- Ares i Atena. Wiem... Dziwne, ale jednak. - w oczach chłopaka, widać było zmieszanie. - W sumie nie wiem jak to się stało, że istnieje, nigdy nie widziałem, żadnego z nich. Obydwoje mnie nie znoszą - Mike uśmiechnął się do mnie, po czym spojrzał na strumień.
- Ty przynajmniej wiesz kim są twoi rodzice - westchnęłam, opierając głowę na dłoni.
- Tyle, że ja tu jestem od samego początku. Po prostu nikt mnie nie chciał, nie wiedzieli co mają ze mną zrobić i pozbyli się. - Blondyn położył dłoń na swoim karku.
- Nie możesz być tego taki pewien, a co jeśli mają jakieś powody ku temu? Z resztą powinieneś myśleć pozytywnie. - Uśmiechnęłam się do chłopaka.
- Jak tu myśleć pozytywnie, gdy twoi rodzice pojawiają się tutaj dla innych swoich dzieci a na ciebie nawet spojrzeć nie chcą. Od zawsze tak było, specjalnie się tu pojawiają gdy ich kochane dzieci coś chcą. Chciałem kiedyś porozmawiać z Ateną, gdy do niej podszedłem powiedziała, że mnie nie zna. Naprawdę rodzice roku jak nic. Wiem, że Ares i Atena za sobą nie przepadają, ale to nie moja wina.- Mike pochylił się delikatnie do przodu i musnął dłonią wodę.
Było mi smutno, po tym co powiedział. Wstałam i przytuliłam chłopaka od tyłu. Czułam bijące od niego ciepło, więc wtuliłam się jeszcze mocniej.
- Zostańmy przyjaciółmi co? - Cicho wymamrotałam.
- Nie. - Blondyn odwrócił się i spojrzał mi w oczy. - Przecież ja nic o tobie nie wiem, a co jak jesteś jakąś seryjną zabójczynią co? Albo co gorsza jakimś wampirem, lub fanką grzybów.
Wybuchłam śmiechem, po czym Mike dołączył do mnie.
- Serio? Wampirem? Masz cos do grzybów? - Przetarłam oczy, gdyż ze śmiechu poleciały mi łzy.
- No wiesz. Po tobie mogę spodziewać się wszystkiego. - chłopak puścił mi oczko.
- Szczerze, to ja sama nie wiem kim jestem. Pewnego dnia po prostu obudziałam się w jakiś mieszkaniu, byłam sama. Próbowałam dowiedzieć się skąd się tam znalazłam, kim są moi rodzice, ale okazało się, że ja po prostu nie istnieje. W końcu poznałam Alex, która okazała się być moją najlepszą przyjaciółką, a nie dawno Artemidą. Pomogła mi w pasować się do tego świata i byłam normalną nastolatką, która kochała książki o mitologii. A teraz nie mam w sumie nic. Własnego domu, czy nawet przyjaciół. - Uśmiechnęłam się do chłopaka.
- Jak nie? Ja jestem twoim przyjacielem. - Blondyn spojrzał mi głęboko w oczy. -Powiedz mi jak to jest być normalną nastolatką?
- Nie wiem jak ci to opisać. Chodzisz do szkoły, wracasz do domu, odrabiasz lekcje, spotykasz się z przyjaciółmi... Piszczysz, gdy widzisz przystojnych chłopaków. - Zaśmiałam się .
- Nie krępuj się. Na mój widok też możesz piszczeć- Mike uśmiechnął się.
- Chyba się przesłyszałeś. Powiedziałam przystojnych. - Zaśmiałam się, po czym wróciłam na swoje poprzednie miejsce.
- A tak wracając... To trzymałaś kiedyś jakąś broń w ręku? - Chłopak spojrzał przed siebie i przysunął bliżej mnie.
- Tak szczerze mówiąc, to nie. - westchnęłam, po czym przechyliłam głowę i położyłam się na ramieniu Mike'a.Mike
Chciałem jej powiedzieć, że niedługo będzie musiała się nauczyć korzystać z broni, ale zasnęła. Widocznie była zmęczona. Blond włosy opadły jej na twarz, a delikatnie czerowne usta dziewczyny były lekko otwarte.
Ostrożnie wziąłem ją na ręce.
Całą drogę do domu spała jak zabita. Gdy w końcu, dotarłem do domu, poszedłem odłożyć ją na łóżko.
- Zostań ze mną - szepnęła i przytuliła się mocno do mnie.
Nie wiedziałem czy śpi, jednak gdy położyłem ją na łóżku, wyplątałem się z jej uścisku.
Sara szybko złapała poduszkę i zaczęła się do niej tulić.
- Dobranoc - Uśmiechnąłem się i miałem zamiar wyjść z jej pokoju.
- Dobranoc Mike, a może ta noc nie będzie taka dobra?

CZYTASZ
Bogini Olimpu (KOREKTA)
FantasíaZeus znika. Na świecie zaczyna panować Chaos. Co się stało gdzie jest bóg bogów? Czy jest możliwość, że Zeus nie żyje a na jego miejsce pojawi się ktoś nowy, lepszy? Jeśli czegoś pragniesz nie ma rzeczy niemożliwych. Poznaj historie Sary, bogów i i...