Pierwszy nie ostatni

512 31 4
                                    

Weszłam do małego domku Mike'a, który w środku jednak wydawał się być dość duży, a zarazem skromnie urządzony.
Chłopak skierował się do jednego z pokoi.
- Rozgość się! - krzyknął zza ściany, która nas dzieliła.
Postanowiłam poszukać kuchni, co wcale nie było takie trudne. Pierwsze drzwi i byłam w pomieszczeniu. Głód dawał o sobie znać, w końcu jedzenie to życie. Spojrzałam do lodówki, która jednak okazała się niezbyt pełna. Krótko mówiąc, trzeba było wymyślić coś na szybko z niewielu składników. Myślenie w głodzie nie jest jednak moją mocną stroną więc odpuściłam i zaczęłam przeszukiwać półki.
- Chyba ktoś jest głodny? - Usłyszałam głos zza moich pleców i o mało co nie podskoczyłam ze strachu do góry.
- No trochę... - Mruknęłam, gdy serce mi biło jak oszalałe. Odwróciłam się do chłopaka ze smutną miną typu ,,Nakram głodną kruszynke ".
- Może być pizza?
- Pizza... - Rozmarzyłam się. Zapomniałam już jak wyśmienicie smakuje pizza.
- Czyli może być. No to okej. - Mike zaśmiał się, gdy zauważył ślinę lecąca mi z ust na samą myśl o tym boskim daniu. Dopiero po chwili zauważyłam, że chłopak gdzieś zniknął.
- Mike? - westchnęłam. Już chciałam mieć pizze w ustach a nie było ani pysznego jedzenia ani chłopaka.
- Już jestem! - krzyknął i wszedł do kuchni z ogromnym pudełkiem na rękach.
- Jak ty tak szy... - chciałam zadać pytanie, jednak boski zapach pizzy zwalił mnie z nóg.
- Ta... Mamy tutaj jedną super osobę co robi pizze w kilka sekund więc no... Zaniose ją do pokoju, a ty weź talerze i ... - Mike nie dał rady dokończyć, gdyż wyrwałam mu pudełko z rąk i uciekłam z nim do salonu. Usiadłam na kanapie, a pizzę położyłam na stoliku. Otworzyłam pudełko, wzięłam kawałek, a za nim jeszcze kilka i rozpłynełam się.
Zasnęłam nawet nie wiem kiedy. Śnił mi się Zeus i jeszcze jeden mężczyzna. Czułam od niego niesamowitą moc. Bóg i nieznajomy rozmawiali ze sobą, chodź ton ich głosu był tak wysoki, że mało brakowało do kłótni. Ty jednak jesteś okrutny Kronosie! Wykorzystasz broń stworzoną przez nas by nas zabić! - Wykrzyczal Zeus.
Wtedy Kronos spojrzał na mnie. Uwięził mnie i czułam tylko ból.
Kronos przypominał mi kogoś... Kogoś kto był mi bliski... Ten fakt bolał najbardziej.
Otworzyłam szybko oczy i zauważyłam, że jestem w łóżku w jakimś pokoju. Wyszłam z niego i chciałam wejść do łazienki jednak nie wiedziałam gdzie jest. Spróbowałam więc wejść do drzwi obok. Po chwili zorientowałam się, że to nie łazienka, a pokój Mike'a. Księżyc dziś świecił niezbyt jasno, jednak jego blask który wpadał przez okno skierowany był na twarz chłopaka.
- Coś się stało? - nagle zapytał. Zarumieniłam się gdy zauważyłam, że blondyn ma otwarte oczy. Przyglądałam mu się i zamiast coś odpowiedzieć stałam jak wryta.
- Sara? - spytał ponownie.
- Um... Nie nic, po prostu miałam zły sen i chciałam iść do łazienki... - mruknełam zawstydzona sytuacją. Właśnie miałam zamykać drzwi, kiedy chłopak znów się odezwał.
- Chodź, połóż się obok. - Mike przesunął się na drugi koniec łóżka.
- Ale... - czułam jak na mojej twarzy malują się rumieńce.
- Nie marudź. - Mruknął zaspany chłopak i poklepał ręką miejsce obok siebie.
Nie odpowiedziałam, po prostu weszłam do jego pokoju zamykając drzwi za sobą i powoli podeszłam do łóżka. Położyłam się obok chłopaka, a on przytulił mnie do siebie, mocno przyciskajac. Czułam niesamowite ciepło, które emanowało od blondyna. Wtulilam się w jego klatkę i uderzył mnie słodki zapach czekolady. Gdybym była nienormalna zapewne zjadłabym go wtedy. Zaczęłam się wiercić, gdy pan czekolada zaczynał zasypiać. Położył dłoń na moim policzku i pochylając się, pocałował mnie w czoło. Podniosłam głowę, jednak światło było w tym czasie na tyle słabe, że widziałam tylko zarysy twarzy chłopaka. Delikatnie pocałowałam Mike'a, a on chyba nie bardzo wiedział co się dzieje, bo usta miał jak z kamienia, ani drgnęły.

Bogini Olimpu (KOREKTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz