Jesus Christ,
that's a pretty face
the kind you'd find on someone
that could save'Rozumiecie już?' spytała Penelope, czując się tak jakby tłumaczyła działanie pralki tysiąc razy.
'Czyli to nie jest zmywarka do naczyń?' zadrwił Olivier, sprawiając tym, że cała czwórka w pomieszczeniu się zaśmiała.
'Mam Was dość.' jęknęła dziewczyna, zabierając od Fernando swojego shake'a, po czym opuściła pomieszczenie.
Antoine stał oparty o framugę drzwi, zastanawiając się czy dobrze zrozumiał to co tłumaczyła wcześniej Penelope. Wzruszył ramionami, twierdząc, że wszystko okaże się po pierwszym praniu, chociaż czuł się głupio, bo mimo tego, że to trochę skomplikowane powinien się już tego wcześniej nauczyć.
'Leć za nią.' Olivier lekko go szturchnął, wyrywając go z zamyślenia. Fernando spojrzał na nich marszcząc brwi, jednak potem sam poszedł w ślady Penelope i wyszedł zostawiając dwójkę francuzów samych w łazience.
'Możesz już skończyć?' zapytał Antoine, lekko zirytowany tym co robił Olivier.
'Ja dopiero zaczynam.' Giroud puścił mu oczko, a ten tylko przewrócił oczami.
Czując lekkie pragnienie stwierdził, że pójdzie na dół wziąć coś do picia z tego co zostało mu jeszcze po poprzednim wieczorze. Schodząc na dół, zatrzymał się przed wejściem do kuchni, słysząc trochę podejrzaną rozmowę.
'Powiedzieć mu już?' spytał Fernando.
'Nie, jeszcze nie.' odpowiedziała Penelope, jednak nie zdążyła dopowiedzieć ani słowa więcej gdyż Antoine wszedł do kuchni, tak jakby nigdy nic, udając, że nic nie słyszał. Wyciągnął schłodzoną wodę i po wzięciu kilka łyków przyłożył ją sobie do czoła.
'Tak to ty będziesz robił jutro, po dzisiejszym wieczorze.' zaśmiał się Fernando, patrząc na to co robi blondyn, jednak Antoine ciągle widział, że oboje - on i Penelope, wydawali się być lekko zakłopotani.
'Planujesz coś?' spytał go francuz, nie przejmując się usłyszaną przez nich wcześniej rozmową.
'Ognisko na plaży.' Penelope odpowiedziała za Fernando, w czasie gdy ten najwidoczniej nad czymś rozmyślał.
Z minutę na minutę zaczynało irytować blondyna zachowanie przyjaciół. Odkąd wrócił z Nantes, ich zachowanie się zmieniło, tak jakby próbowali coś przed nim ukryć. Najpierw jakieś szepty, które były nie do wytrzymania, a teraz ta rozmowa. Miał nadzieję, że i tak dowie się o co im wszystkim chodzi, więc póki co nie odczuwał jakiejś nieposkromionej chęci by wiedzieć każdy szczegół ich tajemnic.
'Może być.' wzruszył ramionami, ponownie biorąc łyk wody.
Potem chłopak zaczął wyciągać z szafek i lodówki różne produkty by przygotować obiad. Wiedział, że skoro jego przyjaciele są u niego, to pewnie też będą chcieli coś przekąsić więc od razu zaczynając przyrządzać pierwsze danie, które przyszło mu na myśl.
Fernando wraz z Olivierem poszli do salonu grać w jakaś grę, którą wcześniej Giroud kupił po drodze do domu Antoine. Penelope została z nim, śmiejąc się, że wie o jego incydencie z jajecznicą i płonącą patelnią, więc wolała posiedzieć z nim, pomagając mu pilnować by wszystko poszło dobrze i przy okazji zjeść cukierki, które blondyn przywiózł z Francji. W czasie gdy Antoine mieszał na patelni swoje kulinarne dzieło z nadzieją, że nic nie pomylił i będzie smaczne, brunetka patrząc na papierek od cukierka, przypomniała sobie o różowej karteczce, o którą pytała poprzedniego wieczora.
CZYTASZ
she × antoine griezmann
Fanfictionnajcięższą rzeczą w wstawaniu każdego poranka jest pamiętanie tego czego usilnie próbowałeś zapomnieć poprzedniego wieczoru. 'ona nie była dla wszystkich, ona była dla mnie, ale jej już nie ma... więc mnie chyba też nie powinno?'