Wzięłam głęboki oddech, jednak kurz panujący wokół sprawił, że kaszel nie dał mi spokoju. Eros po chwili stania i patrzenia na mnie, wyciągnął mnie na zewnątrz. W sumie nigdy nie zastanawiałam się jakie on ma zdolności, więc był mi trochę postacią nieznaną i tajemniczą. Nie wiedziałam, czy on też jest po mojej stronie. Jednak gdyby nie był to by mnie nie ratował. Bóg użył czegoś w rodzaju teleportacji, przynajmniej z mojej strony tak to wyglądało gdy nagle znalazłam się pod jakimś drzewem a z daleka było widać zapadający się budynek. Miałam nadzieję, że Mike zdążył stamtąd uciec.
- Dziękuje - rzuciłam w stronę Erosa.
- Nie ma za co, w końcu po raz kolejny ratuje ci tyłek. Więc nie wiem czy samo ,,dziękuje" wystarczy - Powiedział bóg z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Jesteś niemożliwy... - Westchnęłam głęboko. - Powiesz mi co się aktualnie dzieje ?
- Olimp się rozpada, przez taką jedną osobą, którą uratowałem. Sama zobacz... To ty jesteś niemożliwa.
- Rozpada? Przecież to nie moja wina, że ktoś sobie wymyślił stworzenie mnie. Jest jakiś sposób by to załagodzić, chociażby na jakąś dłuższą chwilę ?
- Co masz na myśli? - Eros udający, że myślał, spojrzał na mnie i przyglądał się mi jakbym była drogocennym obrazem.
- Gdyby dało się to chociaż na jakiś czas załagodzić, wtedy mogłabym znaleźć w sobie więcej odwagi i zdolności, a wtedy miałabym siłę by ich pogodzić. Teraz nie jestem w stanie zrobić praktycznie nic, a sam Hades chce mnie dorwać. - Spojrzałam na swoje dłonie, które trzęsły się prawdopodobnie ze strachu. Bałam się, że za chwilę ktoś się tu pojawi i znów spróbuje mnie zabić.
- Sara, w sumie to nie głupie wiesz? Mądra jesteś jak chcesz - Eros wyszczerzył swoje białe zęby i po chwili on też przepadł nie wiadomo gdzie. Nie znosiłam tego, że oni tak ciągle znikają i po chwili się pojawiają. Jednak w głowie miałam słowa Mike'a gdy obiecał, że już mnie nie zostawi. Miałam nadzieję, że niedługo go zobaczę. Czas mijał i mijał a po Erosie nie było widać nawet śladu. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, więc zaczęłam kierować się w stronę zdemolowanego budynku. Słońce chowało się za ruinami, a kurz nadal unosił się w powietrzu. Wszędzie wokół panowała cisza i nie było tam nic poza wielką zieloną łąką. Ciągle nie znałam wielu tajemnic Olimpu, których chyba jednak nie było dane mi poznać. Gdy przetarłam dłonią usta i zobaczyłam ciemnoczerwoną ciecz, zrozumiałam skąd nagle pojawił się ten ból w brzuchu.
- Wybacz Saro, ale nie jestem po twojej stronie - Głos Mike'a, był taki zimny jak nigdy wcześniej.
CZYTASZ
Bogini Olimpu (KOREKTA)
FantasíaZeus znika. Na świecie zaczyna panować Chaos. Co się stało gdzie jest bóg bogów? Czy jest możliwość, że Zeus nie żyje a na jego miejsce pojawi się ktoś nowy, lepszy? Jeśli czegoś pragniesz nie ma rzeczy niemożliwych. Poznaj historie Sary, bogów i i...