Rozdział 30

57 3 1
                                    

SARA's POV :

Obudziłam się wcześnie rano,za oknem było szaro.Harry wciąż spał obok mnie,i obejmował mnie ramieniem.Zaczęłam rozważać to,czy obudzić go,czy nie...

Sięgnęłam po swój telefon,leżący na szafce nocnej.Była 6:06 am...

Po pewnym czasie postanowiłam obudzić Harrego.Obudził się niemal od razu.

- Co ? - spytał sennie spoglądając na mnie

- Nudzi mi się - wzruszyłam ramionami,na moje słowa brunet zaśmiał się

- A więc tylko po to mnie obudziłaś ? - uśmiechnął się

- Mhm - przytaknęłam niewinnie odwzajemniając uśmiech

- Fajnie...- powiedział po chwili całując mnie w usta,oddałam pocałunek - Wciąż ci się nudzi ? - zaśmiał się

- Już mniej - zachichotałam

* * *

Po tygodniu spędzonym z moją rodziną,musiałam ich pożegnać.Kiedy wracałam z Molly do jej domu,zadzwonił do mnie telefon.

- Witam,nazywam się Patricia Kasai,jestem z Modest.Chcielibyśmy zaproponować pani współpracę.W związku z tym,byłaby pani zainteresowana spotkaniem z nami ? Kiedy mogłoby się odbyć ? - usłyszałam miły głos

- Am...Dobrze,akurat jestem wolna,więc mogłabym się spotkać nawet dzisiaj - powiedziałam

- Świetnie ! Wyślę pani adres SMS-em.Do zobaczenia - rozłączyła się

Co ja mam o tym myśleć ? Z jednej strony boję się...I w sumie nie ma drugiej strony.Pamiętam  jak Alice za każdym razem ich wyklinała i mówiła o tym,jak niszczą życia chłopakom.

Co jeśli sama pozwolę na zniszczenie sobie swojego ? Co jeśli właśnie wpadłam w pułapkę,z której nie ma wyjścia ? Z jednej strony mogę żałować,że tam nie poszłam,ale z drugiej,nie chcę jeszcze bardziej komplikować sobie życia...

Myślę,że najlepszym rozwiązaniem będzie spotkanie z tą kobietą i poznanie każdego szczegółu jej propozycji.Mam nadzieję,że nie pożałuję.

* * *

Godzinę później znajdowałam się już na miejscu.Był to wysoki,nowoczesny wieżowiec.W recepcji powiedziałam swoje nazwisko,a kobieta która tam siedziała,powiedziała gdzie mam się udać.

Czy powinnam wspomnieć o tym Harremu ? Nawet jeśli mu o tym nie powiem,to i tak prędzej czy później się dowie.Czuję się jakbym miała podpisać pakt z diabłem...Szybko dotarłam do właściwego gabinetu.

- Dzień dobry Saro,usiądź - polecił mężczyzna w średnim wieku,zajęłam wskazane miejsce

- Oto kontrakt,który chcemy z tobą podpisać,zostaw tu swój podpis - wskazał palcem

- Ale ja się z nim nawet nie zapoznałam,nie chcę na razie niczego podpisywać - skrzyżowałam ramiona

- Nie szkodzi - zaśmiał się - I tak mamy kontrakt,z twoją agencją modelek,więc to tylko formalność - wzruszył ramionami

- Ale chcę to przeczytać tak,czy tak - powiedziałam głosem nieznoszącym sprzeciwu

Super,jestem w pułapce...

Czytając,spostrzegłem paragraf o prywatności,który słabo mi się podobał.

- Mam pytanie,co do punktu o prywatności...Mam rozumieć,że macie dostęp do moich kąt społecznościowych,oraz wpływ na moje życie prywatne ?

FAKE LOVE / Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz