Rozdział 37

27 8 2
                                    

SARA's POV :

Nieznany : To chyba nie jest twoja sprawa :) Zamiast o mnie porozmawiamy o tym,jak wielką suką jesteś :) Wykorzystujesz to,że masz "coś" wspólnego z gwiazdą...

Nieznany : Tylko ciekawe,czy zdajesz sobie sprawę z tego,że wcale cię nie kocha...

Ja : Widzę,że jesteś bardzo doinformowany/na

Nieznany : Proszę jaka mądra...Smutne co ? Ale kto pokochałby kogoś takiego jak ty ? A może chodzi o rozgłos ? Hm...?

Ja : Kurcze...Rozgryzłeś mnie...Szkoda tylko,że nie wiesz kilku szczegółów

Nieznany : Wiem więcej niż myślisz gwiazdeczko...Niepotrzebne mi są szczegóły.

Nieznany : Gówno mnie one obchodzą,zwłaszcza że każdy z nas wie jaka jest prawda,włącznie z tobą :)

Nieznany : Jesteś taka naiwna...Ale cóż się dziwić...

Ja : Więc zachowaj tę prawdę dla siebie,a ode mnie się odpierdol

Nieznajomy : Nie tak łatwo Sara...Powinnaś być wdzięczna

Nieznajomy : Ciesz się,że uświadamiam ci to,czego sama nie zauważasz

Nieznajomy : Zmień charakterek,szczurzyco

Nieznajomy : A może wiesz,że nic dla niego nie znaczysz,ale płacą ci za to...Ciekawie

Ja : Za kogo ty mnie masz ?!

Nieznajomy : Proste :) Za pustą lalę,która wszystko zrobi dla sławy i kasy

Zmarszczyłam brwi.No fajnie...

- Z kim piszesz ? - zapytał Harry

- Z nikim ważnym - schowałem szybko telefon

Czy ja się boję ? Trochę na pewno...Ktoś wie więcej niż ja,albo jest po prostu psycholem i wszystko sobie wymyślił.

- Sara...Widzę,że jesteś zdenerwowana...Czy to oni ? - spytał z troską w głosie

- Am...Nie,to tylko Caroline,mam jeszcze więcej pracy - uśmiechnęłam się i westchnęłam

A co jeśli ta osoba wie o każdym miejscu,w którym znajduje się w określonym czasie ?

- Oh...W porządku...- skinął głową

Nieznajomy : Jeśli nie widziałaś pogody,mogę cię poinformować,że w LA jest bardzo gorąco,zabierz kremik :*

Wyłączyłam telefon.Dopiero po jakimś czasie,zorientowałam się że Harry coś do mnie powiedział.

- Co mówiłeś ? - zapytałam zwracając się do niego - Przepraszam...- powiedziałam po tym,jak westchnął

- Pytałem czy to na pewno Caroline...Jeśli coś cię trapi,możesz mi o tym powiedzieć

- Wiem Harry...Caroline przypominała mi o pokazie - uśmiechnęłam się do niego - Nic się nie dzieję

- Kamień spadł mi z serca - teatralnie położył dłoń na klatce piersiowej - Kiedy masz ten pokaz ?

- Za 3 dni - westchnęłam - Givenchy *

- Będę na nim - odrzekł z entuzjazmem

FAKE LOVE / Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz