Swoją obecnością mógł poprzeszkadzać komuś innego dnia.

Od czasu do czasu śmiał się z głupoty Joeya albo ripost Chandlera. Obejrzał już wszystkie odcinki, ale ten serial go rozweselał i nie mógł go tak po prostu przestać oglądać.

Był zazdrosny o związki w serialu. Chciał również mieć osobę bliską swojemu sercu. Ale gdy o tym myśli w jego głowie znikąd pojawia się obraz Charvi.

Nie widział jej przez ostatnie cztery lata. Może ona ruszyła dalej, prawdopodobnie. Może teraz ma chłopaka? Może o nim zapomniała? Może mieszka za granicą? Może pofarbowała swoje włosy? Może już nie lubi nocnych spacerów? Może teraz ma inne ulubione seriale, dania czy filmy? Może w końcu jest szczęśliwa...

My love: Co tam Grizi?

Grizi: Jestem cholernie znudzony, pomóż mi proszę.

My love: Jak mogę Ci pomóc? Jesteś w kozie bo na to zasłużyłeś, mój mały bad boy'u.

Grizi: Nie żałuję tego, że skopałem tyłek Jackowi, ale wolałbym spędzić ten czas robiąc coś bardziej interesującego.

My love: Rozumiem Cię boo. Siedzę sama w domu i jem lody, które mi kupiłeś. Jestem zanudzona na śmierć.

Grizi: Jak się trzymasz po tym wszystkim?

My love: Nie chce o tym rozmawiać. Pomogłeś mi wystarczająco i chce ruszyć dalej. Zapomnijmy o tym okej? Doceniam to, że się martwisz, ale wciąż nie mogę uwierzyć jaką byłam idiotką.

My love: Mam pomysł, w której klasie siedzisz?

Grizi: Każdy popełnia błędy.

Grizi: 11. Dlaczego pytasz?

Grizi: Charvi

Grizi: Charvi co ty robisz?

Grizi: Charvi proszę

Grizi: Cholera

Antoine leżał na jednej z ławek w klasie i czekał na 16:30 by w końcu móc wrócić do domu i iść na trening.

Chciał porozmawiać z trenerem. Jeśli nie pozwoliłby mu grać w drużynie stwierdził, że odpuści i znajdzie sobie nowe miejsce. Nie chciał marnować już więcej swojego czasu, za dużo już stracił.

Minęło już 15 minut, a Charvi wciąż mu nie odpisała. Antoine wiedział, że ona planuje coś zrobić. I wiedział, że to nie skończy się dobrze, ale nie mógł się już doczekać by zobaczyć jaki miała pomysł.

My love: Otwórz okno

Grizi: Co?

Podszedł bliżej i zobaczył ją czekającą na zewnątrz. Zaczął się śmiać i tylko na nią patrzył. Otworzył okno jak chciała i usiadł na parapecie.

'I jaki jest twój pomysł?' wciąż się śmiał.

'Po prostu zeskocz. Tu są jakieś 2-3 metry. To nie jest tak wysoko.'

'Czy ty chcesz żebym robił złe rzeczy? Nie jestem niegrzecznym chłopcem. Hej mam pomysł, przyjdź do klasy i pobawimy się w Titanica. 'Ty skaczesz, ja skacze, pamiętasz?'' powiedział udając Leonardo DiCaprio.

'Zamknij się i skacz. Dalej, ktoś może tu przyjść Antoine.'

Posłuchał jej i gdy chciał skoczyć, usłyszał, że ktoś przekręca klucz w zamku.

'Cholera jasna.' pomyślał i tak szybko jak potrafił wyrzucił swój plecak i skoczył. Wziął Charvi za rękę i uciekli ze szkolnego podwórka. Słyszeli jak pani Walker krzyczy, ale się nie odwrócili. Kiedy byli już w wystarczającej odległości od szkoły, zaczęli się śmiać.

'Będę miał więcej problemów. I to wszystko przez ciebie. Nie wierzę, że to zrobiłem. Kiedyś byłem grzecznym chłopcem, a teraz zamieniam się w złego.'

'To nie przeze mnie. Nie zmuszałam Cię do tego. To był twój wybór.'

'Kochanie, pani Walker cię widziała. To był mój wybór, ale ty doskonale wiesz jaki masz na mnie wpływ.' szepcze do jej ucha. 'Jest 15:17, co znaczy, że mamy dużo czasu dla siebie.'

'To świetnie. Chodź programy w piłkę, a później pójdziemy na lody.'

'Zawsze masz najlepsze pomysły, moja bellìsima.'

Charvi się zarumieniła i poszli do najbliższego obiektu sportowego by spędzić tam swój wolny czas. Kopali do siebie piłkę. Kiedy Charvi próbowała podbić piłkę kolanem więcej niż dwa razy, Antoine położył się i patrzył na nią. Wyobraził ją sobie w koszulce z jego nazwiskiem, trenującą z nim i wspierającą go przed i podczas jego ważnych meczy.

'Nie potrafię tego zrobić.' kopnęła piłę do Anto i położyła się obok niego. 'Jesteś o wiele lepszy w tych sprawach.'

Wyłączył telewizor, zabierał piłkę i wyszedł na zewnątrz.

Dotarło do niego, że wciąż jest w jednym punkcie. Wciąż myślał o Charvi. Mniej, bądź więcej, ale wciąż to robił. I to go zabija. Jeśli ktoś mu nie pomoże to nie skończy się dobrze.

Kiedy w końcu dotarł na jeden z obiektów sportowych, kilka małych dzieci zauważyło go i podbiegło do niego. Nie mógł powstrzymać się od uśmiechu. Chłopcy poprosili Antoine by zagrał jeden mecz z nimi. Wiedział, że to dla nich może być jeden z lepszych dni, chociażby po sposobie w jacy byli szczęśliwi gdy go zobaczyli, więc zgodził się. Wykopnął piłkę na środek boiska i zaczął mecz z jego małymi, nowymi kumplami.

_

enjoy!

enjoy!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
she × antoine griezmannOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz