✉Bae👫: Chyba już jestem. Nie jestem pewny. Mogłabyś otworzyć bramę, albo chociaż wyjść na zewnątrz?
- Mia chyba ktoś przyjechał. Mogłabyś otworzyć bramę? - głos mamy sprawia, że podrywam się do góry. Przeczytałam sms od Harry'ego, ale dopiero gdy mama powiedziała, że ktoś jest pod domem dotarło to do mnie. Uśmiecham się i podchodzę do komody, zabierając kluczyki taty i otwierając bramę. Wychodzę na zewnątrz i idę w stronę podjazdu. Uśmiecham się kiedy zauważam Harry'ego w czarnym Audi Q7. Macham mu, a on kiwa głową i parkuje obok mojego samochodu. Podchodzę do tylnych drzwi, otwieram je i wyciągam z samochodu transporterek w którym jest Coco.
- Zwariowałaś? Jest mega zimno, a ty tylko w jakiejś bluzeczce wyszłaś - chwyta moje biodra i całuje czubek mojej głowy. Przewracam oczami, a on zaczyna się śmiać - Dobra przepraszam, trochę się denerwuję. Kupiłem twojej mamie kwiatki, ale nie wiem czy jej dawać. Czy nie wyjdę na debila?
- Ej. A mi nie kupiłeś?
- Kupiłem. Mogę jej dać? - sięga do bagażnika i wyciąga jeden bukiet złożony z białych róż - To dla ciebie - i po chwili wyciąga trochę większy z czerwonych róż - A to dla twojej mamy. weźmiesz moją torbę? - przytakuję i ciągnę za brązowe ramiączko.
- Czy ty wozisz tam kamienie? - tym razem to on przewraca oczami i po chwili zamyka bagażnik.
~~~~~
Wiem, że czekaliście aż coś się wydarzy ale pomyślałam że jeszcze poczekacie. Tak też Was kocham. Następny w sobotę ❣️All the love, x.
CZYTASZ
i hate that i want u || styles [zawieszone]
Fanfiction#324 in fanfiction- 08.01.2017 #19 in internetfriends -29.12.2018 Mia jest rozbita po rozstaniu z chłopakiem. Burzliwy związek pozostawił blizny na jej duszy, ale także na ciele. Harry próbuje oderwać się od swojego normalnego życia i wspiera dziewc...