JACK'S POV
-Dlaczego się mnie boisz?-zapytałem z bólem w głosie.Amy nie powiedziała nic.Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem.Chciała uciec ale nie pozwoliłem jej na to.
-Ja bym cię nigdy nie uderzył.Nigdy.Rozumiesz?Za bardzo mi na Was zależy.Ja wiem,że...nie byłem ostatnio dobrym mężem dla ciebie ale mam pewne obawy.Kocham cię ponad życie.Proszę,nie bój się mnie.-ostatnie słowa wypowiedziałem ze ściśniętym gardłem.
AMY'S POV
Poczułam ukłucie bólu w sercu.Skrzywdziłam Jack'a uciekając od niego.Jak mogłam pomyśleć,że mógłby mi coś zrobić.Po chwili spojrzałam mu prosto w oczy.
-Kochanie,ja też cię kocham.Przepraszam.Za szybko cię oceniłam.Po prostu...-z moich oczu poleciały łzy.
-Ktoś zrobił ci krzywdę?Powiedz mi.
-Za nim poznałam ciebie miałam chłopaka.W ogóle się mną nie interesował.Ja chciałam z nim zerwać ale on...mnie uderzył...i...-Jack przytulił mnie mocno od siebie.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś?Przez kilka lat nosiłaś to w sercu a ja nic nie wiedziałem.Ćśś.Już nie płacz.Ja cię nigdy, przenigdy nie skrzywdzę jak ten sk*rwiel.-powiedział Jack.
-Nie potrzebnie oskarżyłam cię o to,że się mną nie interesujesz.Mówiłeś o jakiś obawach?-zapytałam.Jack westchnął.
-Po prostu boję się,że to dziecko mnie nie pokocha ze względu na moją przeszłość.Spójrz na mnie.-mąż wstał i zdjął koszulkę.
-Patrz!To zostanie do końca życia.A co jeśli ono zapyta kiedyś:tato skąd to masz?-zapytał chłopak i zaczął wskazywać na swoje blizny na brzuchu i przedramionach.
JACK'S POV
-Co jemu powiem?Że co?Że to oznaka słabości,że nie umiałem poradzić sobie z cierpieniem?A może że byłem za słaby?Wybrałem najprostszą drogę i stałem się p*zdą.Nie chcę,żeby moje dziecko miało takie dno za ojca.-z moich oczu płynęły łzy.Nie byłem wstanie się opanować.Trząsłem się sam nie wiem czemu.
-Nawet nie mów tak!Ono cię pokocha takim jaki jesteś.Jack,to już przeszłość.Twoje blizny oznaczają,że pokonałeś swoje słabości.Jesteś zwycięzcą kochanie.Nasza kruszynka to wie.-powiedziała Amy i pocałowała mnie mocno w usta po czym kichnęła.
-Idź do łóżka kochanie.Przeziębiłaś się.-powiedziałem.Po chwili przyniosłem koc i przykryłem nim moją żonę.
------------------------------------------------------------------------------------
AMY'S POV
Ze względu na moje mój katar,mój mąż uparł się żebym została tydzień w domu.Skakał przy mnie i roił się do opamiętania:). Przełożył naszą wizytę u lekarza na następny tydzień.
W gabinecie bardzo się denerwowaliśmy.Jack był standardowo bliski omdlenia.Jednak trzymał się dzielnie.Kiedy lekarz jeździł mi sondą po brzuchu mąż trzymał mnie cały czas za rękę.
-No moi Państwo.Będziecie mieć dziewczynkę.-powiedział z uśmiechem mężczyzna po skończonym badaniu.W moim oku zakręciła się łezka.
-Ja przepraszam na chwilkę.-powiedział Jack i opuścił gabinet.-spojrzałam ze zdziwieniem na doktora.Po chwili usłyszeliśmy krzyk.
JACK'S POV
Wyszedłem z pokoju.
-Taaak!!!Będę miał córkę!!!-wydarłem się na cały głos.Ludzie w poczekalni zaczęli się na mnie gapić jak na idiotę.
-Przepraszam.-powiedziałem cicho i wróciłem do gabinetu.
Byłem dzisiaj najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.AMY'S POV
W domu Jack'a rozpierała energia.
-Byłem pewny,że to dziewczynka.Mówiłem.Może nazwiemy ją Juliet albo Alice...a może Monica?A kiedy pojedziemy na zakupy?Trzeba kupić mebelki i ubranka,butelki,wózek...-nawijał Jack.
-Weź mi lepiej panie lekarzu wymasuj plecy zamiast tyle gadać.Zaraz nie wytrzymam.-powiedziałam do męża lecz on zaczął mnie całować po szyi.
-Jack,ja mówię poważnie.
-Ja też.-powiedział chłopak i wziął mnie na ręce.Zaniósł mnie do sypialni.Dalej już wiemy co się działo.Spędziliśmy cudowną noc:). W sumie brakowało mi bliskości mojego męża.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
JACK'S POV
Pewnego dnia wróciłem szybciej z pracy.Od razu dobiegł mnie z salonu czyiś głos.
-Raz,dwa,raz,dwa!Lewa do góry...prawa w dół.Dasz radę.Jesteś silna...-wszedłem do pokoju i zastałem Amy w dziwnej i seksownej jednocześnie pozycji;).Miała na sobie różowe dresy i koszulkę z gwiazdką,którą jej kupiłem kiedyś na lato.Z tym,że teraz bluzka sięgała do pępka i nie zakrywała w ogóle brzucha.Cały zestaw prezentował się uroczo i pociągająco;). Żona oglądała na telewizorze jakąś kobietę.Z boku leżała wielka gumowa piłka i ciężarki.Kiedy ona to wszystko kupiła?
(Od autorki:Nareszcie ten brzuch ma idealne rozmiary;))
-Ku*wa!Jak ona to robi?-wystękała do siebie Amy próbując wyprostować nogę w górze.
-Em...kochanie?Co ty robisz?
-Ale mnie wystraszyłeś.Jak długo tego słuchasz?-zapytała dziewczyna.
-Na tyle,żebyś mnie podnieciła.-powiedziałem i wybuchnąłem śmiechem.
-Och ,ty zawsze tylko o jednym.Będę cię podniecać jak po porodzie będę wyglądać jak ta pani z telewizji.Nie zamierzam mieć rozstępów na brzuchu i wiszącej skóry.Po za tym zamierzam na plaży jakoś wyglądać.Zresztą nie chcę,żeby w pracy podrywała cię jakaś pacjentka.
-Wiesz,że dla mnie nie musisz tego robić.Jesteś idealna.Co byś powiedziała na obiad we dwoje?-podszedłem do żony i ją pocałowałem.
-Kochanie,wybacz ale nie mam czasu teraz.Za pół godziny możemy gdzieś iść.Zrób mi w tym czasie koktajl.Owoce masz wyciągnięte.Z góry dziękuję.-powiedziała Amy i puściła mi oczko.
-No dobrze.Tylko się nie przepracuj wielorybku.-powiedziałem i poszedłem do kuchni.
Przed nami dwa finałowe rozdziały.Cieszycie się?Bo ja nie:(. Tak dobrze mi się dla Was pisało.Dobra,koniec z tym.Pożegnania będą kiedy indziej.Dziękuję,że jesteście i zapraszam na przedostatni rozdział,który już za tydzień.
CZYTASZ
Love You Goodbye
SonstigesHistoria dwóch kochających się osób. Jedno nieporozumienie może zniszczyć ich związek na zawsze. Musi jednak stać się coś strasznego,aby oboje zrozumieli że razem tworzą jedność i są sobie potrzebni.