ROZDZIAŁ #12

1.5K 56 0
                                    

     Pierwszy mecz w reprezentacji męskiej (bądź mieszanej, jak kto woli) był zdecydowanie najbardziej stresującym wydarzeniem w moim życiu. Mimo, że w pierwszej jedenastce nie pojawiło się moje nazwisko (nikt nie był zaskoczony) to od pierwszej minuty mecz przeżywałam jakbym grała. Kuba strzelił już w 28 minucie. Pierwszy raz w życiu tak bardzo ucieszyłam się z bramki na meczu. Nigdy wcześniej nie przeżywałam żadnego spotkania tak bardzo jak wtedy tego towarzyskiego meczu z Serbią. Już podczas przerwy trener dał mi do zrozumienia, że wejdę najprawdopodobniej na większość drugiej połowy, więc kiedy tylko wróciliśmy na boisko zaczęłam rozgrzewkę razem z Wojtkiem.
- Jak tam? Stresik jest? - spytał.
- Za chwilę zejdę na zawał - mruknęłam.
- Ej no, spokojnie, nie denerwuj się tak. Będzie dobrze, jesteś świetną zawodniczką - powiedział uchylając się przed piłką, którą jakiś piłkarz Serbii wykopał na aut.
- No niby tak, ale i tak się boję, że zawalę. Jestem w gorszej sytuacji niż ty kiedy zaczynałeś grać w reprezentacji. Nikt o mnie nie słyszał i jestem kobietą w męskiej piłce. Ludzie mnie już nienawidzą, a jak zawalę to mnie zlinczują.
- Wyluzuj młoda - powiedział. - Spadam, za chwilę wchodzę - dodał i przybił mi piątkę.
- Powodzenia - rzuciłam jeszcze za nim.
- Tobie też!
- Nie dzięki - mruknęłam do siebie i kontynuowałam rozgrzewkę.
      W 49 minucie trener przywołał mnie do siebie. Dostałam kilka wskazówek i czekałam przy linii boiska aż Arek ją przekroczy i arbiter pozwoli mi wejść. Kiedy tylko wbiegłam na murawę przestałam słyszeć wiwatujący tłum, nie widziałam pełnych trybun. Były tylko drużyny i piłka. Kocham to uczucie, które towarzyszy mi przy każdym meczu. Jest wspaniałe. Mój pierwszy kontakt z piłką zakończył się groźną akcją na bramkę, którą niestety doskonale obronił bramkarz Serbów. Mam nadzieję, że kilkoma akcjami w tym meczu zyskałam sympatie kibiców, ale coś mi mówi, że nie będzie tak łatwo.
      Mecz wygraliśmy 1:0. Nie było źle, ale mogło być lepiej. Właściwie to zawsze może być lepiej. Zaraz po zejściu do szatni poznałam na własnej skórze co znaczy wygrywać po polsku. Wszyscy, wliczając sztab, dyrektora Iwana i prezesa Bońka, śpiewaliśmy disco polo, a Jędza po raz kolejny dał popis taneczny. Wiśnia oczywiście nagrywał wszystko, żeby ludzie w całej Polsce wiedzieli jak świętuje się zwycięstwo w szatni Polaków.
- Lena! - usłyszałam głos Łukasza za plecami. Naciągnęłam na siebie koszulkę i spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się szeroko do kamery. - Jak się czujesz po pierwszej wygranej w tej reprezentacji? - Wspaniale! Mam nadzieję że przed następnymi nie będę się już tak stresować.
- Nie, taki stres tylko przed pierwszym, spokojnie - wtrącił Piszczu stojący obok.
- To dobrze - stwierdziłam.

*NASTĘPNY DZIEŃ*

     Dzisiaj, dzień po moim debiucie w reprezentacji jedziemy do Wrocławia na następny mecz, a ja już widziałam mnóstwo hejtu na moją osobę. Podobno podrywam wszystkich chłopaków, podobno wczoraj po meczu się upiłam, podobno dostałam powołanie bo przespałam się z trenerem Nawałką. Po tej ostatniej teorii zaczęłam się śmiać jak wariatka, a że akurat byliśmy w autobusie wszystkie oczy zwróciły się na mnie. W odpowiedzi na niewypowiedziane pytanie przeczytałam artykuł na którymś z portali plotkarskich. Kiedy skończyłam przez chwilę w autobusie panowało milczenie po czym piłkarze i sztab po kolei zaczynali się śmiać.
- Ej, a słyszeliście, że Lena to tak naprawdę mężczyzna po operacji? - spytał Fabian po kilkunastu minutach podnosząc głowę znad laptopa.
- Że słucham co?! - zawołałam ze śmiechem.
- No słuchaj. W Internecie ostatnio huczy od plotek o nowej reprezentantce kraju, Lenie Kapustce, która jest starszą o ROK siostrą dobrze rokującego piłkarza Bartka Kapustki. Jedną z takich plotek jest teoria, że Lena w rzeczywistości jest mężczyzną, który w bardzo młodym wieku przeszedł operację zmiany płci. Miała się nazywać Jacek Kapustka, a operacja miała się odbyć kiedy Lena miała mniej więcej 8 lat, za zgodą jej rodziców, którzy bardzo chcieli mieć córkę - przeczytał Łukasz, a wszyscy w autobusie słuchali to uważnie. Kiedy skończył wszyscy spojrzeniu na mnie i czekali na moją reakcję.
- Powiem wam, że te plotki musi wymyślać ktoś o bardzo bujnej wyobraźni - stwierdziłam w końcu tłumiąc śmiech.
- A ja mam, że wczoraj po meczu Lena się upiła i zwymiotowała na recepcionistkę! - zawołał siedzący z przodu Arek.
- Ja widziałem, że wczoraj pijana Lena dobijała się do pokoju Piszcza - dodał Piotrek Zieliński.
- A ja, że przekupiła prezesa Bońka, żeby przekupił trenera żeby dostała powołanie - powiedział Grzesiek.
- Wszyscy widzieliście już jakiś artykuł na mój temat? - przerwałam im w końcu to wymienianie oczerniających mnie artykułów.
- Tak! - usłyszałam w odpowiedzi od wszystkich obecnych w autokarze. Pokiwałam głową z udawaną powagą.
- Wcale mnie to nie dziwi. A jakiś pozytywny komentarz na temat mojej gry wczoraj? Ja widziałam jeden.
- O A ja widziałem trzy! - zawołał szczęśliwy Wojtek, który siedział obok mnie.
- Nie krzycz mi do ucha, głąbie! - zawołałam trzymając się za ucho.
- Przepraszam. Już nie będę - szepnął, na co się zaśmiałam razem ze wszystkimi, którzy słyszeli jego odpowiedź.
- Ale wracając, ja widziałem kilka pozytywnych opinii na twój temat - powiedział Kuba. - Och, jak miło, ktoś mnie jednak lubi.
- Większość widzów Łączy Nas Piłka cię polubiło - zawołał siedzący z przodu Wiśnia.
- Miło mi!
- No widzisz? Czyli jednak nie jest tak źle - stwierdził Piszczu.
-Jednak nie.
      Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce bez większych problemów weszliśmy do hotelu i trener poinformował nas że za pół godziny mamy rozruch, później obiad, sesja zdjęciowa, kolacja i trochę czasu wolnego.

*****************************************************

Dobry wieczór! Jak wam się podobają moje teorie spiskowe na temat Leny? Bo ja się śmiałam wymyślając je. Miałam napisać jeszcze w tym rozdziale sesję, ale nie zdążyłabym a chciałam jeszcze dzisiaj dodać. Więc proszę bardzo - oto rozdział. Liczę na gwiazdki i komentarze.
xoxo Ela

Siostra Kapustki || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz