Główna bohaterka, Shailene jest zakochana w swoim partnerze filmowym, Theo Jamesie. Jednocześnie wie, że nie ma szans, aby byli razem - Theo od kilku lat ma dziewczynę, Ruth.
Shailene próbuje żyć normalnie, ukrywając swoją miłość do Theo, co nie je...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wracam do pokoju i wkładam telefon do kieszeni. Idę do lodówki Shailene, gdzie wcześniej włożyłem kilka butelek piw. Sięgam po jedno i biorę duży łyk.
- Kto dzwonił? - Pyta Jessica.
Nie mogę powiedzieć prawdy, bo wtedy Shailene nie będzie chciała jechać, czego konsekwencją będzie to, że mama i siostra urwą mi głowę. Nie wiem, co mam zrobić... Dlaczego Ruth nagle chce przyjechać do Anglii? Przyznała się do błędu, co jest u niej rzadkością... W sumie, chyba nigdy mnie nie przeprosiła... Co się teraz zmieniło? Musimy ze sobą szczerze porozmawiać, co dalej z naszym związkiem... Sześć lat razem. To spora część mojego życia. Trudno będzie tak po prostu o tym zapomnieć...
***
Nadeszła pora na nagrywanie w studiu. Szczerze mówiąc, wolę grać na świeżym powietrzu, a nie na zielonym tle. To znacznie trudniejsze zadanie dla aktora, bo najważniejsza jest tutaj wyobraźnia.
Mam taki straszny mętlik w głowie. Nie pomagają mi erotyczne smsy od Ruth, w których opisuje różne sposoby, w jakich moglibyśmy się kochać. Chciałbym jej powiedzieć, żeby przestała, bo jestem na planie i nie za bardzo widzi mi się paradować z namiotem. Jednak to na swój sposób mi się podoba, że o mnie myśli, choć dzieli nas ocean...
- Theo, wszystko w porządku? - Pyta Shai, a ja szybko chowam telefon do kieszeni. Ruth właśnie wysłała mi swoje nagie zdjęcie. Na moment straciłem oddech. - Masz gorączkę? Jesteś czerwony na twarzy - przygląda mi się przenikliwym wzrokiem.
- To ta pogoda - wykręcam się. - Nawet w środku jest ciepło, ta klimatyzacja jest do bani. - Muszę uporać się z pewną niedogodnością, więc dodaję. - Możesz powiedzieć reżyserowi, że wrócę za pięć minut? Odsapnę trochę.
- Nie ma sprawy - uśmiecha się i wychodzi.
Wchodzę ponownie w wiadomości i zapisuję zdjęcie. Ale co mam zrobić z moim problemem? Wzdycham ciężko i idę do łazienki.
***
- Kupiłaś już bilety do Anglii? - Pytam, gdy ponownie jesteśmy razem w pokoju Shailene.
Siedzimy na dywanie, pijąc piwo, słuchając muzyki i rozmawiając.
- Nie - odpowiada Jessica. - Jutro miałam to zrobić.
- Jutro będzie futro - biorę telefon do ręki i wchodzę na stronę lini lotniczych. - Sam je kupię, bo jeszcze zapomnisz i zostaniemy na lodzie. Na które lotnisko?
- Na Gatwick - odpowiada Jessica.
- Czemu nie na Stansted?
- Bo ja tak mówię.
- Ale tam są zawsze dzikie tłumy ludzi! - Jęczę.
- No to co - Jessica wzrusza ramionami. - I tak do Oxfordu mamy taką samą drogę.