ROZDZIAŁ #15 (JURATA W SKRÓCIE)

1.5K 55 1
                                    

     Zgrupowanie regenerujące w Juracie uważam za otwarte. Dnia osiemnastego maja dwutysięcznego szesnastego roku o godzinie ósmej czterdzieści sześć rano zostałam wrzucona do basenu z lodowatą wodą. Na oczach większości reprezentantów, ich żon i dzieci Łukasza Piszczka I kuby Błaszczykowskiego.
- ROBERT KUR... DE! - wrzasnęłam starając się nie przekląć. - Zabiję cię!
     Wyszłam z basenu mordując go wzrokiem. Kilku chłopaków śmiało się na głos, a ich dziewczyny i żony ich upominały. Zawsze można na nie liczyć.
- A ty z czego rżysz? - warknęłam do Fabiana kiedy szłam wściekła jak osa się wysuszyć i przebrać.
     Przez tego pacana, który śmie się nazywać kapitanem, spóźniłam się na śniadanie, ale Nawałka zlitował się nade mną i nie ja dostałam karne kółka tylko Robert. Dowiedziałam się wtedy, że na zgrupowaniu nie będzie Wojtka i Grześka. W sumie trochę szkoda, ale trudno. Przynajmniej dwie irytujące osoby mniej. Zawsze to coś.
     Córki Kuby i Łukasza osaczyły mnie już pierwszego dnia. Bardzo miłe dziewczynki i szybko awansowałam na ciocię Lenę. Kiedy chłopaki o tym usłyszeli popłakali się ze śmiechu, a ich córeczki nie wiedziały o co chodzi. Biedne dzieci. Ale ojców to mają udanych, nie powiem. Jedna to nawet ma takie samo imię jak ja. Sara Piszczek jest najsłodszą istotą na ziemi, ale drugiej córki Ewa nawet nie daje mi potrzymać. Boi się, że zarazi się ode mnie piłką. A tak całkiem poważnie jej instynkt macierzyński  wyczuwa, że nie jestem zbyt odpowiedzialna i pewnie boi się, że ją upuszczę czy coś. Jak się okazało Sara i Oliwia pokopały ze mną chwilę piłkę, kiedy odpowiedzialni panowie ojcowie poszli pograć w kosza, Lena natomiast nadal uczy się chodzić, ale że nie mogłam się rozdwoić to odpowiedzialne zadanie pilnowania jej dostał Robert, który podjął się trudnego zadania, a mianowicie próbował nauczyć Lenę chodzić.
     To zgrupowanie było bardziej obozem z przyjaciółmi. W każdym razie tak można je było odebrać. Turnieje siatko-nogi, FIFY, wylegiwanie się na plaży, pływanie, przeglądanie zdjęć z dzieciństwa, posiadówki często do później nocy, przyjemne, regenerujące treningi... Mogłabym wymieniać bez końca, a i tak najbardziej w pamięć zapadła mi sytuacja kiedy Anka chciała mnie zmusić do aerobiku z nią i resztą dziewczyn. Nie dałam się w to wciągnąć mówiąc, że ja tu jestem grać w piłkę a nie aerobik uprawiać, a poza tym ja już jeden trening dzisiaj miałam.
     Poznałam też w końcu dziewczynę Bartka. Klaudię Adamczyk. Nie lubię jej ani trochę. Jest takim typowym plastikiem. No i jest ode mnie starsza, a chodzi z moim młodszym bratem. Nie podoba mi się to ani trochę. Ale dopóki Bartek jest z nią szczęśliwy to słowem się nie odezwę. Jego szczęście przede wszystkim. Aczkolwiek, jeżeli tylko zobaczę, że coś jest nie tak to zareaguję, nie ma zlituj. Bartek chyba już się połapał, że za nią nie przepadam, bo za wszelką cenę chce mnie do niej przekonać. Ale nie i koniec. Nie da rady.
     I tak najbardziej polubiłam Ewę Piszczek i Agatę Błaszczykowską. No i Ankę, ale ją już znałam. Coś mi mówi, że polubiłabym też Anię Fabiańską, ale jej na zgrupowaniu nie było, bo jak poinformował mnie Łukasz zajmuje się synem.
     Świetnym pomysłem trenera było też zabranie nas na strzelnicę. Bardzo mi się to spodobało, nie powiem. Dobrze mi też poszło. W sumie to najlepiej. Mi i Robertowi poszło tak samo dobrze, dzięki czemu zajęliśmy ex aequo pierwsze miejsce. Drugi był Piszczu, a trzeci Pazdan. Na tym zgrupowaniu oficjalnie zostałam mistrzynią reprezentacji w strzelaniu, w FIFIE i w siatkonodze.
     Wyjazd uważam za udany. Teraz na dzień do domu do Wawy, a później do Arłamowa powalczyć o miejsce na EURO. Mam nadzieję, że trener we mnie uwierzy i mnie weźmie. Nawet gdybym miała cały turniej przesiedzieć na ławce. Chociaż jeżeli już pojadę to wolałabym zagrać, a nie. No chyba, że dopadnie mnie kontuzja. Odpukać. Oby nikogo z nas ta kontuzja nie złapała.

*****************************************************************

Dobry wieczór! Jestem! Tak troszkę krótko ta Jurata, ale ja już chcę dojść do tego EURO. Z Arłamowa planuję co najmniej trzy rozdziały, więc bez obaw. Wszystkie powinny się pojawić w listopadzie i w grudniu już chyba zacznę EURO.
xoxo Ela

Siostra Kapustki || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz