Trzeci

3.7K 369 60
                                    

Następnego dnia kręcę się w okolicach tablicy korkowej, gdzie wczoraj spotkałam Caroline. Stoję, opierając się o ścianę i z nudów wyciągam telefon. Minuty mijają, a ja podnoszę wzrok na każdą osobę, która przechodzi obok mnie.
W końcu jest i ona - Wielmożna Hrabianka Lindsay ze swoim nowym, przystojnym kochasiem. Idzie tak, jakby cały korytarz należał do niej, a kiedy mnie mija, rzuca kpiące spojrzenie i mówi ni to do siebie, ni to do bruneta.

- Nie ma to jak mieć przyjaciół dookoła siebie - ćwierka, odgarniając włosy.

- Nie ma to jak sprzedać mózg wzamian za nową szminkę - mruczę za nią tak, by tego nie słyszała, bo mam lepsze rzeczy do roboty niż kolejne problemy z bezmózgim wieszakiem,obsypanym kilogramami makijażu. Jednak w momencie gdy wypowiadam te słowa, towarzyszący Lindsay chłopak odwraca się i rzuca w moja stronę rozbawiony uśmiech, całkiem jakby słyszał moje słowa. Co za gumowe ucho, szlanka przy ścianie, wstrętny podsłuchiwacz, agent SB...

Dalszą tamę nowych przydomków kochasia mojej dawnej przyjaciółki, blokuje przybycie Caroline. Dziewczyna obdarza mnie zaskoczonym uśmiechem i zdejmuje torbę z ramienia.

- Hej - mówi, zabierając się do zdejmowania pojedynczych kartek i zakładania nowych.

- Hej - odpowiadam.

- Czekałaś na mnie? - pada pytanie, przy którym szpilki wypadają jej z ust. Ta dziewczyna ma tendencję do używania ust jako trzeciej ręki!

- Emm... Tak jakby - mówię. - Potrzebuję twojej pomocy z tym. - Wbijam palec wskazujący w kartkę z listą nazwisk kandydatów do samorządu szkolnego.

- Czyli jednak? - Caroline ożywia się, odwracając się w moja stronę. - Wiedziałam!

- Nie, ja tylko robię artykuł - mamroczę. - To projekt na zajęcia dziennikarskie, postanowiłam przeprowadzić wywiady z kandydatami, co według nich jest ważne jeśli chce się mieć władzę i poparcie, takie tam wiesz... - Uśmiecham się słabo, spoglądając na blondynkę, a ona mruczy ciche ,, A " i wraca do gazetki. Przez chwilę ta (nie) motywacyjna część mnie krzyczy że mój artykuł będzie beznadziejny, ale teraz nie mam czasu modlić się nad tym problemem.

- Chciałam byś podała mi klasy z których pochodzą kandydaci na przewodniczących i może jakąś listę nazwisk. - Robię ręką nieokreślony gest i czekam na reakcję dziewczyny.

- Jasne, nie ma sprawy - wzrusza ramionami, wyjmując ostatnie szpilki z ust i teraz już swobodnie się uśmiechając. - Przy sekretariacie za godzinę - mówi w tym samym momencie, kiedy dzwonek ogłasza całej szkole rozpoczęcie pierwszej lekcji.

- Dzięki, do zobaczenia! - przekrzykuję dzwonek, ciesząc się, że podjęłam pierwsze kroki co do mojego artykułu.

Sześćdziesiąt minut później, kiedy Caroline wychodzi z sekretariatu, przekazuje w moje ręce kartkę ze świeżo wydrukowanymi nazwiskami i klasami kandydatów. Omiatam wzrokiem całą listę, ale niestety nikogo nie znam lepiej, niż tylko z widzenia. No cóż... Rzućmy się na głęboką wodę. Pierwszy jest niejaki Greg Adrews z trzeciej ,,b".

Nie zajmuje mi dużo czasu, nim znajduję chłopaka przy schodach wśród grupki innych chłopaków i... dziewczyn również. A myśląc dziewczyn, chodzi mi o Lidsay, Maddie, Blair, Zanę, tą piątą, której totalnie nie kojarzę, kilka innych osób i oczywiście Gumowe Ucho.

Trzynasty AniołOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz