Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
• Theo •
Dzisiejszy dzień zapowiada się na długi i męczący. Pocieszam się myślą, że większa połowa już za mną i za dwa tygodnie wrócę do domu, znów będziemy wszyscy razem - ja, Shai, Hazel, Astrid i nasze malutkie dzieciątko w brzuchu mojej żony. W końcu będę mógł się nimi zająć jak należy.
Siedzę w swojej przyczepie i jem lunch, kiedy ktoś puka do drzwi.
- Proszę! - Wołam, a do środka wchodzi Victoria.
- Hej, Theo, mogę? - Pyta, posyłając mi uśmiech.
- Jasne - odwzajemniam gest.
Brunetka siada przy stole, w ręce ma gazetę. Przygląda mi się przez dłuższą chwilę, więc w końcu nie wytrzymuję.
- Co?
- Hmm, myślę, że powinieneś spojrzeć na tę gazetę - podaje mi ją, a ja marszczę brwi.
Na okładce jest zdjęcie mojej żony, a obok Zacka Efrona. Na środku widnieje ogromny napis „Shailene Taptiklis i Zac Efron wystąpią razem z nowej komedii romantycznej na podstawie książki Nicolasa Sparksa!"
Niemalże wypluwam colę, którą właśnie piję. CO TAKIEGO?! Mam nadzieję, że to jakiś żart, głupia plotka! Moja żona jest w ciąży, mamy dwójkę dzieci, nie może wyjechać i nagrywać film! Jak ona to sobie wyobraża?!
- Theo, wyglądasz na wkurzonego, wszystko w porządku? - Pyta Victoria.
- Ona chyba sobie żartuje! - Warczę.
- Ale dlaczego? Przecież wasze córki mają prawie roczek, możecie wynająć opiekunkę albo coś...
- Ona jest w ciąży, więc odpada! Nie pojedzie nagrywać żadnego filmu!
- Och - wyrywa się Victorii. - Nie wiedziałam. Gratuluję.
- Dzięki - odpowiadam bez przekonania. - Muszę do niej zadzwonić.
- No dobra, to do zobaczenia na planie. I nie denerwuj się tak, wszystko będzie dobrze. Pamiętaj, że w razie czego możesz na mnie liczyć - mówi i wychodzi.
Chwytam telefon i zanim dzwonię, biorę kilka głębokich oddechów i liczę do dziesięciu. Postanawiam zadzwonić na FaceTime.
Shailene odbiera po dłuższym czasie. Wokół jest ciemno, jest w naszej sypialni, w łóżku.
- Halo? - Wita mnie zaspany głos. Otwiera tylko jedno oko.
- Czytałem - warczę.
- Theo? Wiesz, że w Anglii jest środek nocy? - Jęczy i przeciera oczy.
- Czytałem! - Powtarzam.
- Ale co? Jeśli chciałeś polecić mi fajną książkę, to nie mogłeś tego zrobić za kilka godzin, kiedy już się wyśpię? To nieładnie tak budzić mnie w nocy, jeśli nie masz jakiejś ważnej sprawy.
- CZYTAŁEM W GAZECIE, ŻE MASZ ZAMIAR ZAGRAĆ W FILMIE! PO MOIM TRUPIE!
- Co? Dlaczego nie?
- Żartujesz sobie ze mnie? - Parskam śmiechem. - Jesteś w ciąży!
- Kate Winslet też grała w ciąży!
- Nie obchodzi mnie to, ty tam nie zagrasz - warczę.
- A kto mi zabroni?! - Shailene siada i wpatruje się teraz w ekran ze złością.
- Ja! Jestem twoim mężem!
- No właśnie! - Krzyczy. - Mężem! Nie właścicielem!
- A kto się zajmie bliźniaczkami, hę? - Pytam, unosząc brwi.
- Ty. Wylatuję do Barcelony jak wrócisz z Australii.
- Nie zgadzam się! Masz zostać z nami w domu! - Upieram się.
- Ty egoisto! Dlaczego ja nie mogę zagrać w filmie? Tylko twoja kariera jest ważna, tak?!
- Nie zagrasz tam i koniec! Nie z Zackiem Efronem!
Nie ma mowy, żeby moja żona zagrała z nim w komedii romantycznej. Niech nawet nie myśli o tym, że może dotknąć, czy pocałować moją Shailene!
- Tu cię boli - Shai parska śmiechem. - I tutaj znowu pojawia się twój egoizm. Czytałam ostatnio, że wspaniałe się bawisz na planie z niejaką seksowną Victorią Richardson. A więc baw się dalej, a ja będę się bawić z Zackiem. Dobranoc - i rozłącza się zanim zdążę coś powiedzieć.
Kurwa mać.
CDN.
😘
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.