22

306 33 5
                                    

  But it's never easy
when you think you have it in control
Somehow you get caught up in the moment
and you never know

Rano Antoine wciąż jeszcze śpiąc, przesunął się w prawą stronę na łóżku jednak wylądował na podłodze. Cicho jęknął nawet nie otwierając oczu. Chciał z powrotem wejść na łóżko, po tak zwanym omacku, ale nie udało mu się to przez dłoń, która go strasznie bolała. Z trudem otworzył oczy i na nią spojrzał. Przypomniało mu się co stało się poprzedniego wieczora i zaczął żałować wszystkiego co zrobił. Prawie wszystkiego.

Wstał, czując lekkie zawroty głowy i ruszył do łazienki zabierając wcześniej z szafy ubrania na przebranie. Po wykonaniu wszystkich porannych czynności, spojrzał w lustro obserwując siebie. Czy musiał doprowadzić się do takiego stanu? Czy nie mógł po prostu znaleźć kogoś nowego, tak jak robią inni, z kim teraz mógłby leżeć jeszcze w łóżku albo razem robić śniadanie? Widocznie to nie było to co życie dla niego zaplanowało. Teraz jedynie z obojętnością czekał na to co będzie dalej.
Po poprzednim wieczorze czuł się inaczej. Jakby lżej, jednak wciąż na nim ciążyło wszystko co ciągnie się za nim już od dłuższego czasu. I wtedy pomyślał sobie, że gdyby wygadał się komuś jeszcze, gdyby skupił się na innych, a nie tylko na tym co go gryzie w końcu mógłby pozbyć się tego powoli już nieznośnego uczucia. W końcu jakie były szanse, że wszystko wróci do tego co było kilka lat temu? Antoine czuł, że się zmienił pod wieloma względami. To co stało się w przeszłości również miało znaczny wpływ.

Nie mogąc już patrzeć w swoje zmęczone odbicie w lustrze otworzył szafkę, wyciągnął bandaż i zmienił opatrunek na dłoni. Nie zrobił tego zbyt dokładnie. Wzruszył ramionami i wyszedł z łazienki. Przeciągając się ruszył do kuchni.

'Penelope, ale powiedz mi, jak to zrobić?' usłyszał kiedy był już w pomieszczeniu. Wziął butelkę wody z szafki i spojrzał na zegarek. Brunetki nigdzie nie było, więc sam postanowił spróbować pomóc Fernando.

'Co zrobić?' spytał opierając się o framugę drzwi jednego z gościnnych pokoi i biorąc łyk wody. Torres wydawał się być zdziwiony tym, że zamiast jego siostrzenicy, w pomieszczeniu pojawił się Antoine.

'Em...' zaczął nerwowo rozglądać się po pokoju i w końcu jego wzrok utknął na bluzce wiszącej na biurku. Antoine spojrzał na niego pytająco. 'Jak włączyć wirowanie w pralce?' palnął szybko Fernando nie zastanawiając się.

'Ale jakiej pralce? Ja nie mam pralki.' chłopak spojrzał na starszego zmieszany.

'Aaa... no to problem rozwiązany.' Fernando nerwowo się zaśmiał i wyszedł z pokoju unikając wzroku młodszego kolegi.

Antoine pokręcił głową i wrócił z powrotem do kuchni. Odłożył butelkę wody na szafkę. Zaczął zastanawiać się dlaczego Fernando zachował się tak dziwnie gdy on przyszedł do pokoju. Przez myśl przebiegło mu nawet, że Penelope mogła opowiedzieć mu wszystko czego się wczoraj dowiedziała, ale ta myśl była bezsensowna, gdyż większą część z tego Fernando wiedział. Kiedy wziął się za robienie kanapek obok niego pojawił Olivier.

'Co wczoraj wieczorem się stało?' spytał, biorąc w ręce garść winogron.

'Nic specjalnego. Trochę mnie poniosło, nieważne.' Antoine wzruszył ramionami i usiadł na stole.

'Znowu chodzi o Charvi?' Olivier usiadł obok niego, zastanawiając się co dalej robić z tym wszystkim.

'Ta.' odpowiedział obojętnie. 'Pozbyłem się paru rzeczy, może w niewłaściwy sposób, ale najważniejsze, że to zrobiłem.'

'I to jest mój chłopak!' powiedział trochę za głośno francuz, lekko uderzając blondyna w plecy. 'Jeszcze trochę i wszystko wróci do normy.'

she × antoine griezmannOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz