AMY'S POV
Kilka dni później,dowiedzieliśmy się co nie co o dziewczynie,która sprawiała nam tyle kłopotu.Jane Stevenson,szkolna panna ''do wynajęcia''. Według niej, tonami makijażu i wyzywającymi ciuchami można uwieść każdego chłopaka.Myli się.Ja kocham Jack'a,Jack kocha mnie i wszystko na temat.Dzisiejszy dzień był bardzo ponury.Padał deszcz i nikomu nie chciało się wychodzić z domu.Poranne wykłady zostały odwołane ponieważ,część nauczycieli nie mogła dotrzeć do pracy z powodu złej pogody.Postanowiłam poczytać książkę.Gdy już miałam wziąć lekturę z półki,zadzwonił telefon.W słuchawce rozległ się dobrze znany mi,męski głos.
-Cześć piękna.-powiedział Jack.
-Witaj przystojniaku.
-Co porabiasz w tak cudny deszczowy dzień?-spytał.
-Opalam się w ogrodzie.-odpowiedziałam ze śmiechem.
-No to w takim razie, może umówimy się na kawę w naszym ulubionym bistro?Akurat tam jestem i nudzę się bez ciebie.
-Dobry pomysł.Nie mogę się doczekać.-odpowiedziałam bez chwili namysłu.
-Super.Przyjeżdżaj szybko.-powiedział Jack i się rozłączył.Nie tracąc czasu,poszłam się ubrać.Włożyłam nieprzemakalną kurtkę i botki za kostkę.Nie zapomniałam też o naszyjniku,który dostałam od chłopaka.Potem pospieszyłam w kierunku przystanku autobusowego.
JANE'S POV
Jack nawet nie spodziewał się,że wszystko słyszałam.Mój plan był genialny.Wreszcie to ciacho będzie moje,a ta lalunia Amy już nigdy mi nie przeszkodzi.
JACK'S POV
Czas dłużył mi się bardzo.Po chwili jednak zobaczyłem moją dziewczynę,wchodzącą do bistro.Już miałem wstać,żeby się przywitać, kiedy poczułem na twarzy czyjeś usta.Próbowałem się od nich uwolnić, jednak ich posiadaczka chciała inaczej.Złapała mnie za ręce uniemożliwiając jakikolwiek ruch.Wolne miałem tylko nogi,którymi odepchnąłem dziewczynę od siebie.Nagle pojawiła się przede mną zapłakana Amy.
-Więc to tak?Umawiasz się ze mną na kawę,a za moimi plecami całujesz się z inną!Myślałam,że mnie kochasz!-wykrzyczała.
-Kochanie,to nie tak jak myślisz.To ona mnie pocałowała.-powiedziałem spokojnie.
-Nie tłumacz się już!To żałosne.Specjalnie mówiłeś mi,że mam się nie przejmować tą całą Jane.Powiedz,że od początku wolałeś takie wymalowane laski ode mnie!Z nami koniec!-powiedziała z płaczem Amy i wybiegła z bistro.Od razu podążyłem za nią.Stała w deszczu na chodniku.
-Skarbie.Kocham tylko ciebie.Nikogo więcej.Wiesz o tym.-powiedziałem i złapałem ją za rękę.
-Nie dotykaj mnie.Nie chcę cię znać.-powiedziała szarpiąc się ze mną.Nie zauważyłem nawet,kiedy znaleźliśmy się na ulicy.Nagle usłyszałem głośny klakson samochodu.
-AMY!!!Uważaj!!!-krzyknąłem.Poczułem tylko gwałtowne uderzenie.

CZYTASZ
Love You Goodbye
De TodoHistoria dwóch kochających się osób. Jedno nieporozumienie może zniszczyć ich związek na zawsze. Musi jednak stać się coś strasznego,aby oboje zrozumieli że razem tworzą jedność i są sobie potrzebni.