Główna bohaterka, Shailene jest zakochana w swoim partnerze filmowym, Theo Jamesie. Jednocześnie wie, że nie ma szans, aby byli razem - Theo od kilku lat ma dziewczynę, Ruth.
Shailene próbuje żyć normalnie, ukrywając swoją miłość do Theo, co nie je...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
• Shailene •
Zostawiam Theo z dziennikarką, bo widzę, kto zmierza w naszym kierunku.
- Jessica! - Wołam i ściskam ją mocno. *Ale was nabrałam 🌚*
- Cześć Shai - wita się ze mną z szerokim uśmiechem. - Gdzie mój brat?
Widzę, że Theo zmierza w naszym kierunku, ale zatrzymuje go tłum fanek, krzycząc przeraźliwie głośno jego imię. Zatrzymuje się więc koło nich, rozdaje autografy i robi sobie z nimi zdjęcia.
Jessica kręci głową i ponownie kieruje wzrok na mnie.
- I co, jak tam nasz plan? - Pyta, a ja przygryzam wargę.
- Wydarzyło się przez to coś niemiłego, ale to chyba bardziej zbliżyło mnie z Theo - odpowiadam. - Tak w ogóle... Co ty tu robisz?
- Chciałam mieć pewność, że oboje przylecicie do Anglii, więc postanowiłam was przypilnować - śmieje się, a ja przewracam oczami.
- Dobrze, nianiu.
W końcu podchodzi do nas Theo i ściska siostrę na powitanie. Nie możemy z nią długo rozmawiać, bo musimy udzielić jeszcze paru wywiadów. Proponuję jej, że do naszego wyjazdu może mieszkać w moim pokoju hotelowym, na co chętnie się zgadza. Daję jej kartę, bo Jess chce wyjsć z imprezy szybciej.
***
- Wpadniesz obejrzeć film? - Mówię do Theo, gdy stoimy pod moimi drzwiami.
- Jaki?
- A czy to ważne? - Odpowiadam pytaniem na pytanie.
- Nie. Z tobą mogę obejrzeć nawet Teletubisie - uśmiecha się szeroko, ukazując swoje śnieżnobiałe zęby. Mogłabym po nich przejechać językiem...
- To chyba dobrze - przygryzam dolną wargę.
- Nawet bardzo - mówi Theo, patrząc na mnie znacząco. - Przebiorę się w jakiś dres i zaraz przyjdę.
Patrzę jak wchodzi do pokoju, nagle robi mi się ciepło. Mój sąsiad jest taki gorący i seksowny.
***
- Moim zdaniem Theo cię kocha - stwierdza Jessica. - Nie może od ciebie oderwać wzroku.
Zaczynam jej opowiadać wszystkim od początku. Gdy dochodzę do ostatniego wieczoru, Jessica wydaje z siebie zduszony okrzyk.
- Serio?! Ten Miles Teller chciał to zrobić?!
- A ile znam jeszcze Milesów? On nie był sobą... Ale gdyby nie Theo to pewnie nie siedziałabym tutaj z tobą tak spokojnie, śmiejąc się beztrosko.
Jak na zawołanie rozlega się pukanie do drzwi. Uśmiecham się, gdy widzę wchodzącego Theo.
- Tym razem pamiętałeś - zauważam.
- Lubię pukać - odpowiada, poruszając brwiami. Uderzam go żartobliwie w ramię. Theo czasami jest zboczony.
Siada między nami na kanapie i rzuca każdej z nas paczkę Cheetosów.
- A co ty taki hojny? - Pytam podejrzliwie, ale otwieram swoje chrupki.
- Poznajcie łaskę pana - odpowiada Theo, parskamy śmiechem. - To co oglądamy?
- Dostałam dziś coś takiego na imprezie, więc może to? - Jessica wyjmuje płytę ze Zbuntowaną.
- Nieeeee - jęczę. Lubię i akceptuję siebie, ale niekoniecznie lubię oglądać filmy ze swoim udziałem.
- Taaaaaak - przekomarza się Theo i obejmuje mnie ramieniem. Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że chce w ten sposób siegnąć do mojej paczki Cheetosów. Cwaniak.
***
• Theo •
- Ta miłosna scena była naprawdę gorąca - komentuje Jessica. - Ale to chyba jest niekomfortowe co? Obściskiwać się, gdy kamera prawie siedzi ci na twarzy.
- Czy ja wiem - wzruszam ramionami. - Byłem skupiony na tym, że w końcu widzę cycki Shai.
Ledwo kończę mówić, a Shailene wali moją głowę poduszką. Uśmiecham się do niej złośliwie.
- Wcale nie patrzyłeś! Widać na filmie! - Obrusza się.
- Oczywiście, że patrzyłem. Jestem tylko facetem, no i... Ostatecznie, graliśmy scenę seksu...
Nie mogę dokończyć swojej myśli, bo dzwoni mój telefon. Gdy widzę na wyswietlaczu zdjęcie Ruth, mam ochotę jęknąć. Mieliśmy kilka cichych dni.
Wstaję i wychodzę na balkon.
- Tak?
- Cześć, kochanie. Chciałam ci tylko powiedzieć, że przylecę do Anglii za tydzień, żeby spędzić z tobą trochę czasu. Tęsknię za tobą i przepraszam za moje zachowanie w ostatnich dniach. Byłam okropna.
- To miłe z twojej strony - odpowiadam, uśmiechając się.
- Kocham cię, Theo. Muszę już kończyć. Do zobaczenia!
