SARA's POV :
- Skoro już jutro cię tu nie ma to się uchlejmy , albo chodźmy na jakąś imprezę - zaproponowałam
- Dobry pomysł...Tylko co z Hanią ?
- Shiiit
- Czekaj jest dopiero ósma,a obok Molly mieszka urocza staruszka,więc...może by nam pomogła
- Okey,pójdę jej zapytać - przytaknęłam na jej słowa
* * *
- I co zgodziła się ? - spytałam wchodząca do domu i uśmiechniętą od ucha do ucha Alice
- Tak ! Urocza kobieta,przyjdzie za 15 minut,powiedzmy Hani
- Nie,ona śpi,nie budź jej
- No tak,chodź się przygotowywać
Ubrałam się w czarną sukienkę z dekoltem przeplatanym sznurkiem , ramoneskę i kabaretki .Alice ubrała się w czarny kombinezon,do którego dobrała szpilki tego samego koloru.
Po jakimś czasie przyszła,pani Lake - sąsiadka,podziękowałyśmy jej i kiedy wyszykowałyśmy się do końca,wyszłyśmy z domu i złapałyśmy taksówkę.
- Dokąd jedziemy ? - zapytał taksówkarz
- Zna pan tutaj jakiś sławny klub ? - zapytałam z uśmiechem
- Oczywiście,dużo ich w Londynie - i ruszył
Po drodze rozmawialiśmy o tym,że nie jesteśmy stąd,odpowiedział,że po mnie tego niesłychać co było dla mnie naprawdę miłym komplementem.
Chwilę pózniej taksówkarz zatrzymał się przed jednym ze sławniejszych londyńskich klubów.Zapłaciłyśmy mu i podziękowałyśmy.
Weszłyśmy do środka.Na początek postanowiłyśmy czegoś się napić,dlatego udałyśmy się do barku.
- Co dla was panienki ? - spytał barman uśmiechając się uwodzicielsko
Yyyyy....Niech spierdala z tym swoim uśmieszkiem...
- Tequille poprosimy - uśmiechnęłam się sztucznie
Po chwili dostałyśmy i opróżniłyśmy swoje szkła i tak z trzy razy.Poszłyśmy na parkiet.Zaczęłyśmy tańczyć.Alice gdzieś mi się podziała,a kiedy tak tańczyłam,jakiś chłopak się do mnie dołączył.Coraz mniej mi się to podobało.
Znaleźliśmy się w jakimś rogu.Zaczęłam go odpychać,bo nie chciałam tego co on.Krzyczałam,biłam nawet prosiłam żeby przestał.Ale nie przestawał.
To nie było przyjemne,tak jak wtedy z Harrym.Bolało....Kiedy skończył,cała się trzęsłam.Moje rajstopy były porwane. Ledwo chodząc na własnych nogach i szlochając znalazłam Alice.
ALICE's POV :
Byłam przerażona widokiem i stanem Sary.Nie wiedziałam co robić.Moja przyjaciółka dosłownie odpływała mi w ramionach.Kilka sekund pózniej straciła przytomność.Bylam zdruzgotana.
Wyjęłam telefon z kieszenie Sary.Nie widząc innego wyjścia wybrałam numer do jedynej osoby,doborowej miałam teraz zaufanie,i którą Sara miała zapisaną w telefonie - do Harrego.

CZYTASZ
FAKE LOVE / Harry Styles
FanfictionZwyczajny koncert może zmienić wszystko...Życie Sary było w miarę poukładane ,do czasu...Jak to jest kiedy zakochasz się w kimś,kto nie jest nawet w stanie odwzajemniać twoich uczuć ? Kiedy dowiadujesz się o wszystkich,bolesnych kłamstwach ? Da sobi...