POV: Natasha
Jest późno w nocy, kiedy słyszę odgłos uchylanych drzwi. Powinnam już spać, ale sen nie nadchodzi. Patrzę na drzwi zaniepokojona, podciągając kołdrę bliżej twarzy, niczym małe, przerażone dziecko. Kto do mnie zagląda o tej porze?
- Natasha? - Słyszę znajomy szept, na co moje przestraszone serce nieco zwalnia. Z początku chciałam go zignorować i udać, że śpię, ale chyba już dość się nad nim dziś poznęcałam.
- Co tam? – Pytam, podpierając się na ramionach i próbując dostrzec w ciemności intruza.
- Śpisz?- To chyba logiczne, że nie, skoro ci odpowiadam - zauważam w rozbawieniu i przekręcam teatralnie oczami, choć on tego nie widzi. Chłopak wchodzi głębiej do pokoju i przymyka lekko drzwi, odgradzając nas od salonu. - Co się dzieje? - Pytam, gdy przysiada na rogu materacu. Jego włosy są w totalnym nieładzie, a jego zmęczone oczy mimo wszystko spoglądają na mnie z błyskiem w oczach.
- Wiem, że to niedorzeczne, ale ja nie mogę z nim spać w jednym pokoju - wskazuje na salon, gdzie nawet tu słychać chrapanie Izzy'ego. Wydaje się być tym faktem zrozpaczony.
- Biedaku – komentuję, pochylając się ku niemu i gładząc go po włosach. Robię to w żartach, ale też dlatego, że bardzo tego pragnę, a jemu chyba się to bardzo podoba, gdyż przysuwa się bliżej.
- Proszę Nat, pozwól mi tu spać. – Składa ręce, jak do modlitwy. - Jedna, ostatnia noc... Jego chrapanie, mogłoby obudzić zmarłego. – Komentuje z przerażeniem.
- Ha, ha, jeśli byłaby to prawda, właśnie mielibyśmy tu najazd zombie. – Zauważam, ale rzeczywiście jest mi trochę żal chłopaka. Wygląda na zmęczonego, a spanie w jednym pokoju z Izzym, nie należy, jak widać do najprzyjemniejszych.
- Może przynajmniej, by go uciszyły. – Posyła zirytowane spojrzenie ku salonowi. -Więc jak? Pozwolisz mi się tu wyspać? Nie dam rady jutro funkcjonować, jeśli najbliższe godziny spędzę na słuchaniu tego warkotu.
- Echm... Okej, możesz tu spać. – Decyduję, litując się nad nim. - Tylko nie zabieraj mi kołdry, bo od podłogi ciągnie trochę chłodem. - Zastrzegam. Nie znoszę tego.
- Jesteś cudowna, księżniczko! - Mówi radośnie i z ulgą, wpychając się obok mnie na materac. Dzielę się z nim częścią kołdry, po czym oboje próbujemy znaleźć jakąś wygodną dla nas pozycję. W końcu każde z nas leży ustawione plecami do siebie.
Nie pierwszy raz zasypiałam przy Ericu, czy to w samochodzie, czy ostatnio
w hotelu, ale nigdy nie byłam tak tego świadoma, jak dzisiaj. Od niedawna odczuwałam
w duszy, że połączyło nas coś szczególnego. Podróż, te rozmowy, przemyślenia, a teraz wspólne tatuaże. Podobało mi się to, jak Eric wspierał mnie w tym wszystkim, jak wierzył
w nas i w naszą podróż. Przy nim czułam się bezpiecznie, zaczęłam więcej się śmiać, korzystać z życia, a nawet wierzyć w to, że mogę pokonać czas... Dopiero teraz to wszystko do mnie pomału dociera. Jestem wdzięczna Ericowi za to wszystko, co zrobił dla mnie przez te kilka dni.- Dziękuję - odzywam się w próżnie ciszy, która jest między nami.
- Za co? – Słyszę, jego szept.Odwracam się dyskretnie w jego stronę, a on robi to samo. Teraz oboje możemy w mroku odszukiwać swoich twarzy. Czasem w nocy pojawia się ta odwaga, która nigdy nie ujrzała dnia. Czasem noce są najlepszą porą, by powiedzieć to, co naprawdę się czuje. Są magiczne. Noc tworzy atmosferę intymności, głębi, której brakuje dniu.
- Za to, że jesteś. Dzięki tobie to najlepsza podróż mojego życia. – Wyznaję. - Przy tobie czuję się bezpiecznie i, mimo że czasem mnie wkurzasz, kocham to uczucie, kiedy to, tylko ty wywołujesz uśmiech na mojej twarzy - wyjawiam swoje uczucia, liczę na to, że on również coś powie, ale nie robi tego. Zamiast tego jego ręka chwyta moją i przesuwa ją do swoich ust i całuje jej wierzch. Jego wargi są jak dotknięcie skrzydeł motyla, a mimo to, sprawiają, że ciepło rozchodzi się po całym moim ciele, w szczególności dotykając szybko bijącego serca.
- To ja dziękuję. – Odpowiada. - To również moja najlepsza podróż. Nie żałowałem ani chwili, że tu jestem. To co czuję do ciebie jest wyjątkowe. – Mówi na głos, a ja zamieram, wsłuchując się w te słowa. – Nie jest mi łatwo o tym mówić, o swoich uczuciach. Nadal mam wrażenie, że je poznaje, każdego dnia na nowo. Ty budzisz we mnie, coś o czym nie miałem pojęcia, że tam jest, że jestem w stanie tym uczuciem kogoś obdarzyć. Ja chyba... chyba, zakochałem się w tobie... – i te słowa...to więcej niż oczekiwałam, a mimo to pobudzają moje serce do życia, jak jeszcze nic wcześniej. Czuję, jak się rumienie, mój oddech przyśpiesza, jak moje oczy wypełniają się łzami, które są tymi radości. Czy to wszystko jest możliwe? Czy to sen?
![](https://img.wattpad.com/cover/84536128-288-k40753.jpg)
CZYTASZ
Oxygen
Historia Corta~~Dziwaczka o różowych włosach i przystojny Bad Boy.~~ Eric obserwował ją od kiedy pojawiła się w jego liceum, już wtedy Natasha West zwróciła na siebie jego uwagę. Młoda, piękna dziewczyna, która przesiaduje z nosem w książkach. 1. Kim była...