HARRY's POV :
Jak zawsze przed koncertem rozpoczęło się m&g.Uwielbiam spotkania z naszymi Directioners.Niestety modest jak zwykle musiał wpieprzyć swój tyłek w moje życie..."Pamiętaj! Nie możesz być blisko Louisa!"...Mają gnoje kurwa jakiś problem...
Moje przemyślenia przerwał charakterystyczny dźwięk mojego telefonu
od chuje : Za chwilę wejdzie tu twoja nowa udawana dziewczyna,nikt nie może wiedzieć kim jesteś
do chuje : Nie wstydzę się tego kim jestem
od chuje : Jeżeli chcesz być w zespole musisz robić to,co ci każę...
do chuje : Nie będziecie mną dyrygować
od chuje : To ta! Właśnie wchodzi!
Zajebiście kurwa...
od chuje : Pamiętaj,że ona o tym nic nie wie,masz poudawać,że ją kochasz,my zrobimy z niej modelkę,a potem ją rzucisz,tak jak omawialiśmy
Mój wzrok skierował się w stronę wejścia za kulisy.Zauważyłem wchodzącą do środka dziewczynę...To ona
To wszystko cholernie mi się nie podobało...Inne dotychczasowe moje udawane dziewczyny wszystko o tym wiedziały.A ona miała nie mieć o tym pojęcia.Rynek potrzebował świeżej twarzy w modelingu,więc modest wykorzysta to i rozwiąże od razu dwa "problemy".Tylko nie wiem po kiego kurwa psychicznie niszczyć jakąś niewinną dziewczynę.
SARA's POV :
Wraz z Alice poszłyśmy za kulisy,gdzie odbywało się m&g.Kiedy moja przyjaciółka zobaczyła chłopaków nie mogła w to uwierzyć.Do jej oczu ponownie napłynęły łzy,co od samego początku było nieuniknione.
Neil czy jak mu tam,chyba ją zauważył,ponieważ podszedł do nas i przytulił roztrzęsioną Alice.Ja jedynie przywitałam się z nim delikatnym ruchem głowy.
- Nie płacz księżniczko - powiedział,a ona wtuliła się w jego tors
- Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz - wyszeptała przez łzy
- Ty też jesteś dla mnie ważna - odpowiedział
Moja przyjaciółka sięgnęła po telefon komórkowy,co było znakiem,że chce zrobić selfie.Blondyn wiedział o co jej chodzi,bo bez wahania odebrał go z jej dłoni i zrobił zdjęcie,całując ją przy tym w policzek.
Przewróciłam oczami,na co Niall ? Chyba tak ma na imię...Posłał mi pytające spojrzenie,następnie dalej rozmawiał z Alice,trzymając ją w ramionach,ponieważ ta nie chciała go puścić.
Niedługo później znalazła się przy nas reszta chłopaków.Alice mocno przytuliła każdego z nich,mówiąc przy tym jak bardzo ich kocha i zrobiła sobie z nimi kilka zdjęć - kilka osobnych z każdym i jedno wspólne.Po jakimś czasie wypaliłam krótkie "hej",za które moja przyjaciółka potraktowała mnie morderczym spojrzeniem.
- Przepraszam was za nią...Przyjechała tu ze mną,bo ją do tego zmusiłam...Ale wydaje mi się,że was polubiła...Prawda,Saro ? - nacisnęła na dwa ostatnie słowa
- Tak tak,ta jasne - odparłam z wyczuwalnym sarkazmem w głosie
- Dlaczego wyczuwam sarkazm ? - spytał...Louis ? Unosząc jedną brew
Roześmiałam się.Wydaje mi się,że to właśnie jego polubię - Sarkazm ? Pff...Jaki sarkazm...Co to w ogóle jest ?
- Chcesz się przekonać ? - uśmiechnął się na co ten taki pudlowaty dźgnął go łokciem i posłał spojrzenie,którego nie potrafiłam wyjaśnić
- Boli cię tyłek hmm? - spytał wcześniej wspomniany przeze mnie członek zespołu
- Niby dlaczego miałby mnie boleć ? - uniosłam do góry jedną brew
- Wiesz...Spadłaś z dużej wysokości...Od nieba do ziemi długa droga - uśmiechnął się
- O boże - zaczęłam się śmiać - A co to ma wspólnego z sarkazmem ?
- Harold próbuje cię poderwać - stwierdził Liam...Tak,to na pewno Liam
- A on nie jest z...- zaczął Niall,ale loczek kazał mu się zamknąć
W tej samej chwili Alice znowu przywarła do blondyna...
- Dobra...Alice,odczep się od Nialla,to istota wolna - zwróciłam się do przyjaciółki,która zmarszczyła brwi
- Nic nie rozumiesz ! A co jeśli nie zdążę kupić biletu następnym razem ? - zwróciła się do mnie nie odrywając się od Horana...Wooow pamiętam jego nazwisko...Chyba nie jest tak źle
- Kocham was chłopcy...Kocham was bardziej niż Ni kocha jedzenie ! - wywróciłam oczami na jej słowa,reszta chłopaków się zaśmiała...Nie rozumiem,co w tym śmiesznego...
- Ta,ta,ta...Chodź już - pospieszałam ją
- No dobra...- ostatni raz przytuliła każdego z chłopaków - Kocham was nad życie ! - krzyknęła jeszcze,kiedy wychodziłyśmy
Nagle poczułam czyjś dotyk.Harry wręczył mi tajemniczą karteczkę,puszczając mi przy tym oczko...Co jest z nim nie tak ? Wcale się nie znamy...Otworzyłam skrawek papieru.
" Przyjdź za kulisy po koncercie królisiu,Harry xx "
Co kurwa ? Aha...Królisiu...Pff..
Co za palant...Hah ! On myśli,że ja na serio tam pójdę ? Cóż...Nie mam chyba innego wyboru...Ciekawość znowu nade mną góruje...Pójdę tam tylko dlatego,że ciekawi mnie czego może ode mnie chcieć...
Chwilę później koncert One Direction rozpoczął się.Miałyśmy miejsca przy samej scenie,dlatego wszystko widziałyśmy bardzo dokładnie.Ten cały Harry ciągle się gapił...
- O MÓJ BOŻE ! CHŁOPCY MI ODMACHALI ! HARRY SIĘ NA CIEBIE PATRZY ! - wrzasnęła Alice
- Jeeeej,fajnie - odpowiedziałam sarkastycznie
- JA BYM ZALICZYŁA ZGON,A TY WYGLĄDASZ JAKBYŚ MIAŁA TO KOMPLETNIE W DUPIE ! O ! KISS YOU ! TAŃCZYMY ! - zarządziła próbując wyrwać mnie do tańca - No nie bądź taka sztywna ! Sara !
Wsłuchując się,zaczęłam z nią skakać itp. Szczerze powiedziawszy nie było to Arctic Monkeys,ale w sumie niektóre piosenki są okey...I muszę przyznać,że pomimo jakim dupkiem jest ten Harry to ma cholernie dobry głos.Louis czy Liam ? Chyba Liam...Nie rozróżniam,chociaż czasami brzmi jakby odcięli mu genitalia,to high notes ma super!
#######
Od Autorek :
Zapraszamy na kolejny rozdział :) Komentarze mile widziane :*
Dziękujemy za nie,za votes i każde wyświetlenie !
Kochamy was x
#FakeLoveffPL
CZYTASZ
FAKE LOVE / Harry Styles
FanficZwyczajny koncert może zmienić wszystko...Życie Sary było w miarę poukładane ,do czasu...Jak to jest kiedy zakochasz się w kimś,kto nie jest nawet w stanie odwzajemniać twoich uczuć ? Kiedy dowiadujesz się o wszystkich,bolesnych kłamstwach ? Da sobi...