Czternasty

2.5K 219 14
                                    

Leilani Elise Ravenblack

Dziewczyna z nieziemsko lśniącymi skrzydłami w kolorze płynnego złota zatrzymuje się tuż na krawędzi, spoglądając w dół, przez wybitą dziurę w szkle tarczy zegarowej.

- Amalie! - Krzyczy. W ciemnej otchłani nocy, otoczona demonami, spada dziewczyna lśniąca srebrną poświatą. Jej siostra. Leilani umacnia chwyt swojego łuku, czując wbijające się w skórę cytryny na majdanie broni. Porusza skrzydłami i rzuca się za siostrą. Wiatr wyje przeraźliwie i zdawałoby się że za wszelką cenę próbuje powstrzymać Leilani przed uratowaniem Amalie.

Dziewczyna zaciska oczy, a kiedy je otwiera, wie, że lśnią złotym blaskiem. Jest coraz bliżej kotłującej się grupy demonów. Jeszcze dwa metry, jeden. Z jej gardła wydobywa się bojowy okrzyk, kiedy naostrzone ramię jej łuku gładko tnie szyję jednego z potworów. Momentalnie wyciąga pierwszą strzałę z kołczanu na plecach i przebija jej srebrnym ostrzem zwęglone cielsko kolejnego monstrum. Szybko je wyciąga, otrzepuje strzałę z posoki i rzuca nią w trzeciego demona.

W tym momencie orientuje się, że to nie był demon. W zamieszaniu i szarudze spadających kropel, strzała zmieniła nieznacznie kierunek lotu i utkwiła w ciele, z którego wystawały lśniące białym blaskiem skrzydła. Kiedy srebrny grot zanurza się w plecach istoty, jej skrzydła u nasad ciemnieją i robią się popielatoszare.

Leilani zasłania ręką usta w niemym krzyku, a oczy rozwiera szeroko z zaskoczenia. Łuk wypada z jej ręki i znika w ciemności, spadając ku ulicy. Dziewczynę zalewa szok i niezmierne przerażenie, kiedy ciało zaczyna nierówno machać skrzydłami i desperacko przebierać kończynami. Ma świadomość, że zraniła Amalie, własną siostrę, lecz nie może się ruszyć, sparaliżowana przerażeniem. Nagle coś ostrego trąca ją w ramię, ściągając w dół. To jeden z demonów, zatapiający straszliwe szpony w jej ciele, ciągnie ją ku dołowi.

Leilani szarpie się i ostatni raz spogląda ku siostrze, która nadal szamocze się nieopodal, ze strzałą wbitą w plecy. Nagle odwraca się w szaleńczej agonii, a Leilani widzi jej twarz - twarz z której odpadają płatki jej normalnej skóry, a zamiast krwi pojawia się osmalona demoniczna skóra.

To demon, nie Amalie.

Kamień spada jej z serca, lecz nim dziewczyna zdąży dokładniej przyjrzeć się całemu zajściu, ból nie do opisania przeszywa jej przedramię, a kiedy odwraca się w stronę atakującego ją demona, ten tnie pazurami jej twarz. Leilani krzyczy z bólu i przykładając dłonie do zranionego policzka, zupełnie traci kontrolę nad ciałem i skrzydłami. Spada w dół. Demon, zadający ból jej ramioniom przenosi swój atak na nogi, lecz po chwili jego ostre pazury wbijają się w łydkę, nie przecinając jednak grubego materiału spodni. Stwór wrzeszczy, przebijając szum panujący dookoła, a za chwilę uścisk jego szponów znika. Leilani opada niczym liść na wietrze, będąc już niebezpiecznie blisko chodnika przed pałacem Westministerskim. Zaciska zęby i ignorując ból pożerający jej twarz i ramiona, macha skrzydłami raz, potem drugi. Amortyzuje upadek, choć przy lądowaniu raci równowagę i czucie w nogach, tłucząc sobie dodatkowo kolana i nadgarstek.

Dalsze wydarzenia obserwuje jak zza mgły i ściany szkła. Słyszy i rozróżnia słowa Williama, który przybiega do niej zdyszany, podnosi na rękach i przez jakiś czas niesie, klucząc po korytarzach opactwa. Przez mgłę widzi jego oczy, rozświetlone brylantowym, czytym blaskiem i skrzydła zza jego pleców. Są tak jasne i czyste. Amalie była o wiele mroczniejsza niż on. I to ją przeraża. A poza tym jej siostra została porwana. Przez nią. Nie zdążyła w porę dobiec do okna, kiedy wypadła za demonem. Nie ruszyła jej na ratunek, kiedy została otoczona przez potwory. Stchórzyła.

Trzynasty AniołOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz