Rozdział 35

31 5 2
                                    

SARA's POV :

- Co powiesz na zwiedzenie toalety,skarbie ? - spytał Harry kiedy siedzieliśmy już w samolocie

- Nie teraz...- westchnęłam

- Ale inni ludzie zaraz zrobią kolejkę...

- To normalne,bo to toaleta,Harry...

- Tak,ale mogą mieć podobny plan do mojego,a wtedy nici ze zwiedzenia - skrzyżował ramiona

- Harry ?! Nie zachowuj się jak pięciolatek ! Przynajmniej poćwiczysz silną wolę...

- Ale ja nie umiem - oznajmił patrząc na mnie spojrzeniem,które miało potwierdzić jego słowa

Pocałowałam go namiętnie z bezradności.

- Przeszło ?

- Jest jeszcze gorzej - szepnął mi do ucha przegryzając jego płatek

Jęknęłam.Mam ochotę się zabić.Kiedy chcesz kogoś ocucić,ale zamiast tego dodatkowo dolewasz oliwy do ognia...

Zaczął powoli całować moją szyję.

- Harry,tu są ludzi...

- Wiem,bo to samolot - stwierdził nie przerywając poprzedniej czynności

- Przypominam ci,że jesteś sławny...I że dbasz o swoją prywatność...

- Nie - powiedział szybko

- Ta...Ak ?

- Tak - zaczął robić tam pokaźną malinkę

- Jesteś...Jesteś pewien,że nie dbasz o tą...Prywatność ? - westchnęłam

- Mhm - przytaknął składając pocałunki wzdłuż mojej szczęki

- To przynajmniej zadbaj o moją - wyszczerzyłam się odpychając go pomijając fakt,że to jak odpychanie ściany

- Nie martw się,nie ma tu paparazzi - oznajmił opierając się wygodnie o fotel

- Skąd możesz to wiedzieć ? Oni są wszędzie...- odparłam

- Ja tam żadnych nie widzę - odpowiedział lekko

- Nie wszystko jest widoczne,Styles - odrzekłam zirytowana

- Uwielbiam to...To cholernie gorące - powiedział

- Ale co ? - dopytywałam

- To kiedy się denerwujesz - uśmiechnął się łobuzersko

- Ciekawe czy tak bardzo będzie cię to kręcić,jak kopnę cię w jaja

- Trudno to stwierdzić...Pewnie by bolało - zaśmiał się

- Z czego się śmiejesz ? - wywróciłam oczami

- Ta wizja jest śmieszna - oznajmił - A zwiedzanie wciąż czeka...

- Im bardziej będziesz naciskał,tym są na to mniejsze szanse - fuknęłam

- Sarciu...Przecież ja nie naciskam,to tylko męska natura - wyznał niczym poeta

Popatrzyłam na niego jak na idiotę.Wpadłam na pewien pomysł...

FAKE LOVE / Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz