Rozdział XXVII

20 3 1
                                    

...czwarty sygnał...

-Witam!W czym mogę pomóc?-usłyszałem w słuchawce głos jakiejś kobiety.Ucieszyłem się.

-Ym...Dzień dobry...Dodzwoniłem się może do wróżki Christiny?-spytałem trochę nie pewnie.

-Naturalnie młody człowieku.Może na początek,jak masz na imię?

-Jack,pani wróżko.-odparłem.

-Jaki problem ma Twoje spękane serce?-zapytała kobieta.

-Ymmm...to znaczy....ja tego....Zaplanowałem sobie śmierć.Chciałbym wiedzieć,czy ten termin jest poprawny?Czy to się na pewno wydarzy?-spytałem.

-Hmmm.Musimy utrzymywać kontakt wzrokowy.Włącz proszę w telewizorze kanał 401.-poleciła mi wróżka.

-To taki istnieje?U mnie jest tylko 300 programów.-powiedziałem zdziwiony.Nacisnąłem jednak na pilocie kolejne cyfry.Ku mojemu zaskoczeniu ukazała się twarz wróżbitki.Na oko miała 45 lat.Miała mocno wymalowane usta i oczy.Ubrana była w pstrokate ponczo.Głowa była zawinięta w różową chustę.

-Już jestem,wróżko.-powiedziałem.

-Cudownie.Patrz cały czas na ekran.Zaczynamy.Na kiedy zaplanowałeś swoją śmierć?

-Równo za dwa tygodnie.Zamierzam skoczyć z okna.-powiedziałem dumny.

-Jestem specjalistką w szklanej kuli.Zaraz powinniśmy się dowiedzieć prawdy.-powiedziała kobieta i położyła dłonie na okrągłym przedmiocie.

MARK'S POV

Postanowiłem odwiedzić Jack'a.Boję się,że nie długo psychicznie się wykończy.Byłem już na miejscu,kiedy usłyszałem dziwne słowa dochodzące z sali mojego kumpla.

-Jestem specjalistką w szklanej kuli.Zaraz powinniśmy się dowiedzieć prawdy.

Ukryłem się za drzwiami nasłuchując.

-Cześć Mark!Miło cię wi...-wykrzyknął Adam,ale nie dokończył gdyż zakryłem mu usta dłonią.

-Siedź cicho.-syknąłem do wyrywającego się kolegi.Wskazałem palcem na Jack'a.

-Moje wewnętrzne oko ne jest zbyt czyste,ale udało mi się coś odczytać.Zgadza się,data twojej śmieci się zgadza.

-Całe szczęście.Dziękuję wszechmogąca wróżko za radę.Mam jeszcze jedną prośbę.Czy możesz mi,o wspaniała powiedzieć czy moja dziewczyna się obudzi?-spytał Jack.

JACK'S POV

-Całe szczęście.Dziękuję wszechmogąca wróżko za radę.Mam jeszcze jedną prośbę.Czy możesz mi,o wspaniała powiedzieć czy moja dziewczyna się obudzi?-spytałem.

-Już patrzę...widzę...coś.O tak!Widzę!Mam odpowiedź.Amy się...-zaczęła wróżka ale w tym momencie do sali wbiegł Mark i wyrwał mi telefon z ręki.Po chwili wszedł Adam i wyłączył telewizor.

-Czy tobie do reszty odbiło?!-Wróżka?Wróżka Jack?!!-krzyknął Mark.

-Przez ciebie się nie dowiem ważnej rzeczy!Przerwałeś mi kontakt wzrokowy!

-Chłopaki nie kłóćcie się.Jack,wytłumacz mi po co ci było wiedzieć kiedy umrzesz?Przecież to jest stara oszustka.Naciągaczka.-powiedział Adam i westchnął głośno.

-Wcale nie.Ona naprawdę ma moc.-zaprzeczyłem.Koledzy popatrzyli na mnie.Po chwili usłyszałem sygnał mojej komórki.

-Zgadnij co tu jest napisane?-spytał.Wziąłem do ręki telefon.

Wróżka Christina-jasnowidz.Czas rozmowy:15 min. i 32 s.Koszt rozmowy:4566 $ Życzymy miłego dnia.

Adam patrzył na mnie z otwartą buzią.Mark nagle zaczął kierować się stronę wyjścia.

-Gdzie idziesz?-spytałem.

-Uregulować twój  rachunek.-odburknął i opuścił moją salę.


Love You GoodbyeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz