Dobranoc

1.7K 143 12
                                    

- Dobranoc Mike, a może ta noc nie będzie taka dobra?
Rozejrzałem się po pokoju, jednak nikogo nie było. Ten głos, był mi znajomy jednak nie mogłem przypomnieć sobie do kogo należy.

Jestem już chyba zmęczony i słyszę jakieś głosy.

Zaśmiałem się i skierowałem się do swojego pokoju. Po chwili już leżałem, na łóżku i próbowałem zasnąć. Jednak to pytanie, z pokoju mojej przyjaciółki, nie pozwalało mi odpłynąć do krainy snów, tak szybko.

Sara
Otworzyłam oczy, promienie słońca od razu dały o sobie znać, podrażniając moje oczy. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni coś zjeść. Na moje szczęście było pełno owoców, na które miałam akurat ochotę. Po zrobieniu sałatki owocowej i zjedzeniu jej, usłyszałam czyjeś kroki, odwróciłam się nie pewnie.
- Dzień dobry księżniczko -Mike uśmiechnął się do mnie.
- Dzień dobry - Odwzajemniłam uśmiech, z lekkim grymasem. -Nie jestem książeczką.
- Zrobiłaś mi coś do jedzenia słonko, czy już o mnie nie pamiętasz? - chłopak był wyraźnie nie wyspany.
- Słonko? Chyba jeszcze bardzo chce ci się spać, a jak chcesz coś zjeść to sam musisz sobie zrobić - zaśmiałam się.
- Hmm? - Spojrzał na mnie z zdziwieniem i smutkiem w oczach. - Przecież cie kocham, więc mówię do ciebie słonko. Szkoda, że nie pamiętasz o swoim chłopaku.
- Słucham? Kochasz mnie? Przecież ty masz dziewczynę i w ogóle co ty mówisz... - Byłam totalnie zdezorientowana wyznaniem przyjaciela.
- No tak, ty jesteś moją dziewczyną. - Chłopak westchnął, podszedł i przytulił się do mnie, po czym delikatnie pocałował w usta.
Szybko wyrwałam się z jego objęć i  jak najszybciej wybiegłam z domu.

Co to miało znaczyć?! Żarty sobie ze mnie robi?!

Biegłam przed siebie jakiś czas. Gdy opadłam z sił, usiadłam na ziemi, opierając się plecami o drzewo.

Kocham cie? Dziewczyną? Co ja całe życie przespałam?

Siedziałam tam dość długo, gdy zrobiło się ciemno, postanowiłam wrócić. Musiałam jak najszybciej wyjaśnić sobie to wszystko z Mike'm. Gdy byłam już pod domem, ręce zaczęły mi się pocić, a serce przyspieszyło rytm. Weszłam powoli do środka.
- Mike, musimy porozmawiać! - krzyknęłam.
Zaczęłam rozglądać się po domu, jednak nikogo nie było.
- Mike! - Wkurzona poszłam do pokoju chłopaka. Blondyn leżał na łóżku.
- Ty idioto! Ja cie szukam a ty śpisz! - Warknęłam i podeszłam bliżej łóżka przyjaciela.
Potrząsnełam chłopakiem z całych sił, próbując go obudzić. Mimo to nie otworzył oczu. Nawet się nie ruszał. Nie oddychał.
- Mike! Obudź się! Proszę cię! Mike! - Z moich policzków zaczęły lecieć łzy. Nie wiedziałam co robić. Złapałam go za rękę, była taka zimna. Usiadłam bezradnie na ziemi, nie mogłam uwierzyć w to co się działo. Mike był martwy.
- Będziesz następna.

Bogini Olimpu (KOREKTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz