Dwudziesty trzeci

1.8K 187 17
                                    

Tej nocy mylę jawę ze snem. Mury dookoła mnie, raz po raz wynurzające się z ciemności, a po chwili w niej znikające, sprawiają że klaustrofobia przeszywa mój umysł szpilami panicznego strachu. Klaustrofobia, której nigdy nie miałam. Panika wdziera się do mojego ciała i pociąga za każde ścięgno i mięsień. Pruje z zawrotną prędkością przez szpik kości, aż cała drżę. Kiedy we śnie (a może na jawie też?) zaciskam dłoń na własnym nadgarstku, okazuje się że jestem całkowicie spokojna. Jednak zimna skóra, nieruchome i przerażająco spokojne ciało, nad którym w pełni panuję, wydaje się być daleko mnie. Zupełnie jakbym przebywała w ciemnych lochach jedynie umysłem, w ciele innej osoby. Zupełnie jakbym wdarła się do czyjejś głowy.

Obrazy nie przedstawiają żadnego porządku. Chaotyczne obrazy. Te same miejsca z różnych perspektyw. Krzyki i szarpnięcia. Jedynie paraliżujący strach jest tutaj nieodłącznym elementem mozaiki uczuć.
Kolejny upadek na lodowatą posadzkę jest o wiele bardziej bolesny niż wszystkie poprzednie. Wiem że silne i zgrubiałe ręce zaraz szarpną (nie)moje ramiona. I tak się dzieje. Szalony sen powtarza się w kółko i w kółko, obrazy splątane paniką wypełniają obcy umysł, odtwarzający jedno przeżycie wciąż od nowa.

Kiedy głośno wciągam powietrze, zimne ręce nadal wędrują po moich ramionach. Otwieram jak najszybciej piekące oczy, jednocześnie wierzgając gwałtownie całym ciałem, by wreszcie pozbyć się koszmarnego uczucia. Jeszcze przez moment jawa miesza mi się ze snem, ale w końcu rozbudzam się całkowicie, a upiorne sceny zanikają w porannej poświacie.

Siadam na łóżku, zwracając uwagę na nagłe roztrzęsienie mojego ciała. Przez umysł przebiegają mi obrazy, które dopiero co skończyłam śnić i przez moje plecy przebiega dreszcz. Uważnie oglądam swoje ciało, lecz ani na nadgarstkach, ani na kolanach czy stopach nie ma żadnych zadrapań czy siniaków.
Ale przecież te sny wydawały mi się takie realne! Jednak nie byłam w swoim ciele, to dlatego ja sama nie odniosłam obrażeń. Czułam emocje, ale nie swoje.

Co się do cholery dzieje? Boże, jeśli Twoja wola i władza sięgają nawet w tą upiorną krainę, dopomóż mi.

Pustym wzrokiem omiatam pokój kilka razy, bez żadnego szczególnego powodu. Zastanawiam się gdzie są moje pokojówki, z trudem przypominając sobie ich twarze i wygląd. A raczej przypominając całkowicie losowe szczegóły: czarne, proste sukienki, schludne wiązanie włosów, posągowe miny młodych twarzy. Myśl o osobach, pomagających mi się ubrać, umalować i wykąpać jest głupia i niedorzeczna. Pokojówki? To grubo przedawnione i całkowicie zbędne, ogromnie zawstydzające... Ale jednak powinny tu być. Chyba od początku, za każdym razem były; cały, osiemnastowieczny charakter tego pokoju i w ogóle całego gmachu, krzyczy że powinny tu być i pomagać mi się ubrać w cudaczną sukienkę o dziwnym zapachu. Zapach. Różany zapach, wywietrzały po innej osobie, to kolejny szczegół, który siedzi tak głęboko w mojej pamięci, że odgrzebując go, poruszam dziesiątki innych wspomnień. Co z tego że zamglonych i nieco... obcych.
Mam cholernie niepokojące wrażenie jakbym od nowa zapoznawała się z zawartością własnej głowy.

To samo uczucie towarzyszyło mi kilka (a może już kilkanaście?) dni temu w opactwie. Z tą różnicą, że wówczas Leilani na zmianę z Jenique, oprowadzały mnie po nieznanym. Teraz zostałam sama w krainie opuszczonej przez samego Stworzyciela. Kąciki ust zaczynają niebezpiecznie drżeć. Moja siostra Leilani, nieznacznie starsza, na pewno wiedziałaby co zrobić w mojej sytuacji. A Jenique rozgryzłaby od razu o co chodzi w tym całym zamieszaniu. Przez głowę przebiega mi również myśl o Williamie. Co z tego że rozwiązałby sprawę siłą - ważne że w ogóle by ją rozwiązał. A ja? Prymuska liceum Lady Margaret w Londynie. Bystra na lekcjach matematyki, kreatywna podczas pisania wypracowań z angielskiego, taka waleczna jeśli chodzi o karate. A teraz co? Jedyne co robię to użalam się nad sobą, jaka to jestem tutaj biedna i nieszczęśliwa. Wspaniale.

Trzynasty AniołOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz